Raikkonen i Kubica w Toyocie?

Takie plotki krążą po padoku na torze Suzuka
02.10.0909:59
Mariusz Karolak
10085wyświetlenia

Dziś na treningach w bolidzie numer 10 pojawił się debiutant - Kamui Kobayashi. Choć Toyota poinformowała, że przyczyną tego jest to, iż Timo Glock czuje się niezbyt dobrze i jutro ma już wrócić do rywalizacji, to jednak od razu zrodziły się plotki, że Glock ma małe szanse na zostanie w zespole na trzeci sezon.

Sytuacja japońskiej stajni jest dosyć dziwna. Z jednej strony prezes John Howett twierdzi, że w sezonie 2010 zespół chce mieć u siebie wielkie nazwiska i podpisuje nowy kontrakt sponsorski, a z drugiej mówi, że przyszłość zespołu w Formule 1 nie jest pewna i zależy od kondycji finansowej całego koncernu. Nie od dziś wiadomo, że od wielu lat to właśnie Toyota dysponuje największym obok Ferrari budżetem.

Howett stwierdził dzisiaj, że w kręgu ich zainteresowania są Kimi Raikkonen i Robert Kubica. Obydwaj kierowcy mają za sobą sukcesy w Formule, a na sezon 2010 nie mają jeszcze ważnych kontraktów (przynajmniej oficjalnie nic na ten temat nie wiadomo). Fina łączy się głównie z McLarenem, a Polaka z zespołem Renault, którego przyszłość w F1 także nie jest taka pewna.


Zawsze wykazywaliśmy zainteresowanie Kimim - powiedział Howett dziennikarzom agencji Thomson Reuters na torze Suzuka. Wiemy, kogo chcielibyśmy mieć w swoim samochodzie i pracujemy intensywnie, aby tak się stało. Chcemy utrzymać wszystkie opcje otwarte i naszym zamiarem jest pozyskanie kogoś znaczącego, jeśli tylko nadarzy się taka okazja. Mamy wolne do obsadzenia obydwa kokpity.

Jest mało prawdopodobne, aby Jarno Trulli pozostał w Toyocie. Włoch jest weteranem F1 i ściga się w niej od 1997 roku. Najprawdopodobniej rozstanie się z tym zespołem i jeśli nie znajdzie nowego pracodawcy to zakończy karierę. Glock z kolei nie zawiódł oczekiwań kierownictwa japońskiego zespołu po tym, jak trafił tutaj po zdobyciu mistrzostwa GP2 Series w 2007 roku. Co prawda Toyota nie skorzystała z opcji automatycznego przedłużenia kontraktu na przyszły rok, ale nadal jest on w kręgu zainteresowania.

On ciągle może być w naszym samochodzie w przyszłym roku - tłumaczy Howett. Jednakże chcemy mieć otwarte wszystkie opcje i gdybyśmy nie zwolnili go ze zobowiązań przed pewną datą, to musiałby startować z nami w 2010. Bardzo lubimy Timo i w Singapurze wykonał wyśmienitą robotę, ale mamy samochód, który jest w stanie dużo częściej zapewniać kierowcom miejsca na podium i który może być jeszcze wyżej w klasyfikacji w tym roku. Nie wykorzystujemy tego auta w pełni i są też rzeczy poza zespołem i nadwoziem, od których to zależy.

Rozmawiamy z nim, dość szczerze. Jesteśmy zdania, że drugie miejsce mogło być osiągalne w innych wyścigach, gdybyśmy kwalifikowali się na takiej pozycji. Przykro mi bardzo, ale to jest trudne życie i taką mamy pracę - musimy wymagać od naszych kierowców odpowiednich rezultatów. Uważam, że teraz jest zbyt wiele niejasności co do składów pozostałych zespołów, ale wydaje się, że główna uwaga skupia się na nas. Jednakże jeśli mam być szczery, to jest kilka zespołów, które według plotek są w trudniejszej sytuacji od nas

Źródło: Crash.net

KOMENTARZE

30
quattro75
03.10.2009 08:29
Małe szanse że toya zrobi dobre auto więc jak by tak Kubica i Kimi chcieli zepsuć sobie karierę to opcja idealna:-)
bass001
03.10.2009 09:03
ciekawe te transfery mogą nuć. Ciekawe co z Kimmim. Maclaren musi mieć dwóch dobrych kierowców jeśli chce walczyć z ferrari, z resztą nie tylko. Moim zdaniem Maclaren wacha się między Kimmim i Kubicą. Chyba, że nadal chcą tylko pomagiera dla Hamiltona, tylko po co wtedy było by nieprzedłużanie kontraktu Kovalovi
MPOWER
02.10.2009 09:42
Nadal mamy wielką karuzelę i nic nie wiadomo. Każda gazeta czy TV szuka ciągle jakiegoś podtekstu. Niestety musimy się uzbroić w ciepliwość i przeczekać do końca sezonu. Mnie tylko zastanawia jeden kierowca....wszyscy na około gadają Alonso. Kimi, Button, Baricz, Kubek, Nick Heidfield, Rosberg, kierowcy Toyoty... a co z Kovalem ?????? On się żegna z F1....? Nic o nim nie wiadomo albo nie przypominam sobie jakiegoś artykułu gdzie coś mówił co będzie robił w nowym sezonie
Robin Hood
02.10.2009 08:38
A może się okazać z Toyotką jak w tym roku z Brawn GP-wykluczyć tego nie można.Kto przed sezonem (znaczy tuż przed 1-ym wyścigiem) myślał o Brawn GP poważnie-pewnie-znakomity szef,prawdziwy magik w F1.Ale nikt nie typował ich na mistrza.
S1428
02.10.2009 04:42
@Jędruś: Na cholerę i tam przechodzić skoro mają opcję z dużo lepszych i bardziej utytułowanych zespołów ? zgodziłbym się tu z twoim stwierdzeniem jedynie w przypadku Raikkonen'a i plotkach o McLarenie...ale czy w przypadku Kubicy Renault i Williams są jak to ująłeś dużo lepszych zespołów,tu bym się absolutnie nie zgodził,jedynie oczywiście to że dużo bardziej utytułowanych-ale historia nie walczy tylko współczesne osiągi i mozliwości bolidów,a tu choć nie lubię za bardzo Toyoty myslę ze w przyszłym sezonie będzie ona lepsza od Williamsa,a przynajmniej konkurencyjna a już na pewno lepsza od upadającej stajni Renault...
Jędruś
02.10.2009 03:40
Na miejscu dobrego kierowcy który ma inne opcje nie przechodził bym do tego zespołu. Pompują w F1 grube miliony a cały czas nie potrafią zrobić samochodu który byłby dobry nie tylko przez kilka wyścigów i na kilku torach. Raikkonen i Kubica ? Marzycie panowie. Na cholerę i tam przechodzić skoro mają opcję z dużo lepszych i bardziej utytułowanych zespołów ?
jan5
02.10.2009 02:52
albo podobno maja zatrudnic emerytowanego rolnika wieslawa kobyłe który zapewnia ze bedzie wygrywal
Huckleberry
02.10.2009 11:40
@szozda - i to jest dobre podsumowanie tego wątku, amen ;)
szozda
02.10.2009 11:17
a moim zdaniem to hamilton przejdzie do tojoty
AliAs99
02.10.2009 10:53
Howett stwierdził dzisiaj, że w kręgu ich zainteresowania są Kimi Raikkonen i Robert Kubica. Trzeba może spytać Raikkonena i Kubicę, czy Toyota jest w kręgu ich zainteresowania. Ale pewnie usłyszymy coś takiego: Kubica - "i tak i nie, dowiemy się jak przyjdzie pora" Raikkonen - "być może w ogóle się wycofam z F1, decyzję podejmę zapewne przed końcem roku"
rafaello85
02.10.2009 10:36
pasior--> no tak, ale chyba nie sądzisz, że Kimi pójdzie do zespołu w którym będzie jeździł w środku stawki. To by był krok wstecz w jego karierze Fan1---> Kimi jest jednym z tych kierowców dla których nie tylko liczy się kasa.
YAHoO
02.10.2009 10:32
@Czechoslowak: A jak dla mnie słabym punktem Toyoty są właśnie kierowcy. Sam powiedziałeś, że mieli na początku sezonu magiczny dyfuzor, więc mieli ułatwione zadanie w walce o najwyższe lokaty. Odnoszę wrażenie, że nie wykorzystują oni 100% potencjału samochodu.
zoolwik
02.10.2009 10:27
Na miejscu Roberta tez bym wzial toyote, jesli by dobrze zaplacili, poniewaz obojetnie jakiego samochodu by nie wybral i tak bedzie ciezko pokonac Alonso w Ferce, i mialby trudnosci z mclarenami, wiec na mistrzostwo bym nie liczyl za bardzo. A skoro toyota ma budzet, to moze pod odpowiednim kierownictwem dobrego kierowcy mogli by przekuc pieniadze w konkurencyjny bolid.
S1428
02.10.2009 10:12
no jak napisał paolo ja także jestem zdania że Toyota nie byłaby złym rozwiazaniem dla Roberta...jak większość widzę raczej czarne chmury nad Renault,ekipie po której została juz tylko marka,a sama marka nie bedzie wygrywać...uważam z czym wielu moze się nie zgodzić że japończycy mają większy potencjał niż francuzi,po drugie zespół ten na jako takiej fali utrzymywał Flavio,nie wiem mogę się mylić,ale wrózę Renault podobny sezon jak Honda 2008...
Czechoslowak
02.10.2009 10:09
Toyota to żenujący zespół-> mają mnóstwo kasy (były sezony w których szacowano że budżet Toyoty jest największy w stawce), potężne zaplecze technologiczne (największy koncern motoryzacyjny na świecie), mają i mieli nie tak znowu złych kierowców (Trulli - solidny i doświadczony kierowca, R. Schumacher - zwycięzca kilku GP w Williamsie, Glock - mistrz GP2) i przy tym od 7 lat nie są w stanie wygrać wyścigu!!! Moim zdaniem to zespół nieudaczników- wystarczy spojrzeć na obecny sezon: startowali jako jeden z 3 teamów z "cudownym" dyfuzorem, obecnie są na 5 miejscu wśród konstruktorów i nie mają nawet 1/3 punktów Brawna, co więcej, gdyby w Williamsie jeździło dwóch kierowców a nie jeden, to również i ten team byłby przed Toyotą, słowem-> Toyota mając olbrzymie ułatwienie, w postaci podwójnego dyfuzora, na początku sezonu nie była w stanie tego zupełnie wykorzystać. Nie będę już przypominał GP Bahrajnu by nie znęcać się nad japońskim zespołem...
Huckleberry
02.10.2009 09:38
Nie tylko Kubica, również nie sądzę żeby Kimi poszedł do np. FI za "nie wiem ile kasy" :> @Fan1 - dorośnij, nie dla wszystkich liczy się kasa niektórzy wolą wejść do historii, nawet za darmo ;) A jeśli nie wygrywać to przynajmniej móc powalczyć o podium.
paolo
02.10.2009 09:37
Może to i pobożne życzenia, szczególnie odnośnie Kimiego, ale przynajmniej w dobrym kierunku. Jeśli zarząd w Tokio zatwierdzi budżet na lata 2010-2012 to biorąc pod uwagę aferę w Renault i potencjał zespołu to wcale nie jest złe miejsce dla Kubicy. Szczególnie jeśli popatrzy się na ich kierowców i tegoroczne wyniki to jasno widać, że ich bolid jest o klasę lepszy od Renault. Toyota to pokerowa zagrywka bo jeśli będzie osiągał dobre wyniki to w Renault "tylko" przywróci formę zespołu sprzed lat, a w Toyocie będzie tworzył historię. To by było coś co mogłoby stworzyć legendę cudotwórcy Kubicy i otworzyć mu drogę do upragnionego Ferrari. Brzmi kusząco.
Ralph1537
02.10.2009 09:34
Kubica zawsze mówił że dla niego pieniądze nie są najważniejsze
Master
02.10.2009 09:31
Ty jesteś dziecko, bo wątpię, żeby Kubica patrzył na kasę. Dla neigo liczy się auto.
Fan1
02.10.2009 09:26
Dzieci, liczy się kasa, dorośnijcie, zapłacą, to będą mieli kogo chcą.
pasior
02.10.2009 09:22
rafaello85, a czy to ważne co on powiedział. kiedyś mówił że w Ferrari zakończy karierę teraz mówi coś innego, Alonso zapierał się że nic o kontrakcie z Ferrari nie wie teraz okazuje się że miał już dawno podpisany tylko ze niby rok później. gadają byle co żeby coś się działo. a czy i gdzie będzie Kimi wyjdzie w praniu
rafaello85
02.10.2009 08:47
Przecież Kimi powiedział, że pójdzie tylko do tego zespołu w którym będzie miał realną szansę na mistrzostwo... Toyota na pewno takim nie jest.
Falarek
02.10.2009 08:43
Tylko Raikkonen powiedział ze interesuje go tylko zespół który ma szanse walczyć o mistrzostwo a Toyote trudno do takich ekip zaliczyć no chyba ze Toyota mocno sypnęła by kasa dla Kimiego chociaż ostatnio coś narzekali na duże koszty F1. Jak dla mnie mało realne.
kemot
02.10.2009 08:30
Toyota bez wątpienia musi się pozbyć Jarno, niestety Włoch już sobie nie radzi. Kimi i Robert w Toyocie - to se ne da. Aczkolwiek, jakby Toyota zbudowała zwycięską maszynę na sezon 2010, to ten skład zmiótłby resztę stawki ; D
Huckleberry
02.10.2009 08:26
Teraz każdy może powiedzieć że w kręgu jego zainteresowań jest Kimi i Robert. Od razu akcje takiej stajni rosną, nie? ;) Natomiast w moim kręgu zainteresowań jest Salma Hayek. Tylko co z tego... ;)
bartekws
02.10.2009 08:20
Co do Hamiltona to bym się nie zgodził, bo jednak prawie zawsze ma lepiej ustawiony bolid niż Kov, więc albo Kov kompletnie sobie nie radzi, albo Ham potrafi dobrze współpracować z inżynierami... Zresztą to takie gdybanie, bo przecież nigdy nie byliśmy w ich garażach i nie wiemy jak przebiega współpraca i czy dani kierowcy dają jakieś wskazówki co do rozwoju bolidu na przyszłość..
sAYo
02.10.2009 08:20
A ja się zgadzam z tym Panem. Bolid Toyoty w tym roku mogł zwyciężyć i to nie raz ale zabrakło tego czegoś. Raz była to niestety strategia ale innym razem był kierowca. Osobiście uważam, że Toyota może być lepszą opcją dla Kubicy bo wydaje sie być bardziej stabilnym zespołem od Renault. natomiast Kimiego widzę w McLarenie. On tam pasuje i może osiągnąć więcej niz u czerwonych.
marios76
02.10.2009 08:17
Trzeba było myśleć rok, dwa temu- co z tego jeżeli potencjał bolidu wykorzystany jest sporadycznie? Trafią lub nie z ustawieniami- jeden wyścig podium, kolejny w ogonie... Kierownictwo Toyoty przez wiele lat nie zatrudniło klasowego kierowcy, który pomógłby rozwijać bolid i mimo, że w składzie posiadali solidnych driver'ów to smiem twierdzić że...powinni być 3-4 siłą w TYM dziwnym sezonie. Pogubili się, a nie sądzę by stracili aż tyle mając w składzie kogoś w stylu Alonso, Raikkonen, Massa, Kubica- to ludzie którzy moim zdaniem wydatnie pracują nad rozwojem bolidu. Hamilton, mimo że jest szybki jakoś nie robi takiego wrażenia- świetnie wykorzystuje samochód, ale nie wydaje mi się by wpływał na jego rozwój jak wyżej wymienieni. Tu brak mu doświadczenia, którego McLaren ma aż zanadto. Wracając do Toyoty- zatrudnienie dobrego kierowcy teraz, wydaje sie niemal niemożliwe w ich niepewnej obecnie sytuacji... choć najblższy takiej decyzji byłby chyba Kimi- zgadnijcie dlaczego:) ?
noofaq
02.10.2009 08:13
hahah ale by były jaja jak mój największy żart w historii okazałby sie prawdą ;) BTW najważniejszą rzeczą dla Toyoty jest poprawić silnik - jest tak słaby że aż wstyd...
bartekws
02.10.2009 08:07
Już widzę Kimiego w Toyocie... Marzyciel z tego Pana Howetta. Mam nadzieję, że Robert też nie będzie aż tak ryzykował.. Ale w jednym ma rację Howett, toyota rzeczywiście w tym sezonie mogła zdobyć więcej punktów. Glock ładnie jechał wyścigi ale w kwalifikacjach zawsze było coś nie tak... Glock to solidny kierowca, ale chyba jednak nie wybitny, nie kompletny. Trulli też jakoś bez błysku jeździ.. Ale jednak Toyota powinna bardziej się skupić na jak najlepszym bolidzie anie kierowcy, bo nawet Kimi by nie wygrywał w tym bolidzie, ale chyba o zwycięstwa chodzi a nie parę punktów więcej?