GP Belgii: opis wyścigu

Felipe Massa (Ferrari) został ogłoszony oficjalnym zwycięzcą Grand Prix Belgii na torze Spa
07.09.0816:56
Marek Roczniak
12293wyświetlenia

Felipe Massa (Ferrari) został ogłoszony oficjalnym zwycięzcą Grand Prix Belgii na torze Spa. Drugie miejsce przyznano Nickowi Heidfeldowi (BMW Sauber), natomiast najszybszy na torze Lewis Hamilton (McLaren) otrzymał karę doliczenia 25 sekund do końcowego wyniku za ścięcie szykany w czasie walki z Kimim Raikkonenem (Ferrari). Jedyny Polak w stawce - Robert Kubica musiał zadowolić się szóstym miejscem, choć gdyby nie kłopoty z tankowaniem paliwa podczas ostatniego postoju, być może zająłby miejsce na podium.

Wyścig rozpoczął się na wilgotnym torze w kilku miejscach, ale wszyscy kierowcy mieli założone opony na suchy tor. Hamilton wystartował rewelacyjnie i utrzymał się na prowadzeniu, szybko uciekając reszcie stawki. Kimi Raikkonen (Ferrari) awansował na drugie miejsce po wyprzedzeniu Heikkiego Kovalainena (McLaren) i Massy. Kovalainena wyprzedził także Sebastien Bourdais (Toro Rosso), który po atomowym starcie awansował na czwarte miejsce, choć po drodze zaliczył niewielką kolizję z Jarno Trullim (Toyota), a tymczasem Fin po bardzo słabym starcie spadł aż na trzynaste miejsce.

Na drugim okrążeniu Raikkonen dogonił nagle Hamiltona, który wpadł w poślizg w pierwszym zakręcie, ale o dziwo utrzymał prowadzenie. Fin zaatakował jednak Brytyjczyka przed zakrętem Les Combes i wyprzedził go, awansując na pierwsze miejsce. Tymczasem Fernando Alonso (Renault) wyprzedził Bourdaisa i awansował na czwarte miejsce. Szósty był w tym momencie drugi kierowca Renault - Nelson Piquet Jr, który podobnie jak Bourdais popisał się rewelacyjnym startem. Na trzecim okrążeniu Brazylijczyk został jednak wyprzedzony przez Marka Webbera (Red Bull), a na piątym kółku także przez Kovalainena i spadł na ósme miejsce. Ostatecznie Piquet nie dojechał do mety, gdyż rozbił się na 13 okrążeniu.

Raikkonen i Hamilton jechali blisko siebie do pierwszych postojów, dość szybko oddalając się od Massy. Podczas pierwszej rundy postojów Hamilton stracił jednak trochę dystansu do Raikkonena, gdyż w boksach pojawił się jako pierwszy na 12 okrążeniu, a potem utknął jeszcze na pewien czas za Bourdaisem i Kubicą, który w międzyczasie awansował na czwartą pozycję, zanim wraz z Francuzem zjechał na swój pierwszy postój. Kiedy Hamilton powrócił w końcu na drugie miejsce, przewaga Raikkonena wzrosła do pięciu sekund. Tymczasem Kovalainen po spowodowaniu kolizji z Webberem w szykanie Bus Stop na 11 okrążeniu otrzymał karę przejazdu przez boksy i po jej wykonaniu oraz swoim rutynowym postoju spadł na dalsze miejsce.

Sytuacja w czołówce nie uległa większym zmianom w trakcie drugiego przejazdu, a dopiero po drugich postojach, kiedy Hamilton założył twardsze opony, walka o prowadzenie stała się ponownie otwarta, jako że kierowca McLarena zaczął szybko doganiać Raikkonena. Fin zdołał później odjechać jeszcze Hamiltonowi na dwie sekundy, ale gdy zaczęło padać, szybko stracił całą przewagę i pod koniec 42 okrążenia został zaatakowany przez Brytyjczyka po zewnętrznej przed szykaną Bus Stop. Obaj kierowcy omal nie zderzyli się ze sobą i wtedy Hamilton, któremu zabrakło miejsca zdecydował się na ścięcie szykany. Zaraz po tym oddał prowadzenie Raikkonenowi, ale utrzymał się bardzo blisko niego, co umożliwiło mu atak przed pierwszym zakrętem - tym razem po wewnętrznej. Manewr powiódł się i Hamilton objął prowadzenie.

Bynajmniej nie był to koniec emocji, jako że w dalszej części 43 okrążenia Hamilton popełnił błąd na śliskim torze i spadł z powrotem na drugie miejsce. Raikkonen także miał kłopoty z utrzymaniem bolidu na torze i po chwili wpadł w poślizg, ponownie oddając prowadzenie Hamiltonowi, który utrzymał je już do końca wyścigu, odnosząc piąte zwycięstwo w tym sezonie. Tymczasem Raikkonen popełnił jeszcze jeden błąd i gdy próbował powrócić na tor z mokrego asfaltowego pobocza w Blanchimont, stracił panowanie nad bolidem i uderzył w bandę, kończąc tym samym udział w wyścigu. W tej sytuacji drugie miejsce zajął Massa, a tymczasem na trzecie miejsce wskoczył na ostatnim okrążeniu Heidfeld, który podobnie jak Alonso i kilku innych kierowców zdecydował się na założenie deszczowych opon w końcówce wyścigu.

Heidfeld w dużym zamieszaniu zdołał wyprzedzić wielu kierowców jadących na zwykłych oponach rowkowanych, którzy byli od niego dużo wolniejsi - między innymi obydwu kierowców Toro Rosso i Kubicę - by linię mety minąć 23 sekundy za Hamiltonem i 9 sekund za Massą. Bourdais, który po trzecich postojach Heidfelda i Alonso awansował na trzecie miejsce, miał duże kłopoty z utrzymaniem bolidu na torze i ostatecznie zajął dopiero siódme miejsce. Przed Francuzem na miejscach 4-6 uplasowali się Alonso, Vettel i Kubica, a ósme miejsce zajął Timo Glock (Toyota). Pierwszą dziesiątkę zamknęli tymczasem Webber i Kovalainen, choć ten ostatni zjechał na pobocze na ostatnim kółku

Po wyścigu Hamilton otrzymał karę za ścięcie szykany i wykorzystanie tego faktu do wyprzedzenia Raikkonena. W tej sytuacji zwycięzcą został uznany Massa, który traci obecnie tylko dwa punkty do Brytyjczyka w klasyfikacji generalnej. Tymczasem Kubica przeskoczył Raikkonena i awansował na trzecie miejsce, a jego strata do Hamiltona wynosi 18 punktów.

KOMENTARZE

32
PawełF1Power
08.09.2008 07:45
@kondi2111 Bez przesady, nie jest aż tak źle ;P A co do całego zajścia to uważam, że Hamilton niesłusznie został ukarany - ale to tylko moje zdanie...
kondi2111
08.09.2008 02:04
Obejrzałem sobie całe to zajście raz jeszcze na youtube. Jest tam filmik z relacji polsatowskiej z moim zapomnianym już ulubieńcem - Sz. P. Borowczykiem :) Dodam tylko, że od trzech sezonów oglądam wyścigi na Setancie Sport, gdzie komentatorzy nie są może idealni (też często popełniają gafy), ale okazują jakiekolwiek emocje.., a przy takim wyścigu jakiego byliśmy świadkami wczoraj wydzierają się wręcz w studiu. Oglądając wczoraj wyścig na żywo skakałem na kanapie podczas ostatnich trzech okrążeń. Komentatorzy przekrzykiwali siebie nawzajem relacjonując co sie tam dzieje. A nasz Szanowny Pan Borowczyk z drugim Szanownym Panem którego nie znam zachowywali się jakby relacjonowali wyścig rowerowy Okręgowej Ligi Rowerów Górskich.. Po co ich tam trzymają, się pytam??!! IceMan w swoich wypowiedziach jest bardziej emocjonujący niż Borowczyk! Wzywam telewizję Polsat do zastanowienia się nad zmianą komentatorów choćby na Szpakowskiego :) Ten choć nie zna tematu improwizowałby lepiej niż ww. Borowczyk. Pozdrawiam fanów Królowej Motosportu :)
Szkot
08.09.2008 10:58
Gdyby Hamilton nie dostał tej kary to powiedziałbym to samo co po Monako, że z samym diabłem się sprzymierzył i wybłagał ten deszcz a następnie rzucił urok na Kimiego :) Powiem tak: od razu "na żywo" widziałem że z ustąpieniem tego miejsca po ścięciu szykany w wykonaniu Hamiltona było coś nie tak - nie do końca Räikkönenowi ustąpił, nie znalazł się wyraźnie za Kimim i od razu go zaatakował, więc... sami ocencie czy to było OK. Natomiast nie rozumiem dlaczego "za ścięcie szykany". Powinno być za nieustąpienie miejsca PO ścięciu szykany. Co do występu Roberta to jako najlepsze podsumowanie zapraszam do obejrzenia tego skeczu, który zapewne część z Szanownych Forumowiczów zna :D http://pl.youtube.com/watch?v=OsD0Qgb8zac Bo tak to... szkoTa pisać :/
zgAGA
08.09.2008 09:12
McMarcin, Twoja opinia to po prostu kpina. Jak sie jezdzic nie umie to sie scina zakrety, bo na torze fair play nie potrafi sie wygrac... i ten jego usmieszek, az mnie trzesie!
McMarcin
08.09.2008 08:03
Massa nie jest żadnym zwycięzcą. Na torze wygrał Lewis Hamilton. Jednak lobby Ferrari jest olbrzymie. Ponieważ Kimi nie był w stanie dojechać do mety na mokrym torze i rozbił samochód, uznano pewnie iż tak bardzo go zdenerwował Hamilton. Decyzja sędziów to już po prostu kpina - dlaczego Raikkonen nie został ukarany za wyeliminowanie Sutila z GP Monaco?
klip150
08.09.2008 06:45
Robert pojechał kolejny doskonały wyścig. Awaria dystrybutora wyglądała dość podejrzanie (zespół zachował zadziwiająco zimą krew, żadnych nerwowych ruchów, zabrakło tylko człowieka ze stoperem żeby dokładnie utrafić z wyjazdem za HEI - brzydka powtórka z Australii?). Wyścig bardzo dramatyczny - więcej takich.
mielony
08.09.2008 01:38
W sumie wyścig rozstrzygnął się na dwóch pierwszych i dwóch ostatnich okrążeniach. Nie licząc może wyczynów Kovalainena (zarówno in plus jak in minus) i skopanego pit-stopu Kubicy. BMW zwaliło pit-stop Roberta a Nicka tylko pytają czy na pewno chce zmienić opony, nie informując wcześniej ile okrążeń zostało. Eeech... Sytuacja z Hamiltonem? Niedawno chwalił się jak to Massę wyprzedził "podręcznikowym manewrem". Kimi zrobił to samo ale broniąc się i go czysto wypchnął. Gdyby wrócił nie ścinając straciłby kilka sekund (i tak by je odrobił). Mimo to decyzja kontrowersyjna bo pozycję oddał, może jednak niezbyt wyraźnie (dużo więcej zyskał na ścięciu szykany, niż ustąpił Kimiemu). Potwierdza się opinia, że Ferrari są "łagodniejsze" dla opon niż Maki i lepiej sobie radzą na miękkich oponach niż inni, za to na twardych nie lepiej albo i gorzej. O problemach z dogrzewaniem opon nie tylko Kimi ale nawet Massa napomknął. Na twardych na mokrym Ferrari z Makiem nie miało szans - Massa też mocno zwolnił. Jeszcze jedno okrążenie w deszczu i (po karze dla Lewisa) P1-Heidfeld, a Alonso przed metą nie Vettela ale Massę mógłby wyprzedzić. Szkoda, że nie pokazano ostatniego okrążenia w wykonaniu kierowców z P3-P7.
marrcus
08.09.2008 12:51
chodzi o to że HAM tk oddał miejsce że odrazu usiadł mu naogonie i bezpośrednio po tym zaatkował, tak więc wykorzystał sytuacje slipstream RAIkonnena W wypadku RAI pomogł rosberg który mocno zwolnił na łuku, być może stracił docisk wyjechał na pobocze a tam ślisko i sruuu
lordshaitis
07.09.2008 10:10
wygladalo to jak by Kimi nie rozwinal pelnej predkosci po wyjezdzie z zakretu wlasnie przez Hamiltona ktory mu sie zaplatal z lewej przed nosem, zauwazcie jak Lewis szybko lyknal ferrarke zaraz z drugiej strony, nawet chlopaki z force india tak latwo nie wymiekaja :) mnie ta decyzja bardzo cieszy nie podoblo mi sie to zagranie juz w trakcie wyscigu, przyznaje sie nie lubie Hamiltona ;)
gnt3c
07.09.2008 09:46
wyraźnie widać jak HAM zwolnił, żeby KIMIego przepuścić i go przepuścił...a to, że Kimas dał mu sie wyprzedzić pod koniec prostej to już ewidentnie wina Raikkonena...obie sytuacje nie mają ze sobą kompletnie nic wspólnego.
sceptyk
07.09.2008 09:30
No nie, z tego onboardu na pewno nie wynika, że HAM konsekwentnie oddał pozycję i nie skorzystał z calej sytuacji. Pamiętajcie, że to była wciąż ta sama prosta a wszystko rozegrało się w ciągu kilku sekund. DeZZember - mi też szkoda Hamiltona, pokazał niezłe jaja i twardą walkę. Mógł wykazać trochę sprytu i odpuścić na jeden dwa zakręty - i tak miażdzył Raikkonena i w efekcie wciągnąłby go nosem...
gnt3c
07.09.2008 09:15
macie onboard lewisa i kimiego: http://pl.youtube.com/watch?v=yKQbjYkN-Rc , zmieniam zdanie...kara była niesłuszna!!!
deZZember
07.09.2008 09:10
@Sceptyk: "Dzięki ścięciu szykany Ham wypracował pozycję, która umożliwiła mu wyprzedzenie Kimiego." Nie do końca. Ścięcie szykany było następstwem walki koło w koło i w dalszej części zamknięciem drogi (czyli takie "legalne zajechanie") przez Kimiego. Lewis ratując się ściął szykanę i potem oddał pozycję. Mam nadzieję, że sąd apelacyjny przyzna zwycięstwo jednak Hamiltonowi :)
el nano
07.09.2008 08:34
Takie kontrowersyjne sytuacje zawsze były i będą, czego przykładem mogą być nieczyste zagrania między Senna i Prostem, czasami bez sensu karane a czasami nie mimo że sytuacja była czysta, że kierowca zawinił. To jest część F1. Ktoś musi się wkurzać, by ktoś mógł się cieszyć. Jeżeli chodzi o wyścig to cieszy mnie 4 pozycja mojego faworyta, który sobie spokojnie jechał (chyba pokazali go w relacji może z 3 razy nie licząc startu gdzie wszystkich widać), a jaka ulga gdy zobaczyłem jak na ostatnich 50m odzyskuje swoją 4 pozycję :) Heidfeld może wysoko, ale nie wiem czy to go uratuje jeżeli chodzi o fotel w BMW, bo wszystkie podia jakie zdobył w tym roku to w chaotycznych wyścigach, no chyba że dla szefostwa BMW jest to wystarczający argument by z nim przedłużyć kontrakt.
Hitokiri
07.09.2008 07:23
Muniek - "Ale w ostanich tygodniach dużo się mówiło o faworyzowaniu Ferrari przez FIA" - jedni mówili o faworyzowaniu Ferrari, inni McLarena, zawsze znajdziesz ludzi którzy będą tak gadać... prawda jest taka, że zeszły sezon przyzwyczaił nas, że Hamilton jest nie ruszalny i obecnie nałożenie na niego kary wzbudza emocje.
Martol
07.09.2008 07:13
Kara mu sie nalezala za te manewry prawo lewo na prostej to jest niedozwolone i bylo bardzo niebezpieczne przy tej predkosci, gdyby zachowywal sie tak jak Robercik gdy go Kovalainen atakowal nie mial bym zadnych zastrzezen ale zachowal sie tak jak by go zadne przepisy nieobowiazywaly, jest mlody wiec duzo nauki jeszcze przed nim....
Muniek8960
07.09.2008 07:03
Hitokiri--->tak, owszem.Ale w ostanich tygodniach dużo się mówiło o faworyzowaniu Ferrari przez FIA,więc zależałoby też chyba od tego jak tam relacje FIA z Ferrari i na odwrót;) ,ale w to nie wnikam.Było, mineło i koniec po co wnikać , po co gdybać ,koniec.Szansa jeszcze będzie.Ale jak mówisz : ''kto ich tam wie, różne rzeczy się już działy''.
sceptyk
07.09.2008 06:57
O Matko, przestańcie już... Dzięki ścięciu szykany Ham wypracował pozycję, która umożliwiła mu wyprzedzenie Kimiego. Tylko tyle i aż tyle... Mógł wyczekać do następnego zakrętu. Od wypracowywania pozycji jest TOR!
Hitokiri
07.09.2008 06:54
".Jak zadecydowaliby sędziowie,gdyby na miejscu Lewisa znaleźliby się Massa, Raikkonen albo ktoś inny? (???????)kara finansowa (???????) raczej nie- przymknęliby oko (???????)tego też niewiadomo,bo nie znaleźli się na miejscu Hamiltona." ----- Jak nie wiadomo jak wiadomo - drive through lub -25 jeśli decyzja po wyścigu, czyli było by tak samo. Zresztą jest apelacja, więc może jeszcze się odmienić, jeśli sędziowie apelacyjni uznają, że oddanie pozycji po ścięciu szykany może wyglądać tak jak wyglądało w wykonaniu Hamiltona, kto ich tam wie, różne rzeczy sie już działy.
gnt3c
07.09.2008 06:51
HAM nie do końca oddał pozycję, dlatego, że jego dalsze wyprzedzenie Kimiego było konsekwencją uzyskania większej prędkości na wyjściu z Bus Stop, mimo że zdawało się, że wyjechał za Kimim z szykany...dlatego kara. Gdyby wyprzedzenie nie było na następnym zakręcie, to kary by nie było.
kyniu1975
07.09.2008 06:45
Nie lubie HAM...nie wiem czemu, ale zasłużył w 100% na ten wynik jaki wyjechał. MAS i KUB rok temu na mokrym takie same jaja robili i wszyscy to uznali jedną z lepszych walk. A KUB...niech idzie do czerwonych grać w pokera o miejsce w zespole...bo w Bejcy będa tylko wzloty i upadki.
Muniek8960
07.09.2008 06:01
Nie podoba mi się to.Aż żal,naprawdę, ale nie Lewisa, domyślcie się sami kogo albo czego.Może jest w tym racja,że na ścięciu zyskał trochę czasu, ale przecież oddał pozycję Kimiemu.Jak zadecydowaliby sędziowie,gdyby na miejscu Lewisa znaleźliby się Massa, Raikkonen albo ktoś inny? (???????)kara finansowa (???????) raczej nie- przymknęliby oko (???????)tego też niewiadomo,bo nie znaleźli się na miejscu Hamiltona. A jeszcze trochę odbiegne od tego co wyżej, ale stanowczo twierdzę ,że sytuacja w BMW jest CHORA. No, a tak na marginesie czytając tę wiadomość o ogłoszeniu innego zwycięzcy wraz z moimi zanajomymi powiedzieli oni:''Pierwsze słowo się liczy'',a tym słowem był hymn ''God save the Queen''.Dla mnie wygrał Hamilton. Ale za tydzień kolejny wyścig i kolejna szansa na punkty .
tomekzzar
07.09.2008 04:39
brawo ale szkoda mi kimiego,bo jemu sie zwyciestwo należało a tak sezon może być zmarnowany
Gerlach
07.09.2008 04:26
Wyścig się jeszcze nie skończył. Właśnie Massa wygrał, Hamilton trzeci !
kimir
07.09.2008 03:53
Fortuna kołem się toczy - w tym roku to Hamilton ma więcej zimnej krwi, choć bardzo nie chcę, by został mistrzem. Chcę kogoś z Ferrari. Końcówka niesamowicie dramatyczna. Opłakałam odpadnięcie Kimiego i mocno go wspieram telepatycznie, bo wyobrażam sobie, jak skopany ma wieczór. Kimi, trzymaj się, będzie OK:) A Robert pobiera chyba lekcje asertywności u Fernando i bardzo dobrze. Jest zbyt świetnym kierowcą, by dać się zmarnować przez układy, układziki.
Maraz
07.09.2008 03:52
Glock stracił ósme miejsce za wyprzedzenie Webbera przy żółtych flagach.
Seraf
07.09.2008 03:34
No to mamy powtórkę z 2007 roku, tyle że w rolach Alonso i Ham z MCL Kubica i Nick w BMW....Teraz czekam na odpowiedz Mario....jak robert w ostatnich wyscigach bedzie jezdzil gorzej niz Nick tzn ze Mario chce go zniszczyc za wypowiedz, a jak zacznie dojeżdżać tuz za macami i ferrari tzn. ze wzial sobie wypowiedz kubka do serca i zaczeli mu pomagac....
Gerlach
07.09.2008 03:26
Na wstępie mówię, że nigdy nie byłem zwolennikiem teorii spiskowej na linii Kubica BMW. Ot i co mleko się wylało - nawiązuję tutaj do wypowiedzi Roberta po wyścigu. Chłopak powiedział wreszcie to co dusił w sobie od niemal dwóch lat. Nie jest pewne czy felerny pitstop był zamierzony, jest pewne że Nick jest nadal faworyzowany i Robert nie czuje się dobrze w BMW (co po wypowiedzi Roberta przyznał Ojciec Kubica w studio). Przypomnijcie sobie dziwne słowa Kubicy po wygranej w Montrealu, że ma nadzieję że zespół zrobi wszystko żeby pomóc mu w walce o mistrzostwo. Już tu między wierszami można się było doczytać wątpliwości Roberta. Możliwe że samochód jest modyfikowany pod Heidfelda i stąd ostatnie trudności z dostrojeniem auta przez Roberta. Możliwe że ostatnimi wyścigami sztucznie obniżana jest wartość rynkowa Roberta (pprzecież BMW ma 3 miejsce już dawno w kieszeni, o 2-gie nie mają szans walczyć, cele zrealizowane, itp.) tak jak to miało miejsce w ubiegłym sezonie gdzie do samego końca za inżyniera wyścigowego Roberta robił "chłopiec do noszenia opon" mówiący po angielsku Kali jeść Kali pić. Uff ale się zdenerwowałem, Admini wybaczcie ...
sceptyk
07.09.2008 03:23
Nie przepadam za Hamiltonem ale trzeba przyznać, że dziś pokazał jaja. Bez żadnych kompleksów wymanewrował Kimiego. Marrcus - przeczytaj sobie... http://f1.pl/Artykul.82+M51eb7343c8d.0.html
marrcus
07.09.2008 03:17
kierowcy są równo traktowani, nie prowokuj a mnie cieszy że Nick pyknął ALonso i wskoczył na podium, chodź wolałbym aby przypadło Toro Rosso
Banditto
07.09.2008 03:13
Trzeba przyznać, że Lewis zachował dziś zimną krew i mimo wszystko wygrał zasłużenie, ale mam cichą nadzieję, że to Massa zdobędzie tytuł mistrza. Kimi wyraźnie stracił głowę po tych dyskusyjnych manewrach Lewisa, więc gdyby zachował spokój to spokojnie dojechałby na drugim miejscu, co zresztą uczynił Massa. Jeśli chodzi o Roberta to uważam, że jak na problemy, z którymi borykał się od początku weekendu to pojechał bardzo dobry wyścig, bo, mimo że na starcie stracił dwie pozycje to w trakcie wyścigu przesunął się z 10 na 6 pozycję a to przy dzisiejszych warunkach mogło zagwarantować miejsce na podium oczywiście, jeśli zmieniliby mu opony w odpowiednim momencie tak jak zrobili to w przypadku Nicka. Niestety drugi pitstop Roberta przekreślił jego szanse na podium a 6 pozycja to nawet więcej niż można byłoby od niego oczekiwać w takiej sytuacji. Mam nadzieję, że wymienią Nicka na innego kierowcę, który nie będzie Niemcem, więc może wtedy będzie wyglądało to lepiej, jeśli chodzi o równe traktowanie obydwu kierowców, bo faktycznie od wyścigu w Kanadzie, kiedy Robert prosił o pełne wsparcie ze strony zespołu widać wyraźnie, że BMW ustawia bolid tylko pod Nicka, bo Robert musi radzić sobie z tym, co mu podsuną. Na 3 miejscu chciałbym zobaczyć dziś Alonso, bo dawno nie było go na pudel a pojechał równy wyścig, więc suma summarum uważam, że na to zasługiwał.
olek
07.09.2008 03:03
super wyscig, ale lipa z pitstopem kubicy :/ mam nadzieje, ze massa obroni honor ferrari w koncowce sezonu i siegnie po mistrzostwo!