Lauda: Nowy bolid będzie bardziej odpowiadał stylowi jazdy Bottasa

Dyrektor niemieckiej ekipy przyznał, że z obecnym modelem znacznie lepiej poradził sobie Hamilton
01.11.1711:15
Mateusz Szymkiewicz
3118wyświetlenia
Embed from Getty Images

Niki Lauda ujawnił, że Mercedes szykuje na przyszły rok bolid, który znacznie lepiej będzie odpowiadał stylowi jazdy Valtteriego Bottasa.

Fin podczas tegorocznych zmagań wyraźnie odstaje od swojego partnera - Lewisa Hamiltona, który zwyciężył w dziewięciu Grand Prix oraz zdobył jedenaście pole position. Różnica pomiędzy Bottasem a Brytyjczykiem jest szczególnie zauważalna w drugiej części sezonu i jak zdradził Niki Lauda, wynika to z rozwoju modelu W07, który stał się bardziej przyjazny Hamiltonowi.

Na początku bolid pasował obu naszym kierowcom - powiedział dyrektor niewykonawczy Mercedesa. Mimo to w trakcie rozwoju nasz model nagle zaczął bardziej odpowiadać stylowi jazdy Lewisa. To bardziej nasza wina niż Valtteriego [jego spadek formy]. Bolid szykowany na następny sezon będzie pasował nie tylko do stylu jazdy Lewisa, lecz również do stylu Valtteriego.

KOMENTARZE

29
Aeromis
03.11.2017 02:42
@Yurek [quote]Więc skoro przeciętny Twoim zdaniem kierowca zdobywa MŚ w rywalizacji z Hamiltonem, to bardzo ujmuje to Hamiltonowi. Czyli albo Hamilton też jest przeciętny, albo Rosberg jednak nie jest przeciętny[/quote]Demagogia do Ciebie nie pasuje, ale jak tam wolisz. Na wynik punktowy Hamiltona większy wpływ miały nieprzychylne zdarzenia, a nie Rosberg.
rocque
03.11.2017 02:11
Mistrzostwo w roku 2016 zdobył kierowca z największą liczbą punktów po dwudziestu jeden wyścigach, a różnica pomiędzy pierwszym a drugim wyniosła pięć punktów. Myślę, że jak ktoś tego nie rozumie to nie ma o czym dyskutować. Bottas po przyzwoitym początku sezonu na dziś dzień nie dorównuje poziomem do Rosberga za całokształt. Może, może w przyszłym roku. [quote="Yurek"]Przeciętny to jest Grosjean czy inny Hulkenberg.[/quote] To już jest temat na inną dyskusję.
Lolek
03.11.2017 10:42
Rosberg mistrzostwo zawdzięcza regularnej jeździe i wykorzystaniu KAŻDEJ okazji, gdy Hamilton miał problemy. Powiecie, nic takiego w dominującym bolidzie, ale zapewne taki Massa albo Webber połowę takich szans i tak by spiep**yli, rozbijając się, zasypiając na starcie, czy jakimś inny groteskowym błędem. To właśnie rozróżnia Rosberga od zwykłych przeciętniaków. Webberowi Vettel jeszcze więcej punktów oddał w 2010, ale ten zamiast konsekwentnie to wykorzystywać, to rozbijał się jak amator w Korei albo wjeżdżał w Lotusa. Najśmieszniejsze jest to, że Australijczyk byłby bohaterem ogłoszony, gdyby jakimś psim swędem wywalczył ten tytuł.
Yurek
03.11.2017 07:56
Więc skoro przeciętny Twoim zdaniem kierowca zdobywa MŚ w rywalizacji z Hamiltonem, to bardzo ujmuje to Hamiltonowi. Czyli albo Hamilton też jest przeciętny, albo Rosberg jednak nie jest przeciętny. Przeciętny to jest Grosjean czy inny Hulkenberg. Sorry, ale gdzie Rzym, gdzie Krym.
Aeromis
02.11.2017 11:28
@Yurek No właśnie zdobywa - z powodu o którym napisałem. "Nie było innych rywali", wówczas liczy się rywalizacja pomiędzy dwójką najlepszych a każdy niefart ma podwójne konsekwencje. [quote]Nawet, jeżeli odpadł jeden raz mniej z wyścigu od Brytyjczyka.[/quote]Spłyciłeś temat do bólu. Nie uznaję czegoś takiego.
Yurek
02.11.2017 09:03
[quote="Aeromis"]Na nic nie zasłużył, był przeciętny acz pech go ominął a nie było innych rywali.[/quote] Przeciętny kierowca nie zdobywa mistrzostwa świata, mając za rywala Hamiltona. Nawet, jeżeli odpadł jeden raz mniej z wyścigu od Brytyjczyka.
Aeromis
02.11.2017 08:54
@Yurek Na nic nie zasłużył, był przeciętny acz pech go ominął a nie było innych rywali. @fordern Z wyjątkiem tych niedoszłych ;) Choć Alonso i 2012 uważam za wyjątek od tej reguły.
fordern
02.11.2017 08:35
@Yurek: oglądanie tego sportu nauczyło mnie, że nie ma czegoś takiego jak "zasłużony tytuł".
Yurek
02.11.2017 07:45
Rosberg był niedoceniany, bo miał opinię blondi, Barbie itd. W Mercedesie zrobił ogromny postęp, dojrzał (także mentalnie) i zgarnął jak najbardziej zasłużenie tytuł.
Lolek
02.11.2017 01:54
@JuJu_Hound Rosberg był niedoceniany, gdyż miał trochę "dziwnych partnerów". Nakajima był za takiego nieudacznika uważany, że totalnie masakrowanie go nie robiło na nikim wrażenia, choć możliwe, że on właśnie nie był aż tak cienki, tylko przy świetnym Rosbergu wyszedł blado. Potem Schumacher, którego potencjału nijak nie dało się ocenić, gdyż wszyscy zgodnie stwierdzali, ze w tym kierowcy jest tylko ułamek dawnego Schumiego, wiec bardziej niż forma Rosberga, to przedmiotem dyskusji była kwestia, jak wielki, bądź jak mały jest ten ułamek. No, a potem przyszła pora na Hamiltona. Ja myślę, że dużym atutem Rosberga w tej akurat rywalizacji był taki mankament, iż on "nie bał się" Lewisa, gdyż znał go od dzieciństwa, innych Hamilton może próbować zdominować psychicznie, co zaczęło dziać się w trakcie sezonu z Bottasem.
JuJu_Hound
02.11.2017 01:36
@Grekyy Zgadzam sie. Ten sezon pokazał jak dobrym ale jednocześnie jak niedocenianym kierowcą był Rosberg.
rocque
02.11.2017 10:36
@Aeromis Chyba jeszcze pokłócił się z ojcem w tamtym okresie.
Grekyy
02.11.2017 08:46
[quote="Zomo"] Nawet po numerze z Rosbergiem (ktorego chyba juz wszyscy zapomnieli i bardzi dobrze)[/quote] Tylko fanboy-idiota może powiedzieć takie coś. Za dużo wyścigów ściągacie z torrenta z komentarzem BBC. Teraz dopiero widać jak dobrym kierowcą był Rosberg i zapadł balerinie w pamięć tak bardzo, że ten do dzisiaj nie stroni od złośliwości pod jego adresem w wywiadach :)
Kamikadze2000
02.11.2017 07:36
Zwłaszcza opony Pirelli znakomicie odpowiadały Jensonowi, który "zjadł" Hamiltona w przeciągu całego sezonu. :))
Maciek znafca
02.11.2017 01:14
@up Pudelek to gdzie indziej. Prawda jest taka, ze te ustawienia bolidu bardziej sprzyjaly Buttonowi, a nie jak podawaly wszystkie 'mniej' profesjonalne zrodla, ze nie mogl sie skupic, bo Nicole i takie tam. Mysle, ze w trakcie wyścigu jest taka adreanalina, ze wyłączasz myślenie o swoich prywatnych sprawach, zwłaszcza przygnębiających.
Aeromis
02.11.2017 12:16
@Slawregas W 2011 Hamilton darł koty z Nicole Scherzinger, rozstali się a sam Lewis był na torze rozkojarzony, często powodował kolizje (szczególnie uwziął się na Massę) i stąd wzięła się jego forma.
Slawregas
01.11.2017 11:34
@Sar trek w 2008 W Ferrari duże zmiany głównie w zawieszeniu zostały wprowadzone przed Hockenheim, w bolidzie Raikkonena wrocono do rozwiazan z pierwszej połowy sezonu przed Spa, to wszystko jest faktem mozesz sobie wyszukac w starych newsach. W 2009 Ferrari nie miało wyjścia i po wypadku Massy poprowadziło rozwój pod Raikkonena i otrzymali wymierne korzyści. @dan193t Jeżeli dobrze pamietam z ktoregos z wywiadów z Paddy Lowem to w McL po 2010 uznali że Button jest bardziej czuły na delikatnie zmiany gripu i balansu i bardziej przydatne beda jego instrukcje niz Hamiltona late brakera ktory ponoć nie odczuwał tak delikatnych zmian tylko cały czas jechał po swoje majac inne naturalne czucie i potrzeby od auta, stad sie wziela druga polowa 2011 i swietna forma Buttona na tle Hamiltona
AleQ
01.11.2017 10:55
[quote]Nawet po numerze z Rosbergiem (ktorego chyba juz wszyscy zapomnieli i bardzi dobrze) uszycie takiego przekretu chyba by nie przeszlo.[/quote] Masz jakieś dowody? Jeśli nie, to czas zmienić portal, bo twoich wypocin czytać się nie da ;)
borro
01.11.2017 09:36
@Zomo Czyli że co? Jak Hamilton nr 1 to przekręt dobrze uszyty, A jak Rosberg albo Bottas nr1 to be?
Zomo
01.11.2017 09:21
Hehehe - czy naprawde sa tu ludzie ktorzy wyobrazaja sobie Botassa jako nr.1 w Mercedesie? Nawet po numerze z Rosbergiem (ktorego chyba juz wszyscy zapomnieli i bardzi dobrze) uszycie takiego przekretu chyba by nie przeszlo. A jesli tak to Hamilton pisal by wlasnie podanie o prace do Ferrari.
Kamikadze2000
01.11.2017 08:40
Bottas w pierwszej połowie sezonu spisywał się bardzo dobrze i zamiast stawać się lepszym, nagle po prostu się wypalił. Od przerwy wakacyjnej na prawdę jest coś na rzeczy. Merc po prostu skupił się na jednym kierowcy - jak się okazało słusznie. ;)
Yurek
01.11.2017 08:07
A czy ja gdzieś mówię o partnerach zespołowych? Zresztą, jedynym "bardzo świetnym partnerem zespołowym" w owym czasie był Michael Schumacher. Ani Montoya, ani Coulthard słabi nie byli. Być może nie oglądałeś F1 w 2003, nie wiem tego, ale ja pamiętam odczucia po tym bardzo ciekawym skądinąd sezonie - gość, o którego dostanie się do F1 przed chwilą pokłócono, bo za mało doświadczony, nagle jest o włos od detronizacji Schumachera. Po prostu miazga. Deprecjonowanie osiągnięć Raikkonena na podstawie "jazdy w kolejnych latach i poczynań na tle partnerów zespołowych" jest, delikatnie mówiąc, głupotą.
Lolek
01.11.2017 03:43
@Yurek No w McLarenie bardzo świetnych partnerów zespołowych to Raikkonen nie miał.
Yurek
01.11.2017 02:37
[quote="Lolek"]pozwalają mocno puścić wodze fantazji, jakież to super auto musiało mieć Ferrari w latach 2007-2008[/quote] Rzeczywiście je popuściłeś, aż do przesady. Chyba że Twoim zdaniem McLaren w 2003 i 2005 skonstruował turboodrzutowiec, którym tytuł bezproblemowo zdobyłby Ralf Schumacher. Nie ma co porównywać Raikkonena A.D. 2007 i A.D. 2017.
Phaedra
01.11.2017 01:31
@dan193t No ale ja o tym...
Lolek
01.11.2017 01:30
@Sar trek Ogólnie, to jazda w kolejnych latach tego duetu i ich poczynania na tle partnerów zespołowych, pozwalają mocno puścić wodze fantazji, jakież to super auto musiało mieć Ferrari w latach 2007-2008. To talent Hamiltona i Alonso sprawił, że mieliśmy tak fascynującą walkę o mistrzostwo, gdyby pozamieniać kierowców Ferrari i McLarena, to już w połowie sezonu wszystko byłoby rozstrzygnięte.
Sar trek
01.11.2017 01:24
@dan193t Patrząc na formę Raikkonena z 2008 roku to wydaje mi się, że jednak dobrze postawili...
dan193t
01.11.2017 12:54
@Phaedra Podwójni mistrzowie świata na 2 wyścigi przed końcem. Postawili na odpowiedniego konia. Ferrari tak przegrało tytuł w 2008 gdy błędnie postawili na Massę.
Phaedra
01.11.2017 12:38
Ojej ależ oni zatroskani. "Mimo to w trakcie rozwoju nasz model nagle zaczął bardziej odpowiadać stylowi jazdy Lewisa." Normalnie cuda, Panie. Krętacze z pod ciemnej gwiazdy.