Nielsen: Od decyzji ws. kierowców dzieli nas kilka wyścigów

61-latek podkreśla, że wyniki Alpine nie oddają 'poziomu talentu' jego inżynierów.
04.10.2508:44
Maciej Wróbel
278wyświetlenia
Embed from Getty Images

Nowy dyrektor zarządzający zespołu Alpine, Steve Nielsen, oznajmił, iż od decyzji w sprawie wyboru drugiego kierowcy na rok 2026 wciąż dzieli ich kilka wyścigów.

Alpine wciąż dysponuje jednym wolnym miejscem w składzie kierowców na sezon 2026, a według samego Flavio Briatore, który w ostatnich miesiącach pełnił de facto funkcję szefa zespołu, w walce o tę posadę liczą się tylko dwaj kierowcy już związani z zespołem - Franco Colapinto i Paul Aron.

Colapinto, który zastąpił Jacka Doohana po Grand Prix Miami, zaliczył trudny początek współpracy z nową ekipą. W trzech z czterech ostatnich Grand Prix Argentyńczykowi udało się jednak pokonać bardziej doświadczonego Pierre'a Gasly'ego w kwalifikacjach.

Nie umknęło to uwadze Steve'a Nielsena, który w Singapurze pochwalił Colapinto za jego ostatnie występy. 61-latek jednocześnie podkreślił, iż decyzja zespołu w sprawie składu na rok 2026 zapadnie najwcześniej po kilku kolejnych Grand Prix. Uważam, że nie jest łatwo żadnemu z nowych kierowców - powiedział Brytyjczyk.

Widzieliśmy wzloty i upadki u wielu z tych, którzy przychodzą tu z Formuły 2. Franco miał trudny start. Uważam jednak, że to się wyrównało i uspokoiło - w ostatnich dwóch-trzech wyścigach dorównywał Pierre'owi.

Zrównał się z nim, co jest czymś dobrym. Nie wiemy, na czym zakończy się ta krzywa rozwoju, o ile dalej będzie się utrzymywać. Mamy nadzieję, że się utrzyma. Wówczas podejmiemy naszą decyzję w sprawie Franco i innych naszych kierowców. Wciąż dzieli nas od tego jeszcze kilka wyścigów.

Nielsen odniósł się również do osoby Jacka Doohana, którego szanse na powrót do kokpitu powszechnie uważane są za dość nikłe. Dyrektor zarządzający Alpine podkreślił, że Australijczyk wciąż jest częścią programu Alpine, ale jednocześnie nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie czy i kiedy będzie on ponownie się ścigać.

Rozważając na temat swojego pierwszego miesiąca w nowej roli - Steve Nielsen od września stoi na czele operacji zespołu w bazie w Enstone jako dyrektor zarządzający - Nielsen porównał to do powrotu do starej szkoły, jako że wcześniej pracował w zespole gdy ten funkcjonował jako Benetton i Renault.

Wracasz do starej szkoły i niektóre rzeczy wydają się bardzo znajome, ale znacznie mniejsze, niż je zapamiętałeś. Jest też sporo nowego. Świetnie jest tutaj wrócić. Zostałem bardzo miło przyjęty, jest trochę starych, znajomych twarzy, mnóstwo nowych, co też jest dobre. Choć cały czas byłem częścią tego sportu przez te wszystkie lata, to nie było mnie tutaj osiem lat.

Mam teraz więc sporo do nadrobienia. Muszę dowiedzieć się wszystkiego, co zmieniło się tutaj przez ostatnie osiem lat, a jest tego naprawdę dużo. Rzeczy takie jak limit budżetowy nie istniały, gdy byłem tutaj ostatnio jako część zespołu. Teraz już istnieje.

Nielsen podkreśla również, że ostatnie wyniki Alpine nie odzwierciedlają skali talentu ludzi obecnych w zespole. To wspaniałe miejsce i jest tutaj mnóstwo utalentowanych ludzi. To, co teraz prezentujemy na torze nie odzwierciedla poziomu ich umiejętności, ani infrastruktury, jaką posiadamy. Naszym zadaniem jest to, aby odwrócić ten negatywny trend.