Grosjean: Mam różne opcje na wypadek utraty posady w F1

Francuz wyraził zainteresowanie przejściem do Formuły E lub WEC.
24.09.2016:37
Maciej Wróbel
789wyświetlenia
Embed from Getty Images

Romain Grosjean przyznał, że ma różne opcje na wypadek utraty fotela wyścigowego w Formule 1 po sezonie 2020.

Haas w dalszym ciągu nie potwierdził żadnego kierowcy na rok 2021, a obecnym zawodnikom ekipy z Kannapolis - Romainowi Grosjeanowi i Kevinowi Magnussenowi - z końcem sezonu 2020 wygasają umowy. Szef zespołu, Gunther Steiner, przyznał z kolei niedawno, iż rozważa kandydatury aż dziesięciu różnych kierowców w kontekście przyszłego sezonu.

Romain Grosjean stwierdził, że rozumie punkt widzenia zespołu, który dał sobie więcej czasu na podjęcie decyzji w sprawie obsady foteli wyścigowych na kolejny sezon. Francuz dodał również, że pomimo posiadania opcji poza Formułą 1, pozostanie w królowej sportów motorowych wciąż jest dla niego atrakcyjną perspektywą.

Oczywiście nie ma zbyt wielu wolnych miejsc w Formule 1, a jest za to mnóstwo kandydatów, tak więc rozumiem punkt widzenia Haasa - przyznał Grosjean w rozmowie z Motorsport.com. To zrozumiałe, że się nie spieszą z podjęciem decyzji. Ja z kolei nie uważam, abym musiał działać w pośpiechu.

Jest wiele innych opcji, które mogą być interesujące. Oczywiście Formuła 1 to jednak Formuła 1. Wracamy z Mugello i prowadząc na tym torze ten samochód poczułem, że to, czym jeździmy, jest czymś absolutnie unikalnym. Formuła 1 nadal do mnie przemawia pod tym względem. Dam sobie trochę czasu. Wciąż jest wcześnie, zostało wiele wyścigów do rozegrania, więc jeśli o mnie chodzi, to nie ma pośpiechu.

34-latek zapytany o to, jakie konkretne 'opcje' ma na myśli, wykluczył przejście do IndyCar, ze względu na niechęć do torów owalnych. Kierowca Haasa stwierdził też, że wolałby pozostać w Europie.

Jeśli chodzi o Amerykę, to IndyCar to wspaniałe mistrzostwa, lecz owale nieszczególnie mnie kręcą. Trochę mnie nawet przerażają, więc nie chciałbym się na nich ścigać. W przyszłości jednak, ściganie się w 24h Le Mans i w WEC mogłoby być naprawdę przyjemne. Inną opcją zdecydowanie jest Formuła E. Jest tam wielu mocnych kierowców i dobre zespoły. Oczywiście zostaje także Formuła 1, ale każdy widzi, ile zostało wolnych miejsc.

Zespołowy partner Francuza, Kevin Magnussen, stwierdził z kolei, iż przygląda się każdej opcji i jest otwarty na wszystko w kwestii swojej przyszłości, lecz podkreślił chęć kontynuowania współpracy z Haasem w kolejnych latach.

Ostatnie lata spędzone z Haasem były naprawdę świetne i nie miałbym nic przeciwko temu, by to kontynuować - przyznał Duńczyk. Jestem jednak również zapalonym kierowcą wyścigowym i chciałbym odkrywać nowe rzeczy w przyszłości. Zawsze chciałem ścigać się gdzieś poza Formułą 1, ale na to przyjdzie jeszcze czas.

Nie wiem, czy czas ten nadejdzie w przyszłym roku, czy później. W tej chwili nie mam pewności, co się wydarzy i nie jestem w stanie powiedzieć, w którą stronę to się potoczy - dodał 27-latek.