Alguersuari zaczyna trawić gumy

Hiszpan pobrał naukę od bardziej doświadczonego kolegi
01.04.1010:22
Michał Roszczyn
2505wyświetlenia

Jaime Alguersuari twierdzi, że wyciągnął lekcję z długiego pojedynku z Michaelem Schumacherem podczas Grand Prix Australii, pomimo zostania ostatecznie wyprzedzonym przez siedmiokrotnego mistrza świata w końcówce wyścigu i utraty szansy na swoje pierwsze punkty w Formule 1.

Mający 20 lat Hiszpan utrzymywał Niemca za sobą przez 12 okrążeń pod pierwszej serii pit-stopów i następne 22 kółka po drugim postoju, zanim Schumacher poradził sobie z kierowcą Toro Rosso na pięć okrążeń przed końcem wyścigu i finiszował na premiowane punktem dziesiątym miejscu.

Pomimo rozczarowania Alguersuari uważa, że tak długa walka z Michaelem Schumacherem w jego dopiero jedenastym grand prix w karierze wiele go nauczyła na temat radzenia sobie z tegorocznymi oponami. Michael odebrał mi punkt, ale nie zdając sobie z tego sprawy, oddał mi znacznie więcej. Nauczył mnie, jak lepiej zrozumieć pracę opon. Gdyby były w lepszym stanie, pojechałbym na jeden postój i jestem pewien, że byłbym w stanie zdobyć punkty. Jednakże wiem, iż niedługo będę mógł lepiej korzystać z opon - zwłaszcza z miękkiej mieszanki. Na twardych oponach zaczynam wyciskać z nich maksimum, choć muszę utrzymać je dłużej w dobrej formie.

Jaime pochwalił także udział Schumachera w ich pojedynku, pomimo frustracji Niemca z powodu nie radzenia sobie z wyprzedzeniem młodego Hiszpana przez tak długi czas. Na temat Michaela mogę jedynie powiedzieć, że zachował się jak super profesjonalista. Mocno na mnie naciskał, ale nie zrobił niczego, co mogłoby doprowadzić do konfliktu między nami. Zajmowałem się tylko obroną punktu. Widziałem jedynie ataki szarego samochodu, który chciał mi go odebrać - nie zastanawiałem się, czy to jest Schumacher i czy będzie to dla mnie epicki pojedynek. To był po prostu inny kierowca, który chciał tego samego, co ja.

Dopadłem Pedro [de la Rosę], będącego już na mocno zużytych oponach, ale nie było łatwo wyprzedzić go, a wyścig dobiegał końca. Podjechałem delikatnie w zakręcie, szukając miejsca na wyprzedzenie Pedro i Michael to wykorzystał. Zamknąłem mu drogę, wywiozłem go na zewnętrzną, jechaliśmy koło w koło, ale w następnym zakręcie miał lepszy tor jazdy i nie naciskałem. Szczerze mówiąc, po dwóch godzinach ścigania, Pedro, Michael i ja zasłużyliśmy na punkt - cała nasza trójka.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

1
Mexi
01.04.2010 08:48
On żuje gumę, trawi to benzynę :)