Hamilton celuje w "komplet" historycznych zwycięstw

Po Monte Carlo, Silverstone i Spa-Francorchamps przyszedł czas na Monzę
02.09.1000:06
Michał Roszczyn
3807wyświetlenia

Lewis Hamilton twierdzi, że jego ewentualne zwycięstwo w zbliżającym się Grand Prix Włoch na torze Monza stanowiłoby dopełnienie "kompletu" zwycięstw w najsłynniejszych miejscach rywalizacji Formuły 1.

Kierowca zespołu McLaren powiedział, że dokładając w miniony weekend wygraną na Spa-Francorchamps do swoich triumfów w Monako i Silverstone sprzed dwóch lat, Monza pozostaje ostatnim z historycznych torów wyścigowych, gdzie jeszcze nie stanął na najwyższym stopniu podium.

Zawsze postrzegałem te cztery obiekty jako nieco bardziej wyjątkowe od pozostałych - przyznał Hamilton w wywiadzie na swojej oficjalnej stronie internetowej. Pamiętam, jak kilka lat temu David Coulthard wyraził swoją dumę z wygrania tych czterech grand prix w barwach McLarena, ponieważ w jakiś sposób połączyły go one z historią tego sportu i wiem dokładnie, co miał wówczas na myśli. Jest tak dlatego, gdyż te miejsca są wyjątkowe - bardzo szczególne; można tam poczuć historię Formuły 1 bardziej, niż gdziekolwiek indziej.

Właśnie z tego powodu byłem tak usatysfakcjonowany i dumny, że wreszcie zwyciężyłem na Spa - to pierwszorzędny tor mistrzostw świata i zapada w pamięci każdego kierowcy, któremu przyszło się tutaj ścigać. Tym samym zmierzam do Monzy, by ponownie zatriumfować i dalej naciskać w walce o tytuł. Nasz samochód również na tym torze powinien być mocny, aczkolwiek, jak w każdym tegorocznym wyścigu, niczego nie można brać za pewnik.

Hamilton już raz przekroczył jako pierwszy linię mety na Spa-Francorchamps, kiedy to dwa lata temu wyszedł zwycięsko z emocjonującego pojedynku z Kimim Raikkonenem na ostatnich okrążeniach wyścigu. Jednakże sędziowie podjęli wówczas kontrowersyjną decyzję o ukaraniu Anglika poprzez doliczenie 25 sekund od końcowego rezultatu za niewłaściwe oddanie pozycji Raikkonenowi po wcześniejszym ścięciu szykany i ostatecznie Lewis zajął trzecie miejsce. Wygrane Hamiltona w Monte Carlo i Silverstone - gdzie w obu przypadkach rywalizacja była zdominowana przez deszczowe warunki - uznawane są za dwa najlepsze występy w jego karierze.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

36
psychoMSkaras
03.09.2010 06:32
Yeaaa...christoff.w, ma racje..... Zreszta Kubica nie raz w swoim zyciu pokazywal kto jest góra...a teraz w F1 nie potrzebuje do tego McLarena, wierze ze złoi mu skóre jezdzac w Reno
mbwrobel
02.09.2010 06:57
Wprawdzie ostatnie wyścigi nie sprawiły, że zacząłem Lewisa lubić, jednak poczułem dla niego pewien szacunek i respekt, jako kierowcy. Jako driver jest niesamowity, jeździ ponad limit, a samochód jest mu posłuszny, niczym latający dywan Sindbadowi. Na Monzy będzie faworytem do zwycięstwa - jeśli młode niemieckie wcielenie Kazuki Nakajimy z gorącą głową po wypiciu byczych szczyn nie popsuje mu wyścigu.
christoff.w
02.09.2010 05:59
Ani Lewis ani Jenson tylko Kubek i pan Pietrov! ;)
bukuć
02.09.2010 04:30
Też się do niego przekonałem , już rok temu ;).Żaden tam red bull , tylko Lewis i Jenson!
kubus
02.09.2010 03:35
Hmmm widzę że wiele osób wreszcie sie przekonało do lewisa. Bardzo fajnie:) Ja też nie lubiłem go w 2007 roku, ale póżniej to już cód miód i orzeszki:P Lewis na mistrza!!
Jędruś
02.09.2010 03:32
Mclaren na Monzie może być bardzo mocny a wiec wszystko jest możliwe. I znowu narzekacie.Chłop jeździ naprawdę dobrze,szybko i bez żadnych kompromisów.Nie lubię go ale to nie powód żebym wypisywał na jego temat brednie jak wy.
Angulo
02.09.2010 03:28
Hahaha brawa dla niego... Wygrał tylko i wyłącznie dlatego, że Maki albo się psuły, albo Montoya popełniał mase błędów...
AleQ
02.09.2010 03:27
Osiągnięcie celu postawionego przez Hamiltona jest realne . Jedynie Ferrari lub może nawet FI w tym przeszkodzić ,ale raczej McL jest faworytem wyścigiem na Monzy ;)
Kamikadze2000
02.09.2010 02:50
@Angulo - no dobra, ale sporo szczęścia też miał. No i przede wszystkim na niekonsekwencji sędziów korzystał. Co do roku 2005, jeśli chodzi Ci o Alonso, cóż... brawa dla niego, że wygrał wolniejszym Renault z szybszymi McLarenami. Pozdro ;)
Angulo
02.09.2010 02:46
Kamikadze2000 - Ty chyba na prawde nie wiesz, co to szczęście. U Hamiltona więcej było pecha niż szczęścia, choćby wspomniane GP Węgier, GP Hiszpanii, GP Australii... Zaś jeśli szczęściem nazywasz wygraną w Turcji to radzę iśc na spacer. Jęsli chcesz wiedzieć, co to fart to prześledź sobie dokładnie cały sezon 2005.
Kamikadze2000
02.09.2010 02:38
Gdyby nie potknięcia RBR, nie mielibyśmy o czym mówic. Hamilton jest na czele tylko dzięki konsekwentności, ale w ostatnich wyścigach większych szans mu nie daje, jeżeli McL nie poprawi bolidu na bardziej krętych torach. No bo na SPA, czy MONZA, raczej górują i tu nie ma o czym mówic. Osobiście mam nadzieje, że tytuł zdobędzie MARK WEBBER!!! :)) Trzeba też stwierdzic - tyle szczęścia, ile w tym roku ma Hamilton, to po prostu nikt nie ma! Jedyny pech to GP Węgier i nic poza tym. ;) Lewis ma predyspozycje, ale chyba nikt nie powie, że jego świetna forma to również bolid, który jest tworzony pod niego. McL nie jest najszybszy w kwalifikacjach (chyba, że na szybkich torach), ale ogólnie tym bolidem Hamilton potrafi narzucic szybkie tempo. A to dlatego, że bolid jest pod niego i sam sprzęt jest świetny. Umiejętności to nie wszystko - współpraca z zespołem również jest ważna, najważniejsza!!! ;)
ice
02.09.2010 01:39
akurat kara nie byla wcale kontrowersyjna, bo Hamilton zaatakowal juz na pierwszym zakrecie, a po scieciu szykany mozna atakowac dopiero na nastepnym.
Sir Wolf
02.09.2010 01:29
Niby na jakiej podstawie Monako 2008 jest świetnym występem Lewisa? Anglik uszkodził koło, gdy warunki były najgorsze, później na tor wyjechał Safety Car i jego pech okazał się wielkim szczęściem.
akkim
02.09.2010 01:23
@maryniak >>> Nie Zrozumiałeś mojej myśli :( Można być świetnym kierowcą, mieć poszanowanie, a swym zachowaniem przyćmiewać ten talet.
Tom_Bombadil
02.09.2010 12:53
Myślę, że od kiedy z Hamiltona "zeszła" presja zostania mistrzem jeździ lepiej i robi mniej błędów niż w poprzednich sezonach. Co więcej, mając gorszy samochód od konkurencji (RBR) jest zdecydowanym faworytem do zwycięstwa w tym sezonie. Nieczęsto się tak zdarza i świadczy to o ponadprzeciętnych umiejętnościach tego kierowcy.
Fan1
02.09.2010 12:16
Życzę Lewisowi zwycięstwa, jest teraz bezsprzecznie najlepszy w stawce, Alonso, to już nie to. Trzeba powoli odszczekiwać wszystko co się mówiło o Angliku, bo faktycznie wyrósł z niego świetny kierowca.
maryniak
02.09.2010 12:04
@akkim Jeśliś faktycznie fanem tego sportu, to czy fakt, że Lewis ma naprawdę wybitne umiejętności kierowania bolidem, nie jest wystarczającym powodem, by go polubić? Tak tylko pytam.
Adam1970
02.09.2010 11:11
Lewis mnie zaskakuje bo czasem powie coś z sensem.Pewnie przypadek.
szczepaldo
02.09.2010 09:52
No i znowu wyliczamy błędy Lewisa. Tak, błędy - jak Hamilton się rozbił rok temu na Monzy to był błąd, jak Alonso się rozwalił w tym roku w kwalifikacjach w Monte Carlo to też był błąd. A Raikkonenowi do dzisiaj wypomina się jak pozbawił Sutila czwartego miejsca dwa lata temu w Monako. Tylko Kubica nigdy nie popełnia błędów. Nigdy. On ma po prostu pecha. Tak samo Pietrow jak przywalił w bandę w ostatnią sobotę to też miał pecha. To absolutnie nie był jego błąd. Pozdrawiam oneciarzy. Niech moc prowadzącego studio telewizyjne będzie z Wami.
akkim
02.09.2010 09:17
No cóż, dążysz do sukcesu tak jak każdy z ludzi, tylko dorzuć choć drobny powodzik, aby Cię polubić.
Twarzer
02.09.2010 08:55
psychoMSkaras - wtf? To jest po prostu fakt - jedyne 4 tory w kalendarzu, ktore organizowaly (nie w kazdym sezonie oczywiscie) wyscigi od 1950.
Szkot
02.09.2010 08:36
No jeśli HAM wygra na Monzy to idę se strzelić w łeb z łuku.
francorchamps
02.09.2010 08:09
ICEman @ Fajnie się przeczytało to co napisałeś.... z taką pewnością i wogóle.. :) Ogólnie rzecz biorąc to na poczatku nie lubiłem Lewisa z jednego jedynego powodu, i nie wstydzę się do tego przyznać, że chodziło o zazdrość... Mianowicie razem z Robertem, rozpoczynali pełny sezon w F1.. Wiele było porównań i dywagacji który z nich będzie lepszy.. Ścigali się przecież ze sobą w kilku innych seriach.. Hamilton nawet w jednym z wywiadów powiedział że Robert jest jego przyjacielem.. (potem powtórzył to na konferencji prasowej po swoim premierowym zwycięstwie w Kanadzie) W tym sezonie 2007, Hamilton bił nie tylko Kubicę ale i całą stawke rutynowanych Kierowców i choć strasznie mnie to irytowało, to szacunek dla niego był przeogromny.. Złośliwi mówili potem że miał szczęście bo odrazu wsiadł do Mistrzowskiej maszyny- zgoda! Ale kolejne sezony pokazały że Lewis Hamilton jest poprostu Wybitnym Kierowcą.. kurde, co ja go tak wychwalam, aż sam sobie się dziwie.... :) Pozdro dla wszystkich..
ICEman
02.09.2010 07:53
no niestety Lewis ale na Monzy wygra Kubica
topor999
02.09.2010 07:24
Do rekordu Schumachera nikt się nie zbliży ani go nie pobije z prostego powodu: nie do powtórzenia jest sytuacja z tamtych lat gdzie SF ma samochód na miarę dzisiejszego Red bulla a reszta na miarę dzisiejszego Force India ( czyli jak będzie szczęście to coś może się uda) i to przez kilka lat, po prostu Schumacher znalazł się we właściwym miejscu we właściwym czasie, ot i cała zagadka...
pasior
02.09.2010 07:09
Wwuuu, oczywiście klasę pokazuje tylko RK i w dodatku ma niesamowite "TĘPO" vivon - Hamilton co wyścig robi krok do przodu żeby tym najlepszym zostać w przeciwieństwie do kilku innych którzy uwielbiają pielgrzymki
Czechoslowak
02.09.2010 06:54
O tak, najłatwiej jest wszystkich skrytykować, powytykać im wszystkie popełnione w karierze błędy, ogólnie uznać że to wszystko przeciętni kierowcy, tyle że w dobrych bolidach. Hamilton- craszkid 1, Vettel- crashkid 2... Tylko kto wtedy ma być tym świetnym kierowcą? Yamamoto ? No chyba że uznamy, iż w F1 w ogóle nie ma świetnych kierowców, a same miernoty.
psychoMSkaras
02.09.2010 06:42
Wymyslili sobie angole jakoms prestizowa wgd nich liczbe zwyciestw na torach..pierwszy raz slysze o czyms takim.No ale Angole tak maja. Kierowcy tej nacjii zdobywaja srednio max po jednym tytule wiec musza szukac sobie jakiejs dodatkowej klasyfikacji (padło na zwyciestwo na wyjatkowych torach). Nie zachwycalbym sie tez talentem Lewusa (chyba ze niektorzy zaczeli ogladac F1 od Spa) bo wystarczy sobie przypomniec jego błazenady wstecz. Vettel powinien miec przydomek craszkid 2.
francorchamps
02.09.2010 06:37
Coprawda na Onecie, ale znalazłem kawałek wywiadu z Lewisem przeprowadzony przez DDTVN :) http://sport.onet.pl/f1/hamilton-wszyscy-na-mnie-trabia-bo-jezdze-za-wolno,1,3577137,wiadomosc.html niezły jest.. "jak podczas wypadku traci się przytomność jest niezła zabawa" ciekawe czy przed tym zdaniem zastanowił się co chce powiedzieć.... ;p
vivon
02.09.2010 05:53
na kogo wypadnie w tego bęc. a Hamiltona nigdy nie polubię, muszę przyznać że jest dobrym kierowcą, ale do najlepszych bym go nie porównywał.
benethor
02.09.2010 04:44
@pepsi-opc: sugerujesz, że Vettel będzie chciał pocelować tym razem w Lewisa?;]
Wwuuu
01.09.2010 11:24
W Monte Carlo wygrał tylko dzięki temu że wpadł na bandę i zaraz po wymuszonej zmianie opon oraz do tankowaniu wyjechał SC dając mu przewagę. Moim zdaniem klasę wtedy pokazał RK który w przeciwieństwie do reszty czołówki nie popełnił żadnego błędu i utrzymywał dobre tępo w samochodzie który odstawał od samochodów Ferrari i McLarena.
blader
01.09.2010 11:05
No jest dobry, trzeba to przyznać. I w głowie nawet mu się trochę poukładało.
francorchamps
01.09.2010 10:26
Życzę mu tego... Ten Facet jest wybitny, bezkompromisowy i nie do zatrzymania.. Jest w tej chwili najlepszy na świecie.. To jedyny kierowca, który ma realną szansę wyrównać rekord 7-MŚ Schumiego.. Choć łatwe to nie będzie.. Gdyby miał w tym sezonie RB6, pewnie jego konto zdobiłoby już około 250 punktów, ale itak nie dysponując najszybszym autem w stawce jest na czele.. 100% szacunku dla Lewisa...
pepsi-opc
01.09.2010 10:24
Niech nie mówi głośno bo się Vettel dowie i z kompletu nici.
BlaugranaFAN
01.09.2010 10:20
Monte Carlo szczególnie udane dla niego było. Wygrywać GP po tym jak w trakcie wyścigu przydzwoniło się w bandę...