Sytuacja w Bahrajnie jednak daleka od ustabilizowanej

Ecclestone znów ma wątpliwości, czy GP Bahrajnu odbędzie się zgodnie z planem
18.02.1120:59
Marek Roczniak
3106wyświetlenia

Po południu informowaliśmy, że pośród panującej w kręgach F1 opinii, iż tegoroczna inauguracja sezonu w Bahrajnie powinna zostać anulowana, Bernie Ecclestone był większym optymistą, że wyścig na torze Sakhir uda się mimo wszystko rozegrać w pierwotnym terminie, czyli w dniach 11-13 marca.

Po tym, jak zaledwie 24 godziny wcześniej odradzał kupowanie już teraz biletów na podróż do Bahrajnu na testy i wyścig w marcu, szef Formuły 1 powiedział rano radiu BBC, że po wczorajszym stłumieniu protestów sytuacja w stolicy kraju - Manamie uspokoiła się. Nasi ludzie na miejscu mówią, że jest cicho, nie ma problemów. Jestem dzisiaj bardziej optymistycznie nastawiony - powiedział 80-letni Brytyjczyk.

Dodał, że gdyby dzisiaj podejmowano decyzję o losach rundy GP2 Asia Series w Bahrajnie, to prawdopodobnie nie zostałaby ona anulowana. Przyznał też, że odwołanie rundy F1 tylko z powodów politycznych byłoby błędem: Wydaje się, jakby ludzie myśleli, że kilka tygodni temu panowała w Bahrajnie demokracja. Poczekajmy i zobaczmy, co się stanie. Nie wiemy tak naprawdę, czego dotyczył protest. Nigdy nie byliśmy zaangażowani w religię i politykę. Nie podejmujemy decyzji w oparciu o te rzeczy. Nie do nas należy rządzenie krajem.

Optymizm był jednak krótkotrwały.



Jednakże kilka godzin później Ecclestone nie był już takim optymistą po dowiedzeniu się, że sytuacja w Bahrajnie jest daleka od ustabilizowanej, bowiem znów rozległy się strzały, na ulicach pojawiło się więcej czołgów i kolejni demonstranci antyrządowi zostali ranni. Podczas kolejnej rozmowy z BBC szef F1 powiedział: Nie wiem, co stało się dzisiejszego popołudnia, ponieważ podróżowałem, ale z tego co mi powiedziano sytuacja jest nieco inna w porównaniu do tego, co było rano, z powodu tego pogrzebu (ofiar), czego należało się pewnie spodziewać. Powinniśmy poczekać i zobaczyć w trakcie weekendu, jakie dokładnie zaszły zmiany.

Zespoły poprą każdą decyzję FIA i FOM



Zespoły Formuły 1 po dzisiejszych obradach w Barcelonie, gdzie odbywają się właśnie kolejne przedsezonowe testy, uzgodniły między sobą, że poprą każdą decyzję podjętą przez FIA i FOM w sprawie marcowych testów i otwierającego sezon wyścigu, który ma się odbyć w Bahrajnie. To byłaby duża strata, gdyby trzeba było odwołać wyścig, ale decyzja w tej sprawie nie należy do zespołów - leży w gestii promotora. Bernie i FIA będą mieli znacznie więcej informacji od nas i zaufamy ich decyzjom - powiedział Christian Horner z Red Bulla. Dodał, że jeśli zapadnie decyzja o odwołaniu Grand Prix Bahrajnu, to automatycznie nie będzie również testów na torze Sakhir. Ostateczna decyzja jest spodziewana w przyszłym tygodniu.

Źródło: motorsport.com, bbc.co.uk, autosport.com

KOMENTARZE

18
VJM02
19.02.2011 03:21
20500 news, a taki pozytywny. ;)
BARBP
19.02.2011 02:34
Tak w ramach żartu choć może ktoś w to uwierzy wklejam link o tym co się wydarzyło a raczej pojawiło w Bahrajnie: http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Upiorny-jezdziec-apokalipsy-objawil-sie-demonstrantom-w-Egipcie,wid,13117208,wiadomosc.html
Razor
19.02.2011 02:20
Ja nie będę wkurzony jak to GP się nie odbędzie. GP Australii ma swój klimat jako inauguracja sezonu. Jeszcze lepiej było gdy odbywało się on wcześniej ale i tak wole GP Australii jako pierwsze.
marrcus
19.02.2011 12:08
pewnie gdyby Kubica startował to nie byłoby głosów o anulowaniu. Byłoby żeby wyścig odbył się normalnie póki inni nie skopiują wydechu ;pp
ergie
19.02.2011 10:16
Formuło 1 wracaj do Europy.
akkim
19.02.2011 07:55
Przed chwilą PN zaprezentował krótki film z Manamy, ujęcia jak ze "stanu wojennego" - my starsi to znamy, ciała na ulicach, ludzie pokrwawieni, choć jest ciut nadziei, że ma to się zmienić. Król zlecił synowi, by zaczął rozmowy, chce zakończyć protest, do ustępstw gotowy, z tym, że jest warunek tych co protestują, czołgi do jednostek, Ministra Spr.Wew. odwołują.
Adakar
18.02.2011 09:18
Kraj jest mały, na "perłowym" się zabiają -> GP do anulowania.
s888
18.02.2011 09:12
Wszystko na to wskazuje, że w tym roku po torze w Sakhir będą jeździły czołgi zamiast bolidów.
leni93
18.02.2011 08:43
nie no ogl w Manamie czołgi na ulicach miasta protesty nie wiadomo co, ale nic sie nie stało jedziemy na GP hehe, według mnie jeżeli taka sytuacja sie bd utrzymywac przez kilka następnych dni to przynajmniej testy już powinni przenieśc na inny tor
Przyrak
18.02.2011 08:32
@up Ja tam nic nie słyszałem/czytałem. Ale Berni ma pewnie większe problemy - o tym czytałem.
dziadekm1
18.02.2011 08:18
A propos Ecclestona to słyszał ktoś coś żeby wspomniał kiedykolwiek o wypadku Roberta?
Kubecks
18.02.2011 08:09
Myślę, że jak Ecclestone podejmie chorą decyzję to zespoły i tak zrobią swoje. Dziadkowi już kasa pada na mózg.
Karol26
18.02.2011 08:02
Ja nie mówię ,że jego wina. Ale tam ludzi nie trzeba by widzieć ,że sytuacja polityczna jest bardzo niespokojna...
Nirnroot
18.02.2011 08:01
@Karol - to wina Berniego czy 'jego ludzi'? Ktoś wie kim oni są w ogóle? Bernie zdaje sobie sprawę z tego, że w Formule 1 i dookoła niej to może kazać ludziom chodzić na uszach a oni to zrobią, ale poza nią ma marną siłę przebicia. Skreślenie Bahrajnu nie spodobałoby się tylko sponsorom (dla nas) i aż sponsorom (dla FIA i FOM).
Karol26
18.02.2011 05:49
No gość mnie powala ,,Nasi ludzie na miejscu mówią, że jest cicho, nie ma problemów" a na ulicach czołgi i strzały :(
christoff.w
18.02.2011 05:12
Ten pacjent nie wie co sie dzieje na swiecie,nic a nic! Zenada. :(
Roxana
18.02.2011 04:24
właśnie czołgi wjechały do stolicy i podobno bez strzałów się nie obyło. Czarno to widzę.
akkim
18.02.2011 03:53
Jakbym miał przed oczami czołgów długie lufy, też bym przycichł i raczej nie szedł na rozruchy, okrążyli Ich w centrum, robiąc getto mini, ale to nie znaczy, że swój bunt skończyli.