Hamilton: Grand Prix Chin okazało się dla mnie katastrofą
Brytyjczyk potwierdza, że musi szybko poprawić swoje osiągi jeśli chce walczyć o piąty tytuł.
15.04.1811:19
3619wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lewis Hamilton przyznał, że musi powrócić na wyższy poziom osiągów po bardzo frustrującym weekendzie w Szanghaju, który określił mianem katastrofy.
Urzędujący mistrz świata, który ukończył Grand Prix Chin na czwartym miejscu, nie ukrywa, że on sam i jego strona garażu Mercedesa muszą powrócić na wyższy poziom - w przeciwnym wypadku jego szanse na walkę o piąty tytuł będą malały z każdym kolejnym wyścigiem.
Z opinią Hamiltona zgadza się szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff.
Lewis Hamilton przyznał, że musi powrócić na wyższy poziom osiągów po bardzo frustrującym weekendzie w Szanghaju, który określił mianem katastrofy.
Urzędujący mistrz świata, który ukończył Grand Prix Chin na czwartym miejscu, nie ukrywa, że on sam i jego strona garażu Mercedesa muszą powrócić na wyższy poziom - w przeciwnym wypadku jego szanse na walkę o piąty tytuł będą malały z każdym kolejnym wyścigiem.
Znajdowałem się na ziemi niczyjej. Nie miałem tempa. Próbowałem tylko trzymać w garści to co miałem. Mamy przed sobą wymagającą walkę, zwłaszcza ja. Zespół również, bo póki co spisujemy się poniżej oczekiwań. Wczorajsza i dzisiejsza rywalizacja okazały się dla mnie katastrofą, więc postaram się temu zaradzić i wrócić na normalny poziom osiągów. Inaczej stracimy więcej cennych punktów. Dzisiaj skorzystaliśmy na kilku incydentach, do jakich doszło przed nami. To one utrzymały nas w walce.
Z opinią Hamiltona zgadza się szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff.
Nie byliśmy w wystarczająco dobrej formie. W trakcie tego weekendu byliśmy trzecim lub czwartym zespołem stawki. Nie chcemy być trzecim lub czwartym zespołem stawki. Musimy się pozbierać.
Sądzę, że Valtteri zasłużył sobie na zwycięstwo. Miał dobry dzień, pojechał świetny wyścig. W pierwszych rundach tego sezonu szczęście nie stoi jednak po naszej stronie. Dziś było podobnie. Z naszej perspektywy samochód bezpieczeństwa wyjechał na tor w złym momencie. Red Bullowi nie zabrakło odwagi, aby ściągnąć obu swych kierowców po nowe opony. Sądziliśmy, że ważniejsza jest pozycja na torze. My popełniliśmy błąd, oni rozegrali to tak jak trzeba i zasłużyli na wygraną- dodał.
KOMENTARZE