Raikkonen zły na porządkowych w Monako
"Porządkowi nie chcieli w ogóle zareagować i dlatego konsekwencje były bardziej poważne"
26.05.0613:25
953wyświetlenia

Kierowca zespołu McLaren, Kimi Raikkonen, skrytykował porządkowych na torze w Monte Carlo za to, że omal nie przekreślili jego szans na uzyskanie dobrego rezultatu w Grand Prix Monako.
Fin w pierwszej z czwartkowych sesji treningowych zatrzymał się na torze, a z tyłu jego bolidu wydobywał się dym, co mogło świadczyć o problemach z silnikiem. W istocie była to tylko zepsuta tarcza cieplna, która wywołała ogień w instalacji elektrycznej, jednak mógł on doprowadzić do znacznie poważniejszych uszkodzeń, gdyby 26-letni Raikkonen nie złapał za gaśnicę, by ugasić wydobywające się płomienie.
W istocie, czas jaki upłynął od momentu pojawienia się ognia do jego ugaszenia, został powiązany z dodatkową awarią układu hydraulicznego, którą mechanicy McLarena także musieli usunąć przed rozpoczęciem drugiej sesji treningowej. "Porządkowi nie chcieli w ogóle zareagować i dlatego konsekwencje były bardziej poważne", powiedział rozzłoszczony "Iceman".
Na szczęście dla Raikkonena silnik okazał się nietknięty.
Źródło: UpdateF1.com