Villeneuve - od jednej pasji do innej

Jacques był ostatnio gościem lokalnego radia FM 103,3 w Montrealu i opowiadał o swoim hobby
31.03.0701:03
Menuna & Maraz
2185wyświetlenia

Mistrz świata z 1997 roku Jacques Villeneuve nie jest już częścią świata wyścigów Formuły 1. Obecnie kanadyjski kierowca nie tylko przygotowuje się do udziału w tegorocznej edycji 24-godzinnego wyścigu w Le Mans, ale także do swojej nowej kariery w amerykańskiej serii NASCAR, która powinna rozpocząć się w 2008 roku.

W międzyczasie zaczął oddawać się swojej innej pasji - grze na gitarze i komponowaniu muzyki, z czego narodził się niedawno jego pierwszy album zatytułowany "Private Paradise" ("Osobisty raj"). Znalazło się na nim kilka jego własnych kompozycji.

Villeneuve był ostatnio gościem lokalnego radia FM 103,3 w Montrealu i opowiadał o swoim ulubionym hobby. Wyznał, że muzyka pochłania go bez reszty. To prawda, jest dla mnie prawie jak narkotyk, poświęcam dużo czasu na kupowanie płyt CD. Kiedy tylko wejdę do sklepu z płytami, dostaję kręćka i zaczynam się pocić.

Kanadyjczyk dodał, że znakuje kupione płyty według własnego systemu rankingowego. Słucham płyt jedna za drugą, następnie przylepiam do każdej skrawek papieru i oceniam piosenki w skali od A do E (skala ocen w zachodnich szkołach, gdzie A to najlepszy stopień przyp. red.). Później słucham już tylko piosenek z oceną od A do C. Wszystkie płyty są oznaczone i mogę z nich wybierać.

Rozpoczęcie kariery w F1 skłoniło Jacques'a do kupna gitary. Kupiłem gitarę w 1996 roku, kiedy zacząłem ścigać się w Formule 1, a to dlatego, że podróżowanie z pianinem jest po prostu niepraktyczne! - zażartował. Zacząłem więc komponować piosenki na gitarę.

Następnie przyznał, że chociaż brakuje mu pewnej rzeczy związanej z wyścigami F1, to jednak wyklucza swój powrót do tego sportu. Jedyna rzecz, której mi brakuje to niezwykłe uczucie, jakiego doświadcza się prowadząc bolid. Zasiąść za kierownicą takiego auta ta niewymowna przyjemność. Natomiast jeśli chodzi o atmosferę, całą otoczkę i mistrzostwa same w sobie, to tego mi akurat nie brakuje. Nie mógłbym przez to zajmować się rodziną i moim synkiem, ani nie miałbym czasu na wydanie własnego albumu. Myślę, że tak jak teraz jest najlepiej.

Villeneuve przyznał też, że woli unikać pytań bezpośrednio związanych w F1. Problem w tym, że kiedy ktoś zadaje mi pytanie związane z F1, najczęściej interesuje go moja opinia na temat jakiegoś kierowcy albo zespołu. Jako że mówię to co myślę, wszyscy traktują to od razu jako krytykę z ust kogoś, kto jest sfrustrowany, więc wolę na takie pytania nie odpowiadać. Uważam, że niczemu to nie służy.

Obecnie były kierowca BMW mieszka w Montrealu. Decyzja o przeniesieniu się tam była podyktowana zarówno względami praktycznymi, jak i osobistymi. Żeby ścigać się w NASCAR, musisz mieszkać w Ameryce Północnej. - wyjaśnił dodając jednocześnie, że nie był to jedyny powód, ponieważ wraz z żoną - Francuzką - chcą, aby ich syn Jules uczęszczał w przyszłości do francuskojęzycznej szkoły.

Montreal jest swego rodzaju mieszaniną. Mamy tu najlepsze rzeczy z Europy: architekturę, dobre maniery, świetne jedzenie, no i częściowo kulturę. Mamy też to co najlepsze w Ameryce, czyli świetne wyposażenie, ale bez negatywnych aspektów z tym związanych. Na dodatek ludzie są tu bardzo otwarci.

Jak można sądzić po postawie i tonie wypowiedzi, Jacques Villeneuve zamknął już pewien rozdział swojego życia i rozpoczął od razu następny.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

7
SZOFERO
02.04.2007 06:31
Facet ma pasje poza ściganiem. Dzięki temu podchodzi do swego zawodu z dystansem (podobnie jak Trulli). I za to go lubię.
zgf1
31.03.2007 07:39
@qba33 Wiesz, ze sie osmieszasz piszac takie rzeczy? A sezonu 96 nie pamietasz jak JV walczyl z Hillem? Mozna kogos nie lubic, nie kibicowac mu, ale trzeba pamietac, ze on jest mistrzem i to jego mistrzostwo jest tak samo wazne jak mistrzostwa Schumachera...
im9ulse
31.03.2007 06:18
a w co poniektorych sezon 97 siedzi jak drzazga w f..cie...Żak ostatnio kiepscil ale nazywac go jednorocznym farciarzem to juz oblesna przesada.
Maraz
31.03.2007 05:08
Dla prawdziwego fana F1 mistrz świata zawsze zasługuje na pewien szacunek. Poza tym czytając tego newsa trudno odnieść wrażenie, że JV uważa się za "najmądrzejszego i najlepszego". Miał swoje wzloty i upadki, jak wielu innych kierowców, ale mistrzostwa i wygranej z Michaelem Schumacherem nikt mu nie odbierze.
qba33
31.03.2007 03:11
Villeneuve to jednoroczny kierowca!Wygrał raz Mistrzostwo i wydaje mu sie że jest najmądrzejszy i najlepszy a tak naprawde jest nic nie warty!!!
im9ulse
31.03.2007 09:16
zblazowal sie to raz...a dwa to jak zgarnie LeMans i Nextel Cup'a - to go moga pocalowac w pompe...nie bedzie bardziej utytulowanego(trudny wyraz) kierowcy :) go Vill i oby Jules trafil kiedys do F1
jędruś
31.03.2007 08:56
To się Villeneuve układa. Szkoda że już nie jeździ w F1...