Trzeci dzień testów na torze Catalunya

17.02.0500:00
Marek Roczniak
825wyświetlenia
KierowcaKonstruktorOp.Czas okr.Okr.
Czasy uzyskane na torze Jerez
Pedro de la RosaMcLaren Mercedesmic1:14.542112
1Giancarlo FisichellaRenaultmic1:14.608121
1Rubens BarrichelloFerraribri1:14.641111
1Michael SchumacherFerraribri1:14.92078
1Christian KlienRed Bull Cosworthmic1:14.98246
1Fernando AlonsoRenaultmic1:15.021104
1David CoulthardRed Bull Cosworthmic1:15.09476
1Nick HeidfeldWilliams BMWmic1:15.57878
1Vitantonio LiuzziRed Bull Cosworthmic1:15.65682
1Antonio PizzoniaWilliams BMWmic1:15.79499
1Ralf SchumacherToyotamic1:16.28182
1Narain KarthikeyanJordan Toyotabri1:17.58974
1Tiago MonteiroJordan Toyotabri1:18.37243
Zespół McLaren zakończył dzisiaj trzydniowe testy na hiszpańskim torze Catalunya. Były to zarazem ostatnie testy z użyciem nowego bolidu MP4-20 przed pierwszym wyścigiem sezonu, który już za niewiele ponad dwa tygodnie odbędzie się na torze Albert Park w Melbourne. Stajnia z Woking w tym tygodniu wystąpiła w pełnym składzie wyścigowym, począwszy od mechaników, a na głównych kierowcach (Juan Pablo Montoya i Kimi Raikkonen) oraz mającym wspomagać ich piątkowym testerze (Pedro de la Rosa) skończywszy. Poza wtorkową kraksą Raikkonena, z której Fin na szczęście wyszedł tylko ze stłuczonym kciukiem, rezultat przeprowadzonych w tym tygodniu testów był jak najbardziej pozytywny. Podczas ostatniego dnia testów na barcelońskim obiekcie obecny był już tylko de la Rosa. Hiszpan uzyskał najlepszy czas dnia, gorszy od wczorajszego osiągnięcia Giancarlo Fisichelli o zaledwie 0.1 sekundy, jednak nie tylko szybkość nowego McLarena robi duże wrażenie. Do tej pory MP4-20 przejechał podczas testów ponad 7000 kilometrów, a napędzający go silnik Mercedes-Benz FO110R V10 niejednokrotnie wytrzymywał bez awarii ponad 1800 kilometrów, czyli znacznie więcej niż dystans pokonywany w trakcie dwóch weekendów Grand Prix. Zespół wydaje się być zatem doskonale przygotowany do pierwszego wyścigu sezonu. Kolejne testy stajnia z Woking będzie przeprowadzała w przyszłym tygodniu w Walencji z użyciem zeszłorocznych bolidów MP4-19B, a ich celem będą testy opon przeznaczone do użycia w Grand Prix Bahrajnu i praca nad oprogramowaniem.
Giancarlo Fisichella trzeci dzień testów w Barcelonie ukończył na drugiej pozycji, przejeżdżając najwięcej okrążeń ze wszystkich uczestników dzisiejszych przygotowań do pierwszego wyścigu sezonu 2005. Włoch jest jednak nadal właścicielem najlepszego czasu uzyskanego w tym tygodniu, do którego zabrakło mu w czwartek równo 0.2 sekundy. Drugi kierowca Renault, Fernando Alonso, uplasował się na szóstej pozycji, mieszcząc się poniżej pół sekundy straty do de la Rosy. Zarówno Fisichella, jak i Alonso zaliczyli przed południem symulowane przejazdy pełnego wyścigu, nie natrafiając w ich trakcie na większe problemy technicznie. Następnie francuska stajnia skupiła się na testowaniu opon, jakie firma Michelin przygotowała na wyścig w Melbourne, z naciskiem na jak najlepsze osiągi uzyskiwane na krótkich dystansach. Jutro wybrane ogumienie będzie z kolei testowany na dłuższych dystansach. Zespół jest zadowolony z uczynionych dotąd postępów, ale jednocześnie przyznaje, że czeka go jeszcze sporo pracy.

Czwartek był czwartym i zarazem ostatnim dniem testów zespołu Ferrari w tym tygodniu. W poniedziałek włoska stajnia obecna była w Walencji, gdzie na sztucznie zmoczonym torze Ricardo Tormo Michael Schumacher przeprowadzał samotnie testy deszczowych opon Bridgestone. We wtorek Niemiec przeniósł się do Barcelony, by wraz z innymi zespołami uczestniczyć we wspólnych przygotowaniach do Grand Prix Australii. Następnego dnia do Schumachera dołączył Rubens Barrichello - obaj kierowcy na torze Catalunya obecni byli aż do dzisiaj, kiedy to wreszcie bolidy F2004M okazały się konkurencyjne w stosunku do nowych samochodów zespołów McLaren i Renault. Barrichello uzyskał trzeci czas dnia, mając zaledwie 0.066 sekundy straty, tak więc nie ma wątpliwości, że stajnia z Maranello jest dalej w dobrej formie i do pojawienia się F2005 nie zamierza bynajmniej ustępować nikomu miejsca. Tuż za Brazylijczykiem ze stratą niewiele ponad 0.3 sekundy do swojego partnera uplasował się Schumacher. Obaj kierowcy łącznie przejechali blisko 190 okrążeń, koncentrując się na testach wytrzymałościowych, znalezieniu optymalnych ustawień auta i programie rozwojowym opon Bridgestone. Kolejne testy włoska stajnia od poniedziałku będzie przeprowadzała w Walencji.

Ekipę Red Bull Racing reprezentował dzisiaj pełny skład kierowców, z których najszybszy okazał się być Christian Klien. Austriak uplasował się na piątej pozycji, a jego strata do de la Rosy wyniosła mniej niż pół sekundy, co trzeba przyznać jest dosyć imponującym osiągnięciem. David Coulthard także był dzisiaj dosyć szybki, kończąc testy na siódmej pozycji (0.1 sekundy straty do Kliena), natomiast zdecydowanie najwolniejszy z całej trójki był Vitantonio Liuzzi, który uzyskał dziewiąty czas dnia, maja już ponad sekundę straty do de la Rosy.

Tymczasem zespoły Williams i Toyota znów nie prezentowały się zbyt okazale. Prowadzący bolidy Williams FW27 Nick Heidfeld i Antonio Pizzonia, który podczas trzeciego dnia testów w Barcelonie zastąpił Marka Webbera, uplasowali się odpowiednio na 8 i 10 pozycji, mając ponad sekundę straty do najszybszego kierowcy. Tuż za Pizzonią znalazł się z kolei jedyny reprezentant Toyoty w czwartek, Ralf Schumacher. Dla Niemca była to pierwsza jazda bolidem TF105, wyposażonym w nowy pakiet aerodynamiczny i trudno ją chyba nazwać zbyt udaną, skoro młodszy z braci Schumacherów od de la Rosy okazał się wolniejszy o grubo ponad półtorej sekundy.

Wyraźne postępy czynią za to kierowcy zespołu Jordan, Narain Karthikeyan i Tiago Monteiro, którzy choć ponownie znaleźli się na końcu tabeli czasowej, to jednak obaj zmieścili się poniżej czterech sekund straty do de la Rosy. Przypomnijmy, że we wtorek obaj zaczynali od czasów powyżej minuty i 20 sekund, w środę Karthikeyana od najszybszego kierowcy dzieliło mniej niż pięć sekund różnicy, natomiast dzisiaj Hindus z łatwością przełamał barierę minuty i 18 sekund, mając niewiele ponad trzy sekundy straty. Co prawda Monteiro nadal jest wyraźnie wolniejszy od swojego partnera, ale także uzyskuje coraz lepsze czasy, tak więc jak na razie stajnia z Silverstone może być zadowolona ze swoich kierowców.

Zdjęcia z testów na torze Catalunya można znaleźć tutaj.

Źródło: pitpass.com