Webber nie prosił o status kierowcy numer 1

Aczkolwiek Australijczyk podkreśla, że "wszystko zależy od zespołu"
16.09.1011:20
Grzegorz Filiks
2122wyświetlenia

Mark Webber zaprzeczył ostatnim doniesieniom, jakoby miał poprosić swojego partnera zespołowego - Sebastiana Vettela o granie w Red Bullu do końca obecnego sezonu drugich skrzypiec.

Podczas weekendu Grand Prix w Belgii Australijczyk sugerował, że w związku z rosnącą różnicą punktową między nim a Vettelem, być może nadszedł czas dla szefów 'Czerwonych Byków', by wskazać kierowcę numer 1. Zdaniem Webbera wszystko zależy od tego, jak bardzo oni (jego przełożeni) są głodni.

Co ciekawe, konsultant zespołu - dr Helmut Marko, raczej nieprzychylny starszemu z dwójki zawodników ekipy z Milton Keynes, wyznał po ostatnim wyścigu na Monzy, że Red Bull siądzie razem przy stole i przeanalizuje swoje szanse na mistrzostwo. Jak wszyscy wiemy, po zmaganiach we Włoszech różnica między Vettelem a Webberem wynosi 24 oczka, a do końca sezonu pozostało pięć eliminacji.

Niemniej jednak głosy o byciu pomocnikiem swojego kolegi z zespołu nie zrobiły na Niemcu wrażenia, który podkreślił, że polecenia zespołowe są zakazane. Z kolei menadżer Marka Webbera - Flavio Briatore ostro skomentował zachowanie Red Bulla, który jego zdaniem zachowując równe traktowanie swoich kierowców postępuje dokładnie tak, jakby nie chciał zdobyć mistrzostwa.

Hiszpański dziennik Diario Sport cytuje Webbera: Wsparcie ze strony Vettela? To zależy od zespołu. Zapewniam, że o nic nie prosiłem. Taka sama sytuacja jest w McLarenie.

Źródło: Motorsport.com

OSTATNIE POKREWNE TEMATY