Bottas: Nie przejmuję się ostatnią krytyką

Fin przyznaje, że po GP Meksyku padło pod jego adresem wiele niepochlebnych opinii.
13.11.1510:44
Nataniel Piórkowski
858wyświetlenia


Valtteri Bottas zaznaczył, iż nie przejmuje się negatywnymi opiniami, jakie padały pod jego adresem po kolizji z Kimim Raikkonenem, do jakiej doszło w trakcie wyścigu o GP Meksyku.

Po tym, jak Raikkonen pozbawił kierowcę Williamsa szans na trzecie miejsce w wyścigu w Soczi, obaj Finowie starli się w zaciętej walce na Autodromo Hermanos Rodriguez. Tym razem jednak w wyniku uszkodzenia zawieszenia, z dalszej rywalizacji musiał wycofać się zawodnik stajni z Maranello.

Oczywiście Finlandia trzyma stronę Kimiego. Jest mistrzem świata, ma dużo więcej fanów. Nie mam z tym jednak żadnego problemu. Jest jak jest. Właściwie nie sprawdzałem żadnych komentarzy lub informacji, ponieważ wiem, że mogę znaleźć w nich od czasu do czasu wiele głupich rzeczy. Najlepsze są prywatne wiadomości na Facebooku - zażartował. Lepiej na nie nie patrzeć.

Bottas po raz kolejny stwierdził również, iż nie zamierza specjalnie wyjaśniać kraksy z mistrzem świata z 2007 roku. Nie widzę problemu związanego z całą tą sytuacją. Od tamtego czasu nie rozmawialiśmy, ale nie czuję też, aby była ku temu jakakolwiek potrzeba. Takie jest ściganie. Czasem w kogoś uderzysz, czasem nie. Tym razem doszło do kontaktu. Szkoda tylko, że znowu pomiędzy nami.

KOMENTARZE

2
AleQ
13.11.2015 05:11
Po bezbarwnych występach Bottasa miałem wątlipwości, czy rzeczywiście coś jest z nim nie tak. Jednak walki z emerytem pokazały, że nie jest ciepłą kluchą. Poza tym prawda, co do głupiego "hejtowania" Vallterrego. Za każdym razem to Raikkonen się nie popisał.
Aeromis
13.11.2015 12:36
Czym miałby się przejmować, skoro w obu sytuacjach Kimas zeszmacił :) Niestety w drugim przypadku RAI nie dostał zasłużonej kary a pewna część prasy podsumowała to lekkomyślnie jako rewanż nakręcając całą sytuacje zupełnie bez sensu. Nawalili sędziowie, odbiło się na bogu ducha winnym Valtterim. Kimas się rozbawił walcząc twardo z nastolatkiem i zaczął myśleć że teraz to już wszystko wolno i to kierowcy ustalają co wolno, a co nie.