Ferrari zaprzecza stosowaniu podprogowej reklamy papierosów

Włoska stajnia postanowiła wczoraj wieczorem wydać oświadczenie na swojej stronie
30.04.1012:13
Michał Roszczyn
3459wyświetlenia

Zespół Ferrari zaprzeczył sugestiom, jakoby w barwach jego bolidów była stosowana reklama podprogowa marki Marlboro. O wszczęcie dochodzenia w tej sprawie wezwali lekarze z brytyjskiej Royal College of Physicians.

Według czwartkowych doniesień, wiele osobistości ze świata medycyny zaapelowało do rządów Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, by te zweryfikowały zakres współpracy pomiędzy Marlboro a Ferrari, zwracając szczególną uwagę na kod kreskowy umieszczony na bolidach teamu z Maranello.

Włoska marka postanowiła wczoraj wieczorem wydać oświadczenie na swojej stronie internetowej, całkowicie odpierając wcześniejsze zarzuty i deklarując swoje zaskoczenie zastrzeżeniami lekarzy co do kolorystyki samochodów. Dzisiaj (czwartek) i w ostatnich tygodniach opublikowane zostały artykuły dotyczące umowy partnerskiej pomiędzy Scuderia Ferrari a Philip Morris International, kwestionujące legalność tej współpracy - czytamy w oświadczeniu.

Doniesienia te opierają się na dwóch przypuszczeniach: część graficzna umieszczona na samochodach Formuły 1 przypomina logo Marlboro, a ponadto kolor czerwony - będący tradycyjną cechą naszych bolidów - jest formą reklamy wyrobów tytoniowych. Żaden z tych argumentów nie ma jakichkolwiek naukowych podstaw, ponieważ wysunięto je w oparciu o pewne rzekome badania, które nigdy nie zostały opublikowane w naukowych czasopismach. Jednak co ważniejsze, mijają się one z prawdą. Tak zwany kod kreskowy jest integralną częścią malowania naszych bolidów i wszystkich grafik koordynowanych przez Scuderię, co potwierdza fakt jego modyfikacji z każdym rokiem, a czasem nawet w ciągu sezonu. Ponadto, jeśli miałaby to być reklama marki, wówczas Philip Morris musiałby posiadać prawa autorskie do grafiki kodu kreskowego.

Współpraca pomiędzy Ferrari a Philip Morris jest obecnie wykorzystywana tylko w niektórych inicjatywach, takich jak wizyty w fabryce w Maranello, spotkania z kierowcami, czy sprzedaż odzieży i gadżetów. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem różnych krajów, gdzie takie działalności mają miejsce. Żadnego logo czy marki nie umieszczono na samochodach wyścigowych od 2007 roku, nawet w krajach, w których lokalne prawo wciąż pozwalałoby na tego typu posunięcie. Założenie mówiące, iż patrzenie na czerwone Ferrari może być bardziej skuteczną formą rozgłosu niż reklama papierosów wydaje się być zadziwiające: jak w takim razie wytłumaczyć wybór innych zespołów Formuły 1, by ścigać się samochodami w barwach z przeważającym kolorem czerwonym albo łączyć wizerunek kierowcy z samochodem sportowym takiego samego koloru? Może oni również chcą promować palenie tytoniu!

Należy podkreślić, że czerwień uznano za kolor włoskich samochodów od samych narodzin sportów motorowych na początku dwudziestego wieku: jeśli mają być bezpośrednie skojarzenia, to raczej z naszą firmą, a nie naszym partnerem.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

15
MMM
01.05.2010 05:59
ktoś tu na forum wymyślił żeby w tym kwadracie zamiast kodu kreskowego napisać "maranello" czcionką z paczki marlboro :D elo
BlindWolf
30.04.2010 05:01
Teraz Scuderia Ferrari zadba o to ,aby temat nie przygasł w mediach .Co do samego problemu prawnicy mają co robić na kilka lat - podprogowa reklama gratis . Akkim trafione bez pudła :D
akkim
30.04.2010 02:33
Coś co miało być tabu, istnieć bez rozgłosu, więcej teraz zarobi niż jest moich włosów ;)
BlindWolf
30.04.2010 02:31
Trzeba zrobić zapas keczupu bo sezon grlilowy , a podpada pod ten sam paragraf - tylko musztarda zostanie :(
Wolek
30.04.2010 02:18
Szkoda, że nie doczepią się jeszcze do teamu Ducati w MotoGP, tam też na motorach mają kod kreskowy... A tak w ogóle to gratuluję "profesorom" wprawnego oka, tak naprawdę od 2005 roku, kiedy po raz pierwszy na bolidach Ferrari pojawił się kod kreskowy, nie skapczyli się, o co w tym wszystkim gra...Głupota ludzie, głupota...
michal2111
30.04.2010 12:55
Biurokracja jest jak tasiemiec. Nie żyje, jeśli się do czegoś nie przyczepi. A rzeczywiście najwięcej z szumu tak jak zaznaczył TerryTate ma Marlboro, gdyż zostało wymienione jako "partner".
TerryTate
30.04.2010 12:09
A nie wpadła Wam do głowy taka myśl, ze to nie doktorek się 'przebudził' tylko to umyślne robienie szumu, aby wszyscy kibice się dowiedzieli co tak naprawdę oznacza ten kod paskowy? IMO genialne zagranie marketingowe :)
michael85
30.04.2010 11:38
Wydaje mi się, że lekarz/lekarze w UK powinni poprosić sowich kolegów psychiatrów o przebadanie panów premierów obydwu krajów bo to dla owych krajów bardziej "palący" problem niż reklama na bolidach SF. Z drugiej strony jak zauważył przedmówca każdy osioł wie co oznacza kod na Ferrari jednak w żaden sposób prawo nie jest łamane, a autorowi awantury gratuluję spostrzegawczości. Szachiści mają lepszy refleks!!!
rafaello85
30.04.2010 11:33
Oczywiście, że kod kreskowy, widniejący na bolidach Ferrari, jest ściśle powiązany z reklamą Marlboro. To z nią właśnie ma się kojarzyć - to wiemy od kilku lat. IMHO formalnie wszystko jest ok, bo przecież napis "Marlboro" nie widnieje na włoskich maszynach. Temu doktorkowi, który to zauważył ( swoją drogą - facet jest bystry jak woda w klozecie:D ) będzie bardzooooooo ciężko doprowadzić do sytuacji w której SF zabroni się stosowania tego typu reklamy. Włosi robią to od kilku lat i jest ok. Nawet oszołomy z UE się nie doczepili.
Mexi
30.04.2010 11:08
http://www.f1wm.pl/php/wiad_gen.php?id=8394 A jednak to logo jest powiązane z Marlboro :P Wydaje mi się, że był jeszcze jeden artykuł na temat stopniowego zastępowania logo na rzecz kodu kreskowego, ale nie chce mi się teraz szukać ;P Generalnie Ferrari ściemnia strasznie, ale przecież nikt się nie spodziewa czego innego ;) Mieli parę lat na odkrycie tej reklamy.
Ralph1537
30.04.2010 10:59
skoro to nie marlboro to niby czym mają byc te kreski i po co one wogole są, skoro nie reklamują marlboro i czemu są w miejscach na bolidzie gdzie wcześniej były napisy marlboro- to oznacza że to jest reklama marbolo
Dae
30.04.2010 10:57
Gdybym był ślepy na jedno oko a na drugie nie dowidział to może bym i dostrzegł podobieństwo. http://en.wikipedia.org/wiki/Marlboro_%28cigarette%29 Jednak czepianie się kolorystyki to już paranoja. To może niech wszystkie bolidy będą białe (chociaż białe może się kojarzyć z jeszcze gorszymi rzeczami) może jakiś kolor sraczkowaty taki nijaki i po sprawie. Jeżeli chodzi o sponsorów to np. mi osobiście nie podoba się RedBull a z tego względu że zawiera substancje stymulujące, co można podciągnąć pod dopalacze (a nie daj mieszać z trunkami zawierającymi alkohol). Niech robią tak dalej i wywalą wszystkich sponsorów, a wtedy będą wyścigi jak się patrzy. Jak nie ma się czego czepić to i za ciche chodzenie po ulicach można dostać łomot p.s Od razu przypomniał mi się stary dowcip jak siedzi facet u psychologa i pokazuje mu różne obrazki (konia, samochód, kwiatki) ale pytany za każdym razem odpowiada że widzi gołe kobiety. Wynik lekarza że pan jest zboczony... na to pacjent że nie on tylko lekarz cały czas pokazuje mu gołe kobiety. Każdy widzi co chce widzieć
Adam1970
30.04.2010 10:51
Założę się ,że obecnie Marlboro nie wiązało by się z Ferrari na tak wielki kontrakt gdyby nie było czerwone. Oświadczenie dobre dla głupich.
marcjan86
30.04.2010 10:45
Hehe Ferrari po mistrzowsku udaje że kod... to kod :D Żadni naukowcy nie są w stanie zmienić mojego zdania że "tytoniowe" malowania czy to w F1 czy innych seriach były jednymi z najładniejszych i najciekawszych kiedykolwiek. Ach ten "Rothmans" z Williamsa.... to były czasy!
pawlip
30.04.2010 10:26
wielka mi afera........temat jest inny, w skład kibiców F1 wchodzą młodsze pokolenia, którym kod kreskowy nie kojarzy się z Marlboro, więc przy użyciu (oczywiście nie umyślnie), "światowej" sławy specjalisty delikatnie naświetlili nie wtajemniczonym że to reklama Marlboro. A tak ap ropo to u mnie z tym progiem to coś nie halo, bo ni cholery nie widzę tam paczki Marlboro ;)