Montezemolo: Powolni kierowcy i zespoły są problemem F1

"To problem powolnego samochodu i niedoświadczonych kierowców".
14.06.1116:02
Nataniel Piórkowski
2988wyświetlenia

Luca di Montezemolo winą za wypadek Felipe Massy podczas Grand Prix Kanady obarczył złe podejście Formuły 1 do dolnej części stawki.

Prezydent Ferrari sprzeciwiał się idei wejścia do Formuły 1 niskobudżetowych zespołów, jak Team Lotus, Virgin czy HRT, argumentując to tym, że lepszym rozwiązaniem byłoby wystawianie trzecich samochodów przez duże zespoły, które byłyby prowadzone przez utalentowanych i obiecujących debiutantów lub weteranów.

Felipe Massa po wyścigu był zdenerwowany, gdy mówił, że z potencjalnej walki o zwycięstwo w wyścigu wyeliminował go utrudniający mu dublowanie Narain Karthikeyan: Jechał bardzo powoli, suchą linią, a gdy później go mijałem, nagle przyspieszył - relacjonował Brazylijczyk po wyścigu w Kanadzie. Według gazety O Estado de S. Paulo, opis incydentu, jaki przekazał Massa bezpośrednio po wyścigu był niecenzuralny.

Montezemolo uważa, że kierowcy słabszych zespołów są rzeczywiście wyzwaniem dla współczesnej Formuły 1: To problem powolnego samochodu i niedoświadczonych kierowców - skwitował Włoch.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

27
yaper
16.06.2011 02:52
Dublowanie jest wpisane w wyścigi i tego nie zmienimy. Oczywiście, zawsze jest kwestia niekompetencji ze strony dublowanych, ale można przecież surowo karać na każde utrudnianie mijania, a w tym roku sędziowie również są wyjątkowo niekonsekwentni w swoich decyzjach. Ponadto zasada 107% to jakaś kpina, jeśli w Kanadzie drugi Virgin dostał zielone światło do ścigania. Po co w takim razie ta zasada, jak Belg ewidentnie dawał ciała przez cały weekend?
kabans
15.06.2011 07:27
@zoolwik niech virgin połączy swoje dwa bolidy w jeden, nie je złączy dup.....mi @Yurek to niech wprowadzą ten przepis przy drugim dublu, a co do kar to są one od dawna ale widzimy jak sędziowie nimi sypią. Powinny być kary finansowe bo tylko takie kary zdzadzą swój egzamin. Po co kartikeyanowi kara jak i tak dojedzie ostatni, a gdyby musiał zapłacić ze 100000$ rekompensaty to pewnie zjeżdzałby na pobocze jakby widział kogoś w lusterku
zoolwik
15.06.2011 06:43
W sumie zaczynam sie skłaniać do takiego rozwiązania. Jakby zmienili przepis że zespoły mogą wystawić od 1 do 3 samochodów, to by było z korzyścią dla każdego. Po co np. taki virgin ma mieć 2 samochody? Gdyby wystawiał 1 to by mógł mieć więcej pieniędzy na rozwój tego jednego auta. A w ferrari praktycznie każdy kierowca chciał by jechać więc fajnie by było zobaczyć jak jadą 3 red bulle i 3 ferrari z więcej niż jednym dobrym kierowcą. Łatwiej by było porównać umiejętności.
michael85
14.06.2011 09:17
Montezemolo nie wziął pod uwagę że wolni kierowcy to bezpieczniejszy tor. To z pewnością osoby wspierające nową akcję "Nie zasuwam". Przecież prędkość zabija :)
Yurek
14.06.2011 08:38
Przepraszam bardzo, ale do k**** nędzy to di Montezemolo jest problemem F1. Ileż można o tym samym?! Nie wszystkich interesują tylko zmagania najlepszych trzech-czterech zespołów. Ja jestem ciekaw, czy HRT będzie przed Virginem itd. Wolne samochody OD ZAWSZE dodawały smaczku temu sportowi. Podejrzewam, że Minardi miało więcej kibiców, niż obecnie ma Red Bull. Nie chcę, by dochodziło do sytuacji, że żaden kierowca w wyścigu nie jest dublowany, bo jedzie osiem Ferrari, osiem McLarenów i osiem Red Bulli. [quote="svt"]Najlepiej byłoby wprowadzić kary za niestosowanie się do niebieskich flag i je egzekwować. Np. po 3cim nieustąpieniu miejsca kara s&g albo czarna flaga.[/quote] To jest normalne, rozsądne rozwiązanie, bo propozycja, by dublowany kierowca był z automatu "out of the race" to idiotyzm.
svt
14.06.2011 08:33
@up To akurat nie ma najmniejszego sensu. W GP Hiszpanii jechałoby 4 kierowców? Sam podajesz piękny przykład na bezsensowność takiego rozwiązania. Najlepiej byłoby wprowadzić kary za niestosowanie się do niebieskich flag i je egzekwować. Np. po 3cim nieustąpieniu miejsca kara s&g albo czarna flaga.
kabans
14.06.2011 08:18
albo trudno, niech wprowadzą przepis że dublowany kierowca kończy wyścig na pozycji jakiej był na okrążeniu jakim był zdublowanym. Czyli np w hiszpanii jakby taki vetel rozwaliłby bolid i tak ukończyłby wyścig przed alonso
svt
14.06.2011 08:11
@krecik705 Problem pojawia się w sytuacji gdy w Q1 pada lekki deszcz (ale mimo wszystko nie da się jechać na slickach), a w Q1 tor już jest suchy. Montezemolo znowu mówi jak potłuczony o wolnych zespołach i trzecim bolidzie... Ileż można? Nie mówię, że nie ma problemu z dublowanymi kierowcami, bo często bardzo utrudniają oni życie dublującym i zachowują się jak idioci. W F1 przynajmniej nie kończy się to tak jak w ostatnim Le Mans.
krecik705
14.06.2011 06:10
Zasada 107% powinna być. Z tym się zgodzę. Ale nie od najlepszego czasu Q1, a PP.
Adakar
14.06.2011 05:44
Dlaczego na fotce są bolidy HRT ??? Tam powinny być dwa Virginy ...bez dwóch zdań
jpslotus72
14.06.2011 05:21
@fordern Jemu nie chodzi dosłownie o "trzeciego kierowcę Ferrari", tylko to to, żeby takie zespoły jak Virgin czy HRT mogły dostać do dyspozycji bolid Ferrari czy McLarena - używałyby go we własnych malowaniach i zdobywałby on punkty na ich konto (wtedy nie musieliby być dublowani i stawka byłaby bardziej wyrównana). Oczywiście - i w takim rozumieniu można odrzucić ten pomysł, ale trzeba go dobrze rozumieć (bo wielu nadal myśli, że chodzi o trzeciego kierowcę w zespole Ferrari). Nie wiem, dlaczego media nadal przedstawiają tę pierwotną wersję pomysłu - po 3 bolidy w najlepszych zespołach (w tej wersji trzecie Ferrari miało być dla Schumachera - bo pomysł powstał jeszcze przed powrotem Michaela do F1 - a później wspominano nawet o Valentino Rossim) - ale to była pierwsza wersja. Kiedy wejście nowych zespołów do stawki stało się faktem, Luca di M. wyraźnie swój pomysł zmodyfikował, mówiąc wprost, że nie miałby nic przeciwko temu, żeby bolid Ferrari mógł jeździć np. w barwach "hiszpańskiego zespołu" - jasne jest, którą stajnię miał przez to na myśli (wspominał też o dawno nie widzianym w F1 Penske, jako możliwym użytkowniku bolidu Ferrari).
bogumil
14.06.2011 04:50
popieram. że kierowca zdublowany powinien zakończyć wyścig - jest poprostu wolniejszy i tylko stwarza zagrożenie dla innych ścigających sie kierowców
fordern
14.06.2011 04:47
Kiedy on da sobie spokój z trzecim kierowcą Ferrari ? :D
cobra
14.06.2011 04:38
Montezemolo z całą pewnością by tak nie narzekał gdyby wszyscy główni konkurenci Ferrari byli powolni. ;)
benethor
14.06.2011 04:28
@Aeromis: a co w przypadku, gdy ktoś(o, Kobayashi na przykład) ze środka stawki zostanie zdublowany raz, a potem taki Karthikeyan pozbawi go skrzydła podczas dubla i w efekcie Kobayashi w pitlane straci drugie okrążenie?
Aeromis
14.06.2011 04:09
107% (choćby nie martwe) to jest jednak za dużo, jak ktoś ma cisnąć na miarę swoją i bolidu, skoro masę czasu poświęca patrząc w lusterko. Jakby to powiedział Eric Boullier - to jest bardzo frustrujące. Zresztą pomijając 107% to dodałbym do tego zasadę, że przy 2-gim dublowaniu bolid kończy wyścig na miejscu na którym się obecnie znajduje i kropka.
MairJ23
14.06.2011 03:59
Coz - chyba juz czas poprawienia zasad niebieskiej flagi - przedewszystkim on (kierowca dublowany) musi zjechac z optymalnej linii jazdy !!! czyli co ten Duren robil na suchej czasci toru ? czemu Massa musial go wyprzedzac (dublowac) po mokrej czesci.... dlaczego kierowca z lepszym bolidem i wiekszym doswiadczeniem musi obierac czesc toru dla niego nie przeznaczonej w danym momencie - to kierowca dublowany ma miec "gorzej" a nie kierowca dublujacy !
Kamikadze2000
14.06.2011 03:44
Mogli się sprzeciwic powiększaniu stawki, to wówczas nie byłoby problemu. Cóż, tak jak czołówka, tak też "czerwone latarnie" były, są i będą częścią Formuły 1! Lata 80 i 90-te to właśnie "największa plaga" tego "komponentu F1". ;] @IceMan11 - nie Tobie jednemu działa na nerwy. Pozdro! :)) @adept - w sumie żadna kara i tak mu nie zaszkodzi... ;] pzdr
adept
14.06.2011 02:39
Ja się w trakcie wyścigu dziwiłem, że Karthikeyan nie dostał kary za utrudnianie Massie dublowania. Ciekawe czy Ferrari zgłaszało zażalenie do sędziów, ale chyba nie?
IceMan11
14.06.2011 02:36
Poza tym chciałem cos dodać. Byc może nie na miejscu, ale ostatnimi czasy to pan Panie Montezemolo jest problemem F1. Sorki, ale musiałem ;)
dakor
14.06.2011 02:35
Karthikeyan akurat w 107% się mieścił - więc to nie rozwiązanie problemu a "bohater" wyeliminowania Massy zrobił to nie pierwszy raz - faktycznie bardzo niepoprawnie podchodzi do niebieskiej flagi - a najczęściej było to widać w Monako - pięścią wymachiwał mu niejeden więc to raczej nie jest problem wolnego bolidu - tylko braku umiejętności tego kierowcy
IceMan11
14.06.2011 02:33
Zauważcie, że ci kierowcy, którzy dublowali innych kierowców wiedzą, że to nie jest przyjemne uczucie jak dublowany nie oddaje łatwo pozycji. Spójrzcie na Michaela. On juz nie raz dublował i teraz gdy on jest dublowany zwalnia i zjeżdża z linii wyścigowej. tak samo kilka razy zachował się Lewis czyli mówiąc krótko. Ci, którzy wiedzą jak to jest dublować. taki Narain co może wiedzieć? Dlatego są z nim takie problemy.
Anderis
14.06.2011 02:32
W Kanadzie HRT się zmieściło w 107% akurat. Kobayashi w tym wyścigu wydatnie przyczynił się do utraty przednich spoilerów przez conajmniej 2 kierowców, więc może najbezpieczniej wywalić wszystkich i zostawić tylko Ferrari, co by im ktoś czasem wyścigu nie popsuł.
archibaldi
14.06.2011 02:31
Na suchym jest problem zwykle z dublowaniem ale juz na przesychającym, kiedy jest jedna opytmalna nitka to są jaja. Przepis mówi, że dublowany ma tak jechać aby dublujący nie musiał zmieniać optymalnej linii a właśnie tu widzieliśmy takie obrazki, że dublujący ryzykowali zjazd na mokrą stronę. Glock też blokował Buttona z tego pamiętam, kiedy ten jechał między Virginami, tam też utknął na neutralizację..
im9ulse
14.06.2011 02:24
winą jest martwy przepis 107%...powinna być spadówa i tyle.
kabans
14.06.2011 02:19
kowal praktycznie zawsze utrudnia życie a liuzziemu też się od czasu zdaży
jpslotus72
14.06.2011 02:13
Nie pamiętam, czy chodziło akurat o ten incydent z Massą, ale w pewnym momencie rzeczywiście widać było, jak Karthikeyan znowu wyraźnie przeszkadzał dublującym go wozom - jechał jakąś dziwną linią, jakby nie wiedział, czy ma szybsze bolidy przepuszczać po wewnętrznej czy po zewnętrznej i w efekcie ktoś (być może właśnie Massa) miał wtedy z nim poważne kłopoty. Pozostali kierowcy z ogona jakoś nie rzucają się w oczy w czasie takich manewrów (oczywiście nie widzimy wszystkiego - kamery skupiają się raczej na walce o czołowe pozycje niż na dublowaniach), jednak Karthikeyan powinien przejść jakieś solidne szkolenie z tematu: "bezbolesne dublowanie" (na razie wystarczy część podręcznika, przeznaczona dla dublowanych - na program dla dublujących Narain ma jeszcze duuuużo czasu). W ogromie wrażeń z Montrealu jakoś zapomniałem o tej sytuacji z Karthikeyanem, ale temat newsa przypomniał mi ten moment.