Horner: Perez pozostanie kierowcą Red Bulla w sezonie 2024

Szef Red Bulla podkreśla, że jest zadowolony z pracy wykonywanej przez Meksykanina.
28.08.2309:38
Maciej Wróbel
1009wyświetlenia
Embed from Getty Images

Christian Horner zapewnia, że Sergio Perez pozostanie kierowcą Red Bulla w sezonie 2024.

Przyszłość Meksykanina w mistrzowskiej stajni Red Bulla od kilku miesięcy jest przedmiotem spekulacji z powodu olbrzymiej różnicy w osiągach pomiędzy nim, a Maksem Verstappenem. Plotki zostały dodatkowo podsycone przez powrót Daniela Ricciardo do startów w Formule 1.

Przed wyścigiem w Holandii Helmut Marko przyznał nawet w kontekście Pereza, iż w Formule 1 niczego nie można być pewnym. Szef zespołu, Christian Horner, tonuje jednak nastroje i zapewnia, że 33-latek pozostanie kierowcą zespołu także w przyszłym sezonie.

Sytuacja Checo jeśli chodzi o przyszły rok jest jasna. Jest kierowcą Red Bulla. Mamy z nim umowę - powiedział Brytyjczyk. Niezależnie od tego, jesteśmy zadowoleni z pracy, jaką wykonuje. Widzieliście dzisiaj jego jazdę. Otrzymał niestety pechową karę za przekroczenie prędkości w pit lane.

Zajmuje drugie miejsce w mistrzostwach i jest jedynym oprócz Maksa kierowcą, który wygrywał wyścigi w tym roku. Łatwo jest go krytykować, gdy druga strona garażu utrzymuje tak wysoki poziom, ale on pozostanie naszym kierowcą w sezonie 2024.

Horner podkreśla, że Verstappen dominuje nie tylko nad zespołowym partnerem, ale również nad całą resztą stawki, co zademonstrował na początku wyścigu w Zandvoort. Holender, który zjechał na pit stop o jedno okrążenie później, był w stanie błyskawicznie przebijać się przez stawkę, by już na siódmym kółku zajmować drugie miejsce.

Max jest w takim okresie w swojej karierze, w którym jest po prostu nietykalny i nie sądzę, by znalazł się jakikolwiek kierowca w stawce, który byłby w stanie osiągnąć w tym samochodzie to, co on. Bycie jego zespołowym partnerem jest w pewnym sensie pracą będącą najbardziej nie do pozazdroszczenia.

Należy wziąć pod uwagę osiągi w tabeli czasów oraz końcowych wyników. Gdyby Max nie miał takiej formy, to Checo mógłby wygrać jeszcze cztery czy pięć wyścigów. Wykonuje więc swoją pracę. Jest drugi w mistrzostwach. Widzieliście jego występ. Otrzymał pechową karę.

Miejmy nadzieję, że przez końcem roku uda mu się odnieść kilka zwycięstw - zakończył szef Red Bulla.