Ryan Hunter-Reay najszybszy w Milwaukee

Ryan Hunter-Reay odniósł pierwsze w tym roku zwycięstwo w IndyCar. Rozpoczęcie rywalizacji w Milwaukee zostało opóźnione z powodu deszczu.

Spore opady deszczu przed wyścigiem wymusiły przełożenie startu o 90 minut podczas, których czekano na poprawę pogody. Hunter-Reay pozostawał w kontakcie z czołówką od samego początku, jednak po raz pierwszy na prowadzeniu zobaczyliśmy go na okrążeniu 141 - po problemach Castronevesa. Ostatecznie udało mu się przejechać linię mety ponad 5 sekund przed Tony Kanaanem.

James Hinchcliffe wywalczył trzecią pozycję, po wyprzedzeniu Oriola Servio na kilka okrążeń przed końcem. Ej Viso i Castroneves uzupełnili czołową piątkę. Startujące z pierwszego pola Dario Franchitti był jednym z kierowców, którzy przedwcześnie pożegnali się z rywalizacją. Szkot jechał obok Ryana Briscoe podczas restartu, kiedy doszło do kontaktu, po którym Franchitti uderzył w ścianę.

Jego kolega zespołowy, Scott Dixon, również zaliczył nie zbyt dobry wyścig. Nowozelandczyk przebił się z 21. miejsca na trzecie, jednak później został ukarany karą przejazdów przez aleję serwisową, za zbyt szybki restart. Mimo to udało mu się ukończyć wyścig jedną pozycję, przed głównym rywalem - Willem Powerem. Jedyny większy wypadek został wywołany przez Takumę Sato, który stracił kontrolę nad bolidem i uderzył w bolid Jamesa Jakesa. Zeszłotygodniowy zwycięzca, Justin Wilson, nie ukończył wyścigu z powodu awarii silnika.


Źródło: autosport.com