Zespoły chcą niezależnego prezydenta FIA

Nowy prezydent nie może być powiązany ani obecnie, ani przeszłością z żadną drużyną
26.06.0910:28
Michał Roszczyn
2341wyświetlenia

Prezes zespołu Toyoty - John Howett, będący również wiceprezesem stowarzyszenia FOTA, zaapelował, by na następcę Maxa Mosleya wybrano osobę w pełni niezależną od zespołów Formuły 1.

Anglik uważa, że nowy prezydent FIA, który ma przejąć obowiązki od Mosleya w październiku bieżącego roku, nie może być powiązany ani obecnie, ani przeszłością z żadną drużyną. Jasne jest zatem, że FOTA nie poprze ewentualnej kandydatury byłego szefa Ferrari - Jeana Todta, który ostatnimi czasy łączony jest z tym stanowiskiem.

Z punktu widzenia zespołów, chcielibyśmy na tym miejscu zobaczyć kogoś faktycznie niezależnego - powiedział Howett. Niezwiązanego z nikim z nas aktualnie czy też w przeszłości. Federacja zajmuje się czymś znacznie więcej niż tylko sportem motorowym. Jest zaangażowana w światową turystykę i pozycja producentów jest taka, że chcieliby oni kogoś, kto byłby w stanie odpowiednio reprezentować potrzeby światowego motosportu, jak również będącego w stanie skupić się wyłącznie na sporcie.

Howett podkreślił, że problemy pomiędzy FIA i FOTA zostały rozwiązane i nie ma już żadnych niejasności w relacjach pomiędzy tymi organizacjami. Dodał on również, że wybór następcy Mosleya jest w rękach FIA, jako niezależnego organu. Sądzę, że Światowa Rada Sportów Motorowych w pełni zaakceptowała wczorajsze potwierdzenie dotyczącego tego, co zostało uzgodnione - powiedział Anglik. Z naszej strony nie powinno być żadnych niejasności. Federacja jest niezależną organizacją z własną konstytucją i jej sprawą jest, kto zostanie wybrany na przyszłego następcę jej prezydenta.

Szef Renault - Flavio Briatore życzy dobrze na przyszłość Maxowi Mosleyowi. Po wielu latach z prezydencją Maxa Mosleya, chcemy życzyć mu powodzenia na emeryturze - stwierdził Włoch. Czasami znajdowaliśmy się po przeciwnych stronach i mieliśmy odmienne zdanie, ale wczoraj zwyciężył zdrowy rozsądek.

Przewodniczący FOTA - Luca di Montezemolo również podziękował Mosleyowi za jego postawę, wyrażając uznanie za jego wkład w poprawę bezpieczeństwa w Formule 1. Po miesiącu konfrontacji dziękujemy prezydentowi FIA za jego decyzję o odejściu w październiku i za pracę, którą wykonał. Szczególnie jeśli chodzi o bezpieczeństwo, ponieważ to była i wciąż jest wielce priorytetowa sprawa w Formule 1, która poczyniła naprawdę ogromny postęp w tym zakresie.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

7
rafaello85
27.06.2009 09:43
Sytuacja w której mielibyśmy całkowicie niezależnego Prezydenta byłaby IDEALNA! Jednak ja w to nie wierzę. Dają głowę, że Mosley przepchnie kandydaturę swojego poplecznika, który dalej będzie kontynuował jego filozofię:|
_kojot
26.06.2009 02:06
Mosley jeszcze nie odszedł, a wszyscy już mu dziękują za współpracę... :-) tzn. "przyklepują" żeby, gdyby mu się jeszcze odmieniło, mogli powiedzieć "ale my ci już podziękowaliśmy, no to jak to tak, już nie możesz wrócić" :-))
jaszczur
26.06.2009 11:59
"...Po miesiącu konfrontacji dziękujemy prezydentowi FIA za jego decyzję o odejściu w październiku.." i wiecej dodawac nie trzeba :D
Dale65
26.06.2009 08:51
Byleby nie przyszedł jeszcze gorszy...
bicampeon
26.06.2009 08:41
ergie --> "Z punktu widzenia zespołów, chcielibyśmy na tym miejscu zobaczyć kogoś faktycznie niezależnego" - słowa wiceprezesa FOTA, który zdaje się mówić w imieniu zespołów. A nawet jeśli, to tylko i wyłącznie FIA decyduje o wyborze prezydenta.
ergie
26.06.2009 08:39
Anderis> to nie stanowisko FOTA tylko prezesa Toyoty. To raz. Dwa, szef FOTA na ten temat się nie wypowiadał. Więc należy przypuszczać, że to co mówi Howett to albo jego własne przemyślenia, albo wynik z dyskusji przy piwie z kimś tam jeszcze. TRrzy, tak naprawdę jazda się dopiero zaczyna. Teraz dopiero polityka na dobre zagości w progach FIA, a przy okazji wszędzie tam gdzie ona coś robi, siłą rzeczy w F! też. :))))
Anderis
26.06.2009 08:34
Bardzo dobre stanowisko zespołów. Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent FIA był jednoznacznie kojarzony z którymś z obecnych zespołów, dlatego od początku byłem przeciwny kandydaturze Todta.