Pierwszy dzień testów na torze Jerez

Pedro de la Rosa pod nieobecność głównego rywala McLarena - Ferrari (włoska stajnie testuje w tym tygodniu na torze Mugello z zespołem Toro Rosso) uzyskał zdecydowanie najlepszy czas przejazdu jednego okrążenia podczas pierwszego dnia testów w tym tygodniu na hiszpańskim torze Jerez. Kierowca testowy stajni z Woking pokonał o ponad sekundę kolegę po fachu z Toyoty - Francka Montagny'ego.

W dzisiejszych testach na torze Jerez, którym towarzyszyła słoneczna pogoda uczestniczyli sami testerzy z siedmiu zespołów F1. Jedynym kierowcą wyścigowym jeżdżącym we wtorek mógł być Robert Kubica, jednak zespół BMW Sauber zdecydował się na rozpoczęcie testów dopiero w środę. Pojawiła się za to nowa twarz - Sebastien Buemi, który jest kandydatem na nowego kierowcę rezerwowego Red Bull Racing. Obyło się bez czerwonych flag, a jedynym znaczącym incydentem było lekkie uderzenie de la Rosy w barierę z opon, jednak Hiszpan mógł kontynuować jazdę.

Celem dzisiejszych testów były między innymi przygotowania do przyszłego sezonu, jako że Montagny oraz inni kierowcy jeździli przez pewną część dnia bez włączonego systemu kontroli trakcji, który od przyszłego roku wraz z wprowadzeniem jednolitej elektroniki nie będzie już częścią bolidów F1. Samochód sporo się ślizgał, ale przejechaliśmy trochę użytecznych okrążeń i odkryliśmy kierunek, jakim powinniśmy podążyć. - powiedział Francuz, dla którego były to pierwsze testy z prawdziwego zdarzenia od dwóch miesięcy. Toyota pracowała dzisiaj także nad poprawą startów i hamulcami.

Trzeci czas uzyskał kierowca testowy Williamsa - Kazuki Nakajima, który okazał się najbardziej pracowitym uczestnikiem dzisiejszych testów w Hiszpanii, jako jedyny przejeżdżając ponad sto okrążeń. Na kolejnych dwóch pozycjach uplasowali się kierowcy prowadzący bolidy napędzane silnikami Hondy - James Rossiter (Super Aguri) i Christian Klien (Honda), jako ostatni mieszcząc się poniżej dwóch sekund straty do de la Rosy. Blisko dwie i pół sekundy straty do Hiszpana miał już tymczasem Nelson Piquet Jr (Renault), który testował wytrzymałość części przeznaczonych na wyścig na torze Monza.


Na ostatniej pozycji uplasował się wspomniany na początku Buemi, który pomimo bardzo małego doświadczenia w kierowaniu bolidem F1 okazał się tylko minimalnie wolniejszy od Piqueta. Szwajcar na co dzień startuje w F3 Euro Series, gdzie po dziesięciu wyścigach zajmuje drugą pozycję w klasyfikacji generalnej kierowców, tracąc pięć punktów do Romaina Grosjeana. Buemi ma także za sobą start w dwóch rundach serii GP2, gdzie dwukrotnie zastąpił Michaela Ammermullera - w Monako i ostatnio w Niemczech.

Jak widać Sebastien ma także przejąć posadę kierowcy rezerwowego w RBR po Niemcu, który oficjalnie ciągle nie może wyleczyć się z kontuzji nadgarstka, jednak nieoficjalnie mówi się, że powodem odsunięcia Ammermullera od startów w GP2 są po prostu słabe wyniki. Autosport.com twierdzi, że stajnia z Milton Keynes wkrótce wystąpi o przyznanie Buemiemu superlicencji. Warto dodać, że Szwajcar już w wieku 15 lat poprowadził po raz pierwszy bolid F1. Mało to miejsce we Francji w 2004 roku, a prowadzonym samochodem był Arrows z sezonu 1999.

Zdjęcia z dzisiejszych testów na torze Jerez można znaleźć tutaj.

Źródło: Autosport.com