Toyota nie wyklucza współpracy z Williamsem od 2007

11.07.0500:00
Marek Roczniak
677wyświetlenia

Nie tak dawno wiceprezydent Honda Racing Development, Otmar Szafnauer, wykluczył możliwość dostarczania silników dla zespołu Williams w przyszłym roku, twierdząc, że na zawarcie takiej umowy jest już po prostu za późno. Teraz podobną deklarację złożył również prezydent Toyota Motorsport GmbH, John Howett, dodając, że japońska stajnia nastawia się na kontynuowanie współpracy z Jordanem w przyszłym roku, choć umowa nie została jeszcze sfinalizowana.

Howett nie wykluczył jednak możliwości dostarczania stajni Franka Williamsa silników Toyoty od 2007 roku, które według nieoficjalnych doniesień miałyby być ukryte pod marką Lexus. "Williams nie kontaktował się z zespołem Toyoty, ale nawiązał kontakt z centralą Toyoty w Japonii. Nie wiem dokładnie kiedy miało to miejsce, ale z naszego punktu widzenia dosyć niedawno i jest już zdecydowanie za późno na rozważania, tak więc jeśli chodzi o przyszły rok odpowiedź brzmi nie", powiedział Howett.

Dla obydwu stron najrozsądniejsze byłoby jak najszybsze nawiązanie współpracy, dlatego Williams próbował nakłonić władze japońskiego koncernu do dostarczania silników już od przyszłego roku. Jednakże dzisiejsza wypowiedź Howetta wskazuje na to, że jest to w zasadzie wykluczone. Serwis GrandPrix.com sugeruje, że w tej sytuacji stajnia z Grove w przyszłym roku będzie korzystać z silników Cosworth, a na kolejne lata podpisze dłuższy kontakt z Toyotą, która jeśli wierzyć plotkom współpracę z Williamsem wykorzysta do promowania swojej ekskluzywnej marki samochodów Lexus. To z kolei oznaczałoby, że Williams nie będzie musiał płacić za silniki.

Tymczasem jeśli chodzi o kontynuowanie współpracy z zespołem Jordan, który od przyszłego roku będzie już nosił nazwę Midland F1, Howett powiedział: "Pozostały nam do ustalenia jeden, dwa detale dotyczące kontraktu, ale w chwili obecnej naszym zamiarem jest dostarczanie silników Jordanowi w przyszłym roku. Nie chodzi tu tylko o sam kontrakt, ale przede wszystkim o zobowiązania i o tym dyskutujemy z Jordanem już od pewnego czasu, uzgadniając warunki kontraktu na 2006". Nieoficjalnie mówi się, że rosyjscy właściciele stajni z Silverstone nie wyłożyli jeszcze odpowiedniej gotówki, choć ogłoszenie dostawcy silników na przyszły sezon deklarują już od Grand Prix Stanów Zjednoczonych, ale jak widać bez powodzenia.

Wracając jeszcze do zespołu Williams, to jak wynika z wypowiedzi dr Mario Theissena, stajnia z Grove ma możliwość kontynuowania współpracy z BMW w 2006 roku, ale decyzję w tej sprawie musi podjąć najpóźniej do 30 tygodnia tego roku. Ma więc jeszcze około trzy tygodnie na zastanowienie się. Zakończenie współpracy z BMW może oznaczać także utratę kilku niemieckich sponsorów, między innymi Allianz. Niepewny jest także los dalszej współpracy z Hewlett-Packard, tak więc zespół Williams czeka w najbliższym czasie kilka trudnych decyzji. Bardziej konkretnych informacji dotyczących przyszłości tej stajni raczej nie należy jednak spodziewać się przed końcem lipca.

Źródło: F1-Live.com, GrandPrix.com