Massa i Trulli o karze dla Hamiltona

Jarno Trulli: "W mojej opinii Hamilton zyskał przewagę poprzez ścięcie szykany"
09.09.0815:01
Marek Roczniak
6733wyświetlenia

Podczas gdy zespół McLaren zastanawia się, czy nie zrezygnować z odwołania się od kary przejazdu przez boksy nałożonej na Lewisa Hamiltona w Grand Prix Belgii (ze względu na przyznanie jej już po wyścigu została ona zamieniona na 25 sekund kary), dwaj obecni kierowcy F1 - Felipe Massa i Jarno Trulli zabrali głos na temat całego zdarzenia.

Gdyby Lewis pokonał szykanę prawidłowo, nigdy nie byłby w stanie wyprzedzić Kimiego na tak krótkiej prostej startowej. To było moje pierwsze spostrzeżenie tuż po obejrzeniu powtórki. - powiedział kierowca Ferrari. Chyba pojechał zbyt optymistycznie. Myślał, że może na chwilkę oddać prowadzenie Kimiemu i potem natychmiast znów go wyprzedzić.

Być może gdyby Lewis zaczekał i zaatakował na kolejnej prostej, sprawa skończyłaby się inaczej? Incydenty takie jak ten często omawiane są podczas oficjalnych spotkań kierowców. Tam ustaliliśmy, że osoba, która ścięła szykanę musi oddać nie tylko pozycję, lecz także całą przewagę zyskaną w ten sposób. - dodał Brazylijczyk.


Wypowiedź Massy może niewątpliwie zostać potraktowana jako dość subiektywna, zwłaszcza że dzięki tej karze został on uznany zwycięzcą wyścigu w Belgii i jego sytuacja w mistrzostwach uległa znacznej poprawie. Jednakże z decyzją sędziów wyznaczonych na Grand Prix Belgii zgadza się też Trulli. W mojej opinii Hamilton zyskał przewagę poprzez ścięcie szykany. - powiedział kierowca Toyoty włoskiej Gazzetta dello Sport.

W taki sam sposób na Monzy ktoś mógłby ściąć pierwszą szykanę, złapać strumień powietrza za rywalem i wyprzedzić go podczas hamowania przed szykaną Roggia. Kiedy atakujesz po zewnętrznej, robisz to na własne ryzyko, ponieważ ten kto jeździe po wewnętrznej ma pierwszeństwo do wykonania skrętu. Jeśli nie ma wystarczająco miejsca, odpuszczasz. Gdyby tam była ściana zamiast asfaltowego pobocza, to czy wówczas Lewis też by zaatakował? Gdyby był tam żwir, nie miałby szansy na atak, ponieważ po powrocie na tor miałby brudne opony.

Źródło: F1.pl, Autosport.com

KOMENTARZE

47
Hitokiri
10.09.2008 10:50
mkpol - "Kimi i tak by wyleciał" - szóstki w totka też przepowiadasz? Nie wiadomo czy by się rozbił czy nie, tego niekt nie wie i już się nie dowie.
el nano
10.09.2008 07:36
Ci którzy mają zamiar na tym forum się kłócić to niech się wymienią nr gg i tam takie rzeczy robić. Tutaj pisać swoje zdanie na temat i tyle a nie teraz pisać kto ma rację, bo tak nigdy się nie dojdzie do celu bo każdy zawsze będzie wiedział swoje i przekonywanie do swojego zdania nie ma sensu.
mkpol
10.09.2008 05:14
Kimi i tak by wyleciał bo już nie raz pokazał, że nie radzi sobie w takich warunkach. O ile ta decyzja nie będzie miała wpływu na tytuł mistrza to ok ale jeśli Massa wygra tytuł różnicą mniejszą niż 4 punkty to to będzie guz0ki nie tytuł. I tyle panienki.
rmn
09.09.2008 10:19
mkpol ale Hamilton nie dostał kary za to, że wygrał wyścig po nieprawidłowym manewrze tylko za to, że w ogóle ten manewr wykonał. I na tym chyba polega obiektywne sędziowanie.
sceptyk
09.09.2008 10:09
@ A.S. Nie potwierdzali u sędziów.
marrcus
09.09.2008 09:22
mkpol masz chyba klapki na oczach Mogło to mieć wpływ, być może szytko było by na odwrót to raikonnen pojechał po trawie za rosbergiem a lewis sie kręcił, a następnie znowu by wylecał za rosbergiem goniac kimiego Wykroczenie jest wykroczeniem a czy miało i jaki to wpływ dalej to juz mniej istotne
A.S.
09.09.2008 09:21
pmerlon, powiem szczerze jestem fanem McLarena, ale tak samo bym pisał, gdyby ta sytuacja dotyczyła każdego innego kierowcy (no może poza Alonso) Nie zgadzam się z Tobą, że można tu mówić o sprycie Hamiltona, nie można też mówić o gorącej głowie - tu masz rację. Ludzie to jest walka, adrenalina, ułamki sekund, a wy siedzicie w fotelach i mówicie co sobie Ham myślał, jak kalkulował, że myślał że sędziowie nie zauważą - to nie szachy. Ale jaka nie była by przyczyna przejechania przez szykanę, chłop starał się zrehabilitować - a zespół potwierdzał poprawność manewru u sędziów.
villy
09.09.2008 08:48
@rmn To nie jest dobry przykład, bo złodziej zostanie ukarany za to że sprzedawca stracił, a nie że on zyskał. Jeszcze co do Suzuki 2005 na 9. okrążeniu Alonso wyprzedził na 11. oddał pozycję. A co do precedensów Montreal 2006: Fisichella popełnia falstart zatrzymuje się traci pozycję, ale i tak dostaje karę. Uważałem to za bezsens. Jeśli pod względem strat i zysków brać tę sytuację pod uwagę, to kara jest słuszna. Czy Raikkonen by się rozbił prowadząc-ciężko powiedzieć. Ja osobiście uważam że gdyby się trzymać litery prawa to kara jest słuszna. Ale z drugiej strony trzeba by było wziąć pod uwagę jaki wpływ miało to na Raikkonena. To jest walka o tytuł mistrzowski i nie można tak łatwo oddawać pozycję na rzecz innego walczącego, zwłaszcza że nie brał udziału w tym incydencie.
pmerlon
09.09.2008 08:16
Czytam wasze opinie, bo są czasami ciekawsze niż artykuły, szczególnie te po Spa2008, obiektywizmu tutaj raczej mało, zarówno po stronie fanów Mcl i Ferrari. Najbardziej walczący o Hamiltona to chyba A.S. Jesteś prawdziwym fanem, ale Twoje opinie i przytaczane fakty są naciągane, interpretujesz wypowiedzi innych w taki sposób, w jaki sami wypowiadający nawet by nie pomyśleli, że można je zinterpretować. Niepodważalnym jest że Ham oddał pozycje po ścięciu szykany, ale ściecie szykany dało mu taką przewagę, której nie zwrócił manewrem przepuszczania, więc o co ta cała debata. Jest zdarzenie i jest skutek zdarzenia. A dla tych, którzy uważają, że to gorąca głowa Hamiltona i brak doświadczenia doprowadziły do sytuacji to raczej tak nie jest, myślę, że to duży spryt i chłodna kalkulacja tego kierowcy, Kimi natomiast pokazał się z nie najlepszej strony.
mkpol
09.09.2008 08:08
W tym tempie za kwadrans dojdziecie do dzieciobójstwa z tymi przykładami. Panowi mówimy o zdarzeniu podczas wyścigu a nie o zdarzeniu opisanym w kodeksie karnym. Zachowajcie jakieś proporcje.
Huckleberry
09.09.2008 08:08
czy ktoś może przytoczyć ten przepis, bo nie mogę nigdzie znaleźć, a chciałbym podyskutować merytorycznie :)
MairJ23
09.09.2008 08:00
rmn - ziemniakow ci sie zachcialo - jest prosty sposob na sadzenie i czekanie na nie :) - zartuje oczywiscie - ale dobry przyklad podales - co to kogo interesuje co sie stalo z kimim i tak dalej - interesuje wszystkich tylko to co zrobil Lewis
rmn
09.09.2008 07:53
mkpol czyli jak ukradnę ze sklepu kg ziemniaków ale potem zostawie je w autobusie to w sumie jestem niewinny, bo finalnie nie odniosłem żadnej korzyści?
mkpol
09.09.2008 07:38
GTC moim zdaniem kara dla Hamiltona nie miała sensu bo pe rsaldo jego manewr nie miał wpływu na wynik wyścigu. Kimas wyleciał z toru po swoim głupim błędzie. Za pierwszym razem chyba nawet jadąc jeszcze przed Hamiltonem (ale nie jestem pewien). Nie ma przedmiotu zbrodni - nie ma zbrodni i tyle. Pomyśl chwilę i odpowiedz sobie szczerze na proste pytanie. Jaką korzyść odniósł Lewis po tym manewrze jeśli weźmiemy pod uwagę dalszy przebieg rywalizacji. Żadną.
mielony
09.09.2008 07:30
@A.S. Ekspert Lauda? Czasy się jakby trochę zmieniły (nie twierdzę że na lepsze) ale czas płynie jakby coraz szybciej i doświadczenie z ubiegłych lat nie zawsze musi być wyrocznią (nie dotyczy tylko F1). A może "pax między chrześcijany"? Podejrzewam, że wielu jest zdania (jak ja), że Lewisowi kara się należy, ale w tym konkretnym przypadku wyszła na zbyt surową. Tyle, że nie wystarczyło czasu na podjęcie innej decyzji w czasie wyścigu i/lub nie ma w arsenale odpowiedniej kary (czy można teraz poprosić kierowcę aby "jeszcze raz" przepuścił wyprzedzonego?). Problem sprowadza się do tego, czy w takim wypadku kary nie należy orzekać, czy - że może za surowa, ale innej nie ma. GTC - zgoda, chociaż jeżeli chodzi o przykład czerwonego światła to obiło mi się o uszy, że nie wszędzie takie zasady obowiązują :) Ale też uważam, że sędziowie powinni poejmować takie decyzje bez względu na to w jaki sposób kara wpłynęłaby na ostateczny wynik. W tym jednak celu powinni być natychmiast odcięci od oglądania wyścigu na bieżąco (lub jego wyników) do czasu podjecia decyzji.
GTC
09.09.2008 06:50
mkpol> Twoim zdaniem nie powinno być kary dla Lewisa bo Kimi nie dojechał do mety. Powinieneś wiedzieć że tych kar nikt nie wymyśla sobie z kaprysów tylko są jasno określone w regulaminie, który zna każdy kierowca lub powinien znać. To tak jakby powiedzieć o kierowcy który przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle ale nie powinien zostać ukarany bo akurat nikt nie jechał. Nie popadajmy w absurd. Można też powiedzieć że Kimiemu zrujnowano wyścig ponieważ został nieuczciwie wyprzedzony i rozbił auto aby odzyskać prowadzenie. Fakt jest taki że Kimi popełnił dwa błędy z tym że za drugi zapłacił wysoką cene, natomiast Hamilton popełnił trzy błędy (na początku wyścigu la source, potem ścięcie szykany i piruet na 3 kółka przed metą) za które zapłacił też cenę ale mniejszą bo dojechał do mety i zdobył punkty.
mkpol
09.09.2008 06:00
rafaello po raz pierwszy od dłuższego czasu się z tobą nie zgadzam :-). Żadnego psioczenia ubliżania. Trochę już posprzątałem i dalej będę ciął bez litości wszelkie prowokacje i wycieczki pod adresem innych osób. Już gdzieś pisałem ale powtórzę. Z punktu widzenia przepisów kara jest jak najbardziej słuszna. Ale stoi w skrajnej sprzeczności z duchem sportu, który powinien mieć wyższy priorytet niż przepisy. Skoro per saldo Lewis nie odniósł na tym manewrze skorzystał to o jakiej karze może być mowa. Kimas rozwaliłby się i tak bo nie pierwszy raz pokazał że sobie w takich warunkach nie radzi. Gdyby dojechali do mety i kimas nie zdołałby wyprzedzić Lewisa wtedy można by mówić o karze. A tak ..........
zemanek
09.09.2008 05:59
Proponuje żwirowiska zamiast asfaltowych przestrzeni poza torowych! Podczas wyścigu w GP Belgii ktoś poleciał i miał przed sobą tę sfaltową przestrzeń do wychamowania i nie wychamował ani nawet nie zwolnił jak się tego spodziewano, sam Brundle to zauważył. Wydaje mi się, że incydent Kimiego i Hamiltona jest konsekfencją tych usprawnień w imię bezpieczeństwa i może właśnie dlatego, że F1 jest tak bezpieczna kierowcy rangi Raikkonena są znudzeni rywalizacją w tym cyrku, a żółtodzioby Hamiltony odnoszą zycięstwa od początku swoich startów!
jarux
09.09.2008 05:50
A.S, andy, rafaello85 i inni. Uspokujcie się i zaprzestańcie dogryzania sobie. W szczególności kieruje to do ciebie A.S i andy, bo nie umiecie prowadzić normalnej dyskusji.
rafaello85
09.09.2008 05:40
Ja mam tu taką PROŚBĘ do fanów Ferrari. NIE piszcie już nic ani a tym temacie, ani w żadnym innym temacie dotyczącym tego zdarzenia ze SPA!!!!!! Niech: A.S; andy i reszta wylewają tu swoje żale, niech psioczą na: sędziów, Ferrari, FIA. Jaki jest sens z nimi dystkutować? ŻADEN!!! Także każdy kto kibicuje zespołowi Ferrari niech zamilknie już w tej konkretnej kwestii. Za kilka dni GP Włoch na naszym obiekcie, tylko to się teraz liczy.
A.S.
09.09.2008 04:50
Pamiętam bardzo krytyczne wypowiedzi Laudy i pod adresem McLarena i Ferrari, dla mnie chłop jest ekspertem z wielkim doświadczeniem i w niczyjej kieszeni nie siedzi, w jakim celu ma komuś sprzyjać? TimOOv, to nie ja przywołalem sprawę Alonso z Suzuki. Gdyby był żwir lub ściana to LH i KR zderzyli by się i najprawdopodobniej od tego momentu nie jechali dalej. Po to Pan Herman Tilke nocami wymyśla takie szykany, by można było gdzie uciec w takich sytuacjach. Może dzięki niemu mamy mniej widowiskowy sport, ale żaden z obecnych tu kibiców nie musi oglądać już śmierci na torze. Bart2005 - czytaj uważnie co do Ciebie piszę
Bart2005
09.09.2008 04:45
Ale po co wszyscy tłumaczycie panu A.S. o co chodzi. W kilku wiadomościach wcześniej zarzucił mi, że mam mylne pojmowanie definicji faktu. Tutaj w tej wiadomości i we wpisach Maraza są ewidentne fakty świadczące o tym, że Hamilton popełnił błąd i dostał słuszną karę. Albo A.S. ma na prawdę 10 lat i dorwał się do komputera albo... nie będę dopisywał, sami się domyślcie bo innego wytłumaczenia nie widać.
MairJ23
09.09.2008 04:39
@andy - przeciez on nei mowi tam o sytuacji kimi - ham - on mowi przykladowo o tym co mozna by bylo zrobic na monza - ja nei wiem co wy czytacie i jak to rozumiecie !
TimOOv
09.09.2008 04:36
A.S. czy Lauda jest obiektywny? no przecież tajemnicą poliszynela jest komu sprzyja Czy nadal nie rozumiesz że gdyby tam był żwir lub ściana to twój ulubieniec stracił by względem massy zamiast sześciu okrągłe dziesieć pktów. Czepiasz się precedensu a jak kimi miał wyprzedzić hama? jak próbował to zrobić wypadł z trasy a akrać trzeba przypomnę jeszcze monza 2007 kiedy to samochód nr2 minął pierwszy zakręt na pierwszym okrążeniu i nie został ukarany bo nic nie zyskał a tutaj zyskał bo pokonał odcinek po tarce szybciej niż gdyby zrobił to jadąc po torze więc jest kara namaste
Maraz
09.09.2008 04:31
A.S. - zacytowałem trochę niefortunnie, bo to "w chwilę później" odnosiło się już do wydarzeń z 10 okr., a ścięcie miało miejsce na 8 okr. Wstawiłem w środku cytatu [...], żeby zaznaczyć różnicę w czasie. Tu cały opis: http://www.f1wm.pl/php/rel_gen.php?rok=2005&nr=18&dzial=18
A.S.
09.09.2008 04:30
Na Suzuce sędzia potrzebował chwili (może Maraz doprecyzuje bo ja nie pamiętam, czy było to pół, czy jedno okrążenie), tu 3 godzin, znaczy, że gdyby incydent w SPA wydażył się na początku wyścigu to i tak by nie zdążyli z decyzją przed końcem. hawaj - z nikim tu nie walczę, a staram się jedynie pewne rzeczy ludziom uzmysłowić - ale tylko tym myślącym, bo tym ślepo nienawidzących Hamiltona już nie pomogę. "wpadł na głupi pomysł cięcia szykany" - zastanów się co mówisz - to były ułamki sekund, nagła sytuacja i nagła reakcja - jak odsunięcie ręki po dotknięciu gorącego żelazka, a piszesz tak jakby LH założył sobie ścięcie szykany na godzinę przed wyścigiem.
Saruto
09.09.2008 04:24
Gdyby nie pobocza to Hamilton by wyścigu nie skończył ;)
slawek_s
09.09.2008 04:09
Na Suzuce nie bylo to na 3 okrazenia przed koncem. Byl czas na decyzje.
hawaj
09.09.2008 04:05
A.S zacznij brać prochy, bo Ci się wszytko poprzestawiało pod sufitem. Jak sędzia miał wymierzyć karę gdy do końca wyścigu były niecałe 2 kółka ? Samo przeanalizowanie powtórek trwało z pewnością dłużej, tak samo jak i Twoja walka z wiatrakami na tym forum. Jakie wywracanie tabeli ? Lewis stracił tylko jedno miejsce - więc o czym Ty mówisz. Gdyby wyścig trwał dłużej to pewnie odzyskałby miejsce, ale niestety wpadł na głupi pomysł cięcia szykany 2 kółka przed końcem. To nie wina sędziego, Raikonena, FIA, Papieża, Moslaya, Massy tylko Twojego pupila. Jeszcze jedno żebyś łatwiej przyjął fakty - ścięcie szykany to błąd kierowcy a sędzia tylko decyduje o karze - więc przestań już twierdzić że Lewis jest niewinny bo to czym tutaj Nas raczysz jest więcej niż żenujące ...
A.S.
09.09.2008 03:56
Super porównanie Maraza. Załóżmy, że sędzia w Japonii miał rację i kierujemy się precedensem (choć ja osobiście uważam, że tamta decyzja też była kontrowersyjna) to Alonso (walczący wtedy też o tytuł) został poproszony o przepuszczenie Kliena jeszcze raz!!! - nie dostał kary przejazdu!!!, nie doliczono mu 25 sek. dwie godziny po wyścigu!!! - widzicie różnicę?!?! Maraz napisał: " w chwilę później został poproszony przez sędziego...", a więc od razu zbijam argument, że nie było czasu ukarać LH od razu, bo wyścig dobiegał końca. W Suzuce sędzia zareagował od razu i wymierzył karę (nawet jeśli się mylił) współmierną do czynu - nie wywracając tabeli do góry nogami.
M4tti
09.09.2008 03:43
Hahaha - Bo Trulli jest włochem to ma klapki na oczach i tylko czarnego konia widzi?! A.S. - patrz na to co Maraz napisał... Sytuacja bliźniacza, tylko że teraz to jest wg. niektórych zamach na Brytyjskiego kierowce i jawne utrudnianie mu walki o tytuł...
patgaw
09.09.2008 03:20
dobrze mowia, nie to co ten dziad lauda.
sebas
09.09.2008 02:48
Ja byłem bardzo przeciwny karze dla Hamiltona, mimo że go szczerze nie znoszę. Ale to co powiedział Massa rzuca trochę światła na sprawę. Jeżeli oni omawiają takie sytuacje na odprawach, to Hamilton był świadom tego co rob i jestem gotów przyznać że popełnił błąd.
Maraz
09.09.2008 02:44
Złapanie strumienia powietrza to inny przykład wykorzystania ścięcia szykany do zyskania nieuczciwej przewagi, ale tak czy inaczej chodzi o to samo - bez ścięcia szykany Hamilton nie byłby na następnej prostej tak blisko Raikkonena. Oligator przypomniał Suzukę 2005 i co tu więcej dodać - sytuacja niemal identyczna i Alonso musiał drugi raz oddać miejsce. Z mojego opisu tamtego wyścigu: Pod koniec ósmego okrążenia Kliena wyprzedził także Alonso, przy czym Hiszpan pomógł sobie ścinając szykanę. Oczywiście w chwilę później przepuścił Austriaka, ale uczynił to w taki sposób, że od razu znalazł się w strumieniu rozrzedzonego powietrza ciągnącym się za bolidem Red Bull i jeszcze na tej samej prostej ponownie znalazł się przed Klienem. [...] W chwilę później jadący już tuż za Michaelem Schumacherem na siódmej pozycji Alonso otrzymał polecenie przepuszczenia Kliena, gdyż w opinii dyrektora wyścigu postąpił nie fair pod koniec dziewiątego okrążenia. Konieczność przepuszczenia Kliena kosztowała Alonso utratę około czterech sekund. Dwa okrążenia później Hiszpan ponownie wyprzedził kierowcą Red Bull, ale tym razem w pełni zgodnie z przepisami i ponownie ruszył w pogoń za Michaelem Schumacherem.
kemek
09.09.2008 02:40
andy napisał "złapał strumień powietrza za rywalem"! przecież ten Trulli bredzi. Hamilton nie był bezpośrenio za kimim na prostej start meta tylko jechał obok. ___ Nic takiego Trulli nie powiedział. A tak w ogóle ma rację i koniec. Kara nie jest za ścięcie szykany same w sobie, tylko za: "Cut the chicane and gained an advantage".
KryS
09.09.2008 02:33
-andi- TO zle jechal. Mial sie ustawic za nim a nie nabierac predkosci i w najbardziej odpowiednim dla Hama momencie wykonac swoj TRICK. Wykorzystujac przewage po nieprawidlowym scieciu szykany. Jak to jeszce trzeba wam napisac ;/
diesel24
09.09.2008 02:33
oligator skad wiesz ze puscil jeszcze raz? http://pl.youtube.com/watch?v=vdy6qzI2-A4
oligator
09.09.2008 02:22
precedens : Suzuka 2005 i oddanie pozycji przez ALO (Klien'a chyba wyprzedzal) od razu po szykanie puscil i wyprzedzil Klien'a i mu kazali go puscic jeszcze raz, bo "nie oddal uzyskanej przez sciecie szykany przewagi".
andy
09.09.2008 02:10
"złapał strumień powietrza za rywalem"! przecież ten Trulli bredzi. Hamilton nie był bezpośrenio za kimim na prostej start meta tylko jechał obok.
Twarzer
09.09.2008 02:07
Zwir, piasek - powitam z otwartymi ramionami. Zreszta od dluzszego czasu juz mowilem, ze 20km pobocza to za duzo.
Banditto
09.09.2008 01:56
Nie zapomniał tylko myślał, że mu się uda a sędziowie przymkną na to oko.
Fan1
09.09.2008 01:54
po prostu wyszło po raz kolejny brak doświadczenia Hamiltona, w Montrealu zapomniał o światłach, tu o postępowaniu po ścięciu szykany
pjcarp
09.09.2008 01:42
dobry Trulli - chwala mu za ten koment
marrcus
09.09.2008 01:30
Żwirówkom mówie STOP, niech sobie kierowcy wracają na tor. Co do tematu ściecia szykany przez HAM, go mam nadzieje że w końcu wszyscy zrozumieli. AMEN
dzbanek2
09.09.2008 01:20
Najtrafniejsze zdanie w tej sytuacji ;-) " (...)że osoba, która ścięła szykanę musi oddać nie tylko pozycję, lecz także całą przewagę zyskaną w ten sposób."
Lukas
09.09.2008 01:16
OK ok rozumiem ich słowa ale to, że trzeba oddać całą przewagę jest w regulaminie czy tylko sobie tak o tym gadali między sobą? Bo jeśli jest w regulaminie no to apelacja Maclarena nic nie da, a i ja przyznam rację sędziom. Jeśli zaś takiego zapisu nie ma, Hamilton nie zrobił niczego co zasługiwałoby na karę... PS Ostatnie zdanie Jarna jest kwintesencją tego co myślę od dobrych kilku lat - róbmy szerokie pobocza żeby nie ginęli kierowcy ale niech to będą żwirówki, z których powrót na tor jest niemożliwy, w ten sposób zyskamy i bezpieczeństwo i widowiskowość zawodów :) Aha i niech to będą takie żwirówki z których nigdy nie da się wyjechać :)
jaszczur
09.09.2008 01:15
no i mysle, ze te dwie wypowiedzi koncza dyskusje czy kara sie nalezy czy nie. Szczegolnie wypowiedz Trullego nt. sciany czy kombinatorstwa na Monzy.