Senat stanu Teksas nie zgadza się na dofinansowanie GP USA

"Jak można wytłumaczyć to ludziom, że wydamy 25 mln USD na wyścigi samochodowe?"
19.04.1121:11
Konrad Házi
1861wyświetlenia

Suma 25 milionów dolarów na organizację wyścigu Formuły 1 w Austin może nie zostać przekazana organizatorom wyścigu ze względu na sprzeciw Senatu stanu Teksas.

Głosy senatorów rozłożyły się w stosunku 10-4 za wstrzymaniem wypłaty pieniędzy przeznaczonych na rozwój Circuit of the Americas, będącego w początkowej fazie konstrukcji - donosi lokalna agencja KXAN.

Gdy ludzie martwią się o swoje szkoły, miejsca pracy, martwią się o ochronę zdrowia i domy opieki, a my przekazalibyśmy 25 milionów dolarów na wyścigi samochodowe, to z pewnością wywołałoby to falę pytań o to, jakie są priorytety - powiedział senator Dan Patrick.

Owe 25 milionów wystarczy, by wypłacić pensje pięciuset nauczycielom. Jak można wytłumaczyć to ludziom, że wydamy taką kwotę na wyścigi samochodowe? Zmiana dotyczy jednak tylko wersji ustawy budżetowej zaproponowanej przez senat, a nie ustawy przygotowywanej przez Izbę Reprezentantów. Doniesienia medialne mówią, że większość inicjatyw z pewnością zostanie podtrzymanych.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

15
SirKamil
21.04.2011 12:06
pjcarp, cienkie bolki zachowaj dla siebie i po co ty to piszesz... gdzie ja napisałem cokolwiek o rozdziale budżetów na stanowe i federalne?!
MairJ23
20.04.2011 05:52
jak to Euro przygotowywane jest w taki sposob to napewno - ale niestety nie trafilo to Euro na najlepszy czas. W sumie dobrze ze nie w Grecji jest organizowane :)
jpslotus72
20.04.2011 09:06
@pjcarp Wszystko jedno - jeśli mają głowy na karku, to na takich imprezach mogą zarabiać równie dobrze państwa, stany i miasta (dlaczego u nas miasta biły się o włączenie w poczet organizatorów EURO 2012?). Ilu z nas interesowało się Austin, zanim powstał projekt stworzenia tam toru? My tam nie zainwestujemy, ale słyszą to również ci, którzy mogą to zrobić - myślisz, że koncernom i sponsorom nie zależy na obecności na takim rynku? Tym bardziej, że mimo liberalizmu ekonomicznego wcale nie tak łatwo jest tam wejść, a taka impreza stwarza świetną okazję. Moim zdaniem, wyraźnie ktoś próbuje zbić tam swój kapitał - polityczny. A mądrzej byłoby zbijać ten finansowy. Natomiast zasada, ze aby coś zyskać, trzeba najpierw zainwestować, to ABC każdego biznesu. W "Potopie" Wołodyjowski w pewnym momencie bitwy powiada do Czarneckiego - "Kmicic zginie!" - na co hetman odpowiada - "Byle głowę miał na karku - tę bitwę wygrać może, nie zginąć!". Dedykuję to senatorom z Teksasu, którzy lamentują - "Zbankrutujemy!" - panowie, bylebyście głowy mieli na karku, z tego interesu zysk mieć możecie, nie plajtę.
pjcarp
20.04.2011 06:02
SirKamil- te pieniadze sa stanu Texas a nie rzadu USA, [ciach] w polityce jaka jaest w USA,na olimpiady czy mistrzostwa swiata w pilce noznej w danym kraju daje pieniadze rzad i ministerstwo, to tak jak u ruskich za 200 milionow podatnikow Putin buduje tor,to nie jest takie proste w USA jak ci sie wydaje,kazdy stan w USA szuka wszedzie oszczednosci a oni maja dofinansowac komus prywatnie biznes,brak sensu dla stanu Texas,nie mieszkam w tym stanie ale wiem o co chodzi Bez wycieczek osobistych proszę. //Maraz
SirKamil
19.04.2011 09:51
To akurat nie jest prawda... znakomita większość tych GP to kapitał prywatny... a GP USA, jak uważasz, te publiczne 25 mln z kasy podatników to CAŁOŚĆ inwestycji czy tylko całkiem mała cząstka? Skąd pochodzi reszta? Z rąk prywatnych? Dlaczego? Bo da się na tym zarobić? BINGO. Powtarzam- to tani populizm. Te 25 mln to dobrze wydane pieniądze. Naprawdę sądzę, że trudno jest mieć problemy aby to zaakceptować. Dokładnie na tej samej zasadzie państwa- inaczej niż w przypadku F1 finansujące to z budżetu- walczą o imprezy masowe igrzyska, mistrzostwa, turnieje budując infrastrukturę za MILIARDY nie miliony. Zwrot z inwestycji? Tak, właśnie tak.
Lukas
19.04.2011 09:25
SirKamil - często biją kraje, właśnie za kasę podatników, bo czyjeś pieniądze najłatwiej rozdać :) Myślę, że Teksasowi nie chodzi o kwotę ale o precedens w dofinansowaniu imprez.
pepsi-opc
19.04.2011 09:12
Bardzo dobrze.Jak Bernie chce GP w USA to niech dołoży ze swojej kieszeni...
akkim
19.04.2011 08:54
Czas mody - oszczędzanie - to dziś hit w USach, nawet Barak zbiedniał, zacznie chodzić w dresach, rok przed wyborami - pora, by być pianę, dla Ciebie Kochany Narodzie jest to oszczędzanie.
SirKamil
19.04.2011 08:28
Tani populizm. To nie jest kasa wrzucana w niszczarkę. Oczywiście impreza bardzo pomoże wybić się tej dziurze. 25 mln to drobne. O pożyteczności wyścigów najlepiej świadczy, to, że kraje biją się o miejsce w kalendarzu. kropka.
Adakar
19.04.2011 08:11
US pipols aż tak głupie nie są. Nauczeni niepowodzeniem i cyrkiem jaki był na Indy, nie chcą wchodzić po raz trzeci już w ciągu 30 lat do tego samego bajorka. Nowy tor nie jest im do niczego potrzebny. Swoich obecnych mają po dziurki w nosie, i tych owalnych i tych drogowych. Serie narodowe są kilkukrotnie tańsze i generują zainteresowanie niewspółmierne do F1. 25 milionów to jest budżet nastu ekip w NASCAR na cały sezon... a tu mówimy o wydaniu tej kasy na studnie bez dna, na imprezę raz do roku. Imprezę, która ma się nijak do emocji jakie generuje NASCAR czy IRL ... Jedynym czego byłbym faktycznie ciekaw, to zorganizowanie na tym torze wyścigu F1 i IRL w mniej więcej tym samym czasie obu (aby mieli porównywalne temperatury) i przekonanie się o osiągach bolidów.
Lukas
19.04.2011 08:03
zyski z inwestycji, dobre sobie :D
leni93
19.04.2011 07:36
niech pomyślą o zyskach z inwestycji, a nie o tym że ta inwestycja musi być i to ich bd boleć
corey_taylor
19.04.2011 07:35
amerykanie wydają kupę siana na pierdoły a na wyścig marnych 25 milinów nie umieją wydać? po prostu nie lubią F1
jpslotus72
19.04.2011 07:33
Czysty populizm - pewnie są w fazie jakiejś kampanii albo walki partyjnej, bo wtedy właśnie wyciąga się takie "argumenty" (nauczyciele, domy opieki). Ktoś tam chce wyjść na "dobrego". Bo gdyby tak popatrzeć na jakie bzdury w Stanach wywalane są jeszcze grubsze miliony, to taką "oszczędność" na kilometr czuć fałszem... Ale jaki problem - nie chcą, to nie. Uratuje się może dzięki temu w kalendarzu jakiś fajny, zagrożony tor (Nurburgring, czy przede wszystkim Melbourne). Stany mają swoją tradycję w F1 i dobrze byłoby znowu zobaczyć wyścig w USA, ale jeśli mają być z tym takie problemy, to niech budują sobie domy opieki dla nauczycieli, rozprawiających o wrażliwości społecznej teksaskich senatorów.
JPM
19.04.2011 07:26
A ile wydajecie na bezsensowne wojny o ropę...? Lepiej przeznaczyć to na wyścigi samochodowe.