Leclerc niezadowolony z wyniku w kwalifikacjach

Monakijczyk ma zastrzeżenia do pracy bolidu.
23.03.2420:09
Mateusz Zimmermann
383wyświetlenia
Embed from Getty Images

Pomimo dobrych wyników w treningach, Charles Leclerc wystartuje do niedzielnego wyścigu z czwartego pola startowego po karze dla Sergio Pereza.

Tuż przed rozpoczęciem ostatniego segmentu sobotniej czasówki, Ferrari zmieniło ustawienia przedniego skrzydła, które kierowca z Monako określił bardzo agresywną. Skutkowało to porzuceniem finałowego okrążenia.

Po czasówce Leclerc wyjaśniał: Szczerze mówiąc, myślę, że to zaczęło się już dużo wcześniej podczas weekendu. Już w trzecim treningu czułem, że ustawienia samochodu zaczynają mi przeszkadzać, ale byłem przekonany, że wróci do mnie to właściwe uczucie w kwalifikacjach, jak to zwykle bywa. Zawsze, gdy mamy dziwne odczucia w ostatnim treningu, zakładamy nowe opony w kwalifikacjach, tankujemy samochód minimalną ilością paliwa i te dobre doznania wracają. Dzisiaj jednak tak się nie stało. Bardzo zmagałem się z przednimi oponami, aż do ostatniego przejazdu w Q3, gdzie postanowiłem bardzo agresywnie zmienić ustawienia przedniego skrzydła, aby coś wypróbować, co skończyło się dla mnie jeszcze gorszym czuciem przodu. Podsumowując, nie był to dla mnie najlepszy dzień, nie jechałem tak dobrze jak wczoraj. Ale jutro wyścig jest długi i postaram się zmaksymalizować swój występ.

Charles Leclerc dopiero w trzecim treningu dostrzegł, iż bolidy Red Bulla mają większy potencjał niż początkowo się wydawało. Widziałem, że Red Bull zaczął odkręcać silnikowi pełną moc. Od siódmego do dziewiątego zakrętu traciliśmy około trzy dziesiąte podczas sobotniego poranka. To była ogromna różnica. Od tego momentu zacząłem czuć, że pole position może być dla nas trudne do osiągnięcia. Jednak podczas sesji Q1 byliśmy bardzo mocni, więc pomyślałem: „Ok, to może się udać”. Ostatecznie tak się nie stało. Myślę, że realistycznie rzecz biorąc, trudno będzie jutro celować w zwycięstwo, bo Max będzie zbyt mocny w tempie wyścigowym. Sergio Perez będzie naszym celem. Kierowcy Red Bulla po raz kolejny wydają się silni, ponieważ ponownie mają większy margines niż początkowo myśleliśmy.

Celem kierowcy z Monako jest zdobycie podium: Moim celem na jutro jest oczywiście próba rehabilitacji za nieudane kwalifikacje i stanięcie na podium. A jeśli to oznacza pokonanie Checo, to postaramy się to zrobić

Partner Leclerca, Carlos Sainz, po powrocie do kokpitu SF-24, wywalczył drugie pole startowe.