Pirelli zanotowało w Szanghaju niski stopień degradacji ogumienia

"Niektórzy ludzie mogą myśleć o jednym postoju, jako agresywnej strategii".
15.04.1120:36
Nataniel Piórkowski
1527wyświetlenia

Pirelli oczekuje, że niedzielny wyścig o GP Chin będzie bardziej przewidywalny w zakresie doboru strategii ogumienia, niż ubiegłotygodniowa runda mistrzostw świata w Malezji.

Na torze Sepang fani byli świadkami największej liczby postojów w suchym wyścigu w całej historii Formuły 1, ale Pirelli twierdzi, że po piątkowych jazdach w Szanghaju zrozumienie zachowania opon jest znacznie bardziej proste i zespoły pracują nad strategią tylko jednego pit-stopu.

Ze tego co widzimy tutaj, ogumienie zużywa się znacznie mniej w porównaniu do Sepang - powiedział Paul Hembery z Pirelli. W piątek, twarda opona wytrzymywała 20 okrążeń a miękka 13, co może oznaczać, że jeśli w piątek przejeżdżasz 20 kółek, to niektórzy ludzie mogą nawet myśleć o jednym postoju, jako agresywnej strategii. Z tego co zaobserwowałem, dwa postoje będą najczęstszą strategią. Jedno pytanie brzmi tylko, czy szybsze zespoły będą mogły pozwolić sobie na trzy zjazdy do boksów ze względu na przewagę osiągów, jaką posiadają.

Wiele osób zarzucało, że w Malezji widowisko było skomplikowane, a przeciętnemu kibicowi Formuły 1 trudno było zrozumieć logikę niektórych decyzji na pit wall. Winne były temu warunki panujące na torze, które sprawiały, że zarówno miękka, jak i twarda mieszanka pracowały optymalnie przez zbliżony okres. Hembery uważa jednak, że w Szanghaju twardsza mieszanka będzie gwarantowała przejechanie znacznie dłuższego dystansu.

Mamy dużo większą deltę na zużycie ogumienia - ok. 13-20, co spowoduje różnice w strategii. Sepang był zdominowany przez agresywną nawierzchnię, która zużywała opony, a sama mieszanka nie mogła nic z tym zrobić. Dystans przejazdu na mieszance był zdefiniowany przez nawierzchnię i dlatego mieliśmy bardzo podobne wskaźniki zużycia opon.

Hembery prognozuje, że w Chinach nie zobaczymy już malezyjskiego spektaklu w alei serwisowej, ale raczej mniej żywiołowy i obliczalny wyścig w stylu tego o GP Australii sprzed trzech tygodni: Widzieliśmy jeden lub dwa bolidy, w których poziom degradacji ogumienia był bardzo niski. Muszę zrozumieć, czym się zajmowali i co robili, ale z pewnością w drugim treningu (Sebastian) Vettel wykonał bardzo długi przejazd i wyglądało na to, że poziom degradacji jest bardzo, bardzo, bardzo niski. Miał bardzo równe tempo - dodał Hembery.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

5
Aeromis
16.04.2011 02:02
[quote]Sepang był zdominowany przez agresywną nawierzchnię, która zużywała opony, a sama mieszanka nie mogła nic z tym zrobić.[/quote] A więc agresywna nawierzchnia zdominowała Sepang i spowodowała, że mieszanka nie mogła go uspokoić żeby się mniej (teraz mocne antyreklamowe słowo) ździerać. W ten oto sposób bez choćby ani słowa o ewentualnej winie, bo w kontekście z Pirelli używać negatywnych znaczeń pewnie nie wolno, ja czytelnik mam rozumieć, że winne są tory, kierowcy, bolidy, a czasem nawet sama pogoda. Ręce opadają.
Nirnroot
15.04.2011 08:39
Chcieli urozmaiconych wyścigów to mają... mnie to cieszy, bo jest emocjonująco. Szkoda, ze nie mozna zobaczyc 'co by bylo gdyby' Pirelli spelnilo oczekiwania niektorych i przygotowali opony na caly wyscig...uuuuaaaaaaaaa..... :O
Maraz
15.04.2011 07:39
A ja uważam, że jest ciekawie, bo mamy różne wyścigi i jest urozmaicenie.
archibaldi
15.04.2011 07:29
To tak w krótkich, żołnierskich słowach: Pirelli swoją misję spier.....
rentonB
15.04.2011 07:21
Niech powiedza to Hamiltonowi