GP Australii: wypowiedzi po wyścigu (10)

Brawn, Toyota, Renault, Williams, Toro Rosso, Force India, BMW, Red Bull, Ferrari, McLaren
29.03.0913:09
Redakcja
19168wyświetlenia

Brawn GP Formula One Team

Jenson Button (P1): Co za wspaniały dzień! To jest jak bajkowe zakończenie naszego pierwszego wyścigu z całym zespołem pod szyldem Brawn GP. Mogło to wyglądać na łatwe zwycięstwo, ale w rzeczywistości nie było dziś wcale tak łatwo. Dowieźliśmy jednak bolid do mety i jest to wszystko, co się teraz liczy. Zwyciężyłem dla siebie, dla mojej rodziny oraz dla mojego zespołu. To było traumatyczne kilka miesięcy i chciałbym przekazać wielkie podziękowania dla wszystkich za to, że byli tak silni i nie tracili wiary. W ten weekend zdobyliśmy wszystko, co należało nam się za tak ciężką pracę przez ostatnich kilka miesięcy. A co jest jeszcze bardziej ekscytujące to to, że jeszcze więcej jest do zrobienia dla mnie i dla zespołu. Nie mogę doczekać się Malezji!.

Rubens Barrichello (P2): Cóż, można powiedzieć, że miałem popołudnie pełne wrażeń! Odczuwałem podczas wyścigu sporo skrajnych emocji i mówiąc szczerze wielką radość sprawiło mi dojechanie na drugim miejscu. Było mi bardzo ciężko, gdy wjeżdżałem w pierwszy zakręt i już myślałem, że mój wyścig się zakończył. Na szczęście samochód przetrwał i byłem w stanie zawalczyć o czwarte miejsce, które po wypadku Vettela i Kubicy dało mi okazję do przesunięcia się na drugą pozycję. To pokazuje, że nigdy nie powinieneś się poddawać! Gratulacje dla Jensona za wspaniałe zwycięstwo, a zespołowi z całego serca dziękuję za zbudowanie nam tak dobrego samochodu. To dla nas początek niezwykle ekscytującej podróży.

Ross Brawn, szef zespołu: Pracowaliśmy niezwykle ciężko na to dzisiejsze zwycięstwo, a zobaczenie po całej pracy i poświęceniu Jensona oraz Rubensa stających na pierwszych dwóch stopniach podium zdobytych dla zespołu Brawn GP podczas pierwszego wyścigu sezonu sprawiło nam bezgraniczną satysfakcję. Po tym wszystkim, przez co przeszedł nasz zespół podczas ostatnich kilku miesięcy, jest to dość sensacyjny wynik. To dopiero początek naszej drogi i nie był to idealny wyścig z jakiegokolwiek względu, tak więc postaramy się nauczyć na dzisiejszych błędach i kontynuować poprawę. Musimy rozwijać nasz samochód podczas sezonu jeśli chcemy walczyć o dalsze zwycięstwa oraz o mistrzostwo. Chciałbym wyrazić wielkie podziękowanie dla Norberta Hauga z Mercedes-Benz High Performance Engines, który był wobec nas tak pomocny podczas ostatnich kilku miesięcy i z którym współpracowaliśmy bardzo blisko by upewnić się, że będziemy mieli możliwość ścigania się w tym roku. Podziękowania również w stronę Virgin, Henri Lloyd oraz dla partnerów naszego zespołu za wizję tego, co nasz zespół mógł osiągnąć jeszcze przed dzisiejszym wyścigiem i za chęć uczestniczenia w tym przedsięwzięciu. Ciężko jest wyrazić, co oznacza dla nas to zwycięstwo, jestem jednak pewien, że mówię za nich wszystkich - za tych na torze i w fabryce w Brackley - jeśli powiem, że to był wspaniały weekend.

(deeze)
_

Panasonic Toyota Racing

Jarno Trulli (P3): Trudno wręcz wyrazić słowami, jak bardzo jestem rozczarowany faktem, że ukończywszy wyścig na trzeciej pozycji znalazłem się w wyniku kary tak daleko. Kiedy SC wyjechał na tor pod koniec wyścigu, Lewis Hamilton wyprzedził mnie, ale wkrótce potem nagle zwolnił i zjechał na bok. Myślałem, że ma problem, więc wyprzedziłem go, bo nic innego nie mogłem zrobić w tej sytuacji. Jedyne, co mogę teraz zrobić to powiedzieć dziękuję zespołowi, który wykonał fantastyczną pracę. To, że byliśmy w stanie walczyć o podium i to startując z pit-lane jest ich zasługą.

Timo Glock (P4 po dyskwalifikacji Hamiltona): Jestem zadowolony z ukończenia wyścigu na czwartej pozycji, choć z drugiej strony rozczarowujące jest to, co spotkało Jarno. Walka w czołówce po starcie z pit-lane pokazuje, jak mocni jesteśmy w tym sezonie. To dowód na to, gdzie naprawdę plasuje się nasze auto. To był dla mnie dobry wyścig i pragnę podziękować zespołowi za jego ciężką pracę, aby mógł osiągnąć taki wynik. Wyścig był całkiem ekscytujący, choć utknąłem za Renault Fernando Alonso na dłuższą chwilę i miałem problem z jego wyprzedzeniem. Auto sprawowało się dobrze, ale nie potrafiłem znaleźć sposobu na jego wyprzedzenie. Jednakże kiedy tor był pusty przede mną, byłem w stanie jechać ponad sekundę szybciej. Tak więc nasze osiągi są imponujące. Powiedziałem przed weekendem, że biorąc pod uwagę wyniki zimowych testów powinniśmy być konkurencyjny, tak więc to wspaniałe uczucie, móc pokazać to na torze.

Tadashi Yamashina, szef zespołu: To strasznie frustrujące zakończenie wyścigowego weekendu. Byliśmy już zawiedzeni, musząc startować z pit-lane po tym, jak poinformowano nas wczoraj o problemach z tylnym skrzydłem. Odpowiedzieliśmy na to zdarzenie wspaniale i pokazaliśmy, że nasze auta mają po prostu fenomenalne osiągi. Pragnę podziękować wszystkim członkom naszego zespołu, nie tylko tym na torze, ale również wszystkim w fabryce, naszym partnerom i fanom. Wielka szkoda, że osiągnięty rezultat został zakwestionowany, ale złożyliśmy apelację, która daje nam trochę więcej czasu na analizę danych i sytuacji na torze.

(MDK)
_

ING Renault F1 Team

Fernando Alonso (P5 po dyskwalifikacji Hamiltona): Szóste miejsce to nienajlepszy wynik, ale i tak jesteśmy zadowoleni, ponieważ zaczęliśmy wyścig z trudnej pozycji, a dodatkowo zostałem zmuszony do szerokiego wejścia w zakręt nr 1 po trawie i znalazłem się na końcu stawki. Później było trudno, więc to dobrze, że w ogóle zdobyliśmy punkty. Pomimo wszelkich przeszkód, incydentów i samochodu bezpieczeństwa, udało nam się dojechać na szóstej pozycji. Biorąc pod uwagę ogólny wynik, jak i kondycję innych zespołów jesteśmy zadowoleni z wyniku. Mając na pokładzie KERS nie czułem wielkiej różnicy i zawiodłem się nieco jego działaniem. Musimy popracować nad oponami.

Nelson Piquet Jr (nie ukończył): Byłem naprawdę zadowolony, ponieważ miałem dużo szczęścia na początku wyścigu. Bolid był dobry i jechałem równym tempem, ale po wyjeździe samochodu bezpieczeństwa na tor zacząłem mieć problemy z hamulcami. Po dobrym restarcie wyprzedziłem Nico Rosberga, ale kiedy chciałem znów zahamować, hamulce przestały działać. Wpadłem w poślizg i miałem szczęście, że skończyłem w żwirze i nie uszkodziłem ani siebie ani samochodu. Bolid nie był tak mocny, jak tego chcieliśmy, ale wciąż jesteśmy pierwszej ósemce. Tor w Malezji powinien nam bardziej pasować, więc jestem pewien, że uzyskamy lepszy wynik w przyszłym tygodniu.

(Baart)
_

AT&T Williams

Nico Rosberg (P6 po dyskwalifikacji Hamiltona): To był wyzywający wyścig, a w dodatku ucierpieliśmy w kilku kolizjach na torze. Przede wszystkim na pierwszym okrążeniu, kiedy wychodziłem z zakrętu numer trzy straciłem kilka pozycji, a ponadto miałem małe problemy podczas pierwszego pit-stopu. Restart po pierwszym wyjeździe SC na tor był bardzo trudny ze względu na niedogrzane opony, nie miałem kompletnie przyczepności. Również pod koniec wyścigu starałem się wyciągnąć co się da z miękkich opon, przez co zużyły się bardzo mocno i nie miałem szansy wyprzedzić kogokolwiek przede mną. Podsumowując, dwa punkty to niezły wynik, zwłaszcza że jesteśmy szybsi niż kilka aut, które ukończyły rywalizację przed nami, co dobrze wróży w perspektywie całych mistrzostw. Dzięki nowym przepisom dzisiejszy wyścig był bardzo ekscytujący.

Kazuki Nakajima (nie ukończył): Miałem spory wypadek na 17 okrążeniu, kiedy pojechałem szeroko na zakręcie numer cztery i najechałem na wysoki krawężnik. Straciłem przez to zupełnie kontrolę nad tylną osią. To było mocne uderzenie, ale zostałem szybko przebadany w centrum medycznym, gdzie okazało się, że nic mi nie jest. Psychicznie również czuję się dobrze, ale oczywiście wypadnięcie z wyścigu boli. Sam wyścig był bardzo emocjonujący i sprawiał mi dużo przyjemności. Mielimy niezłe tempo, dobrą strategię tankowań i wymiany opon. Mając w ręce tyle atutów ze spokojem patrzę na wyścig w Malezji.

Sam Michael, dyrektor techniczny: Pokazaliśmy dziś konkurencyjne tempo wyścigowe i kiedy auta miały przed sobą pusty tor, byliśmy najszybsi na torze, co zaowocowało rekordem okrążenia ustanowionym przez Nico. Popełniliśmy jednak zbyt wiele błędów jako zespół i musimy bardziej postarać się, aby wykorzystać to, co oferują nasze bolidy już podczas następnego wyścigu w Malezji. Gratulacje dla Rossa Brawna, Jensona i całego zespołu za imponujący wynik. Spróbujemy zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby nie przyzwyczaili się za bardzo do takich sukcesów.

(MDK)
_

Scuderia Toro Rosso

Sebastien Buemi (P7 po dyskwalifikacji Hamiltona): Pierwszy wyścig i pierwsze punkty, więc jestem bardzo zadowolony. Może mieliśmy trochę szczęścia z wypadkami, lecz nawet bez tego nie było tak źle, a nasza strategia okazała się bardzo dobra. Jestem bardzo szczęśliwy z przebiegu wydarzeń. Popełniłem błąd, kiedy jechałem obok Massy, przypadkowo włączając ograniczenie prędkości, lecz gdy włączył KERS naprawdę można było zobaczyć przewagę, jaką daje ten system. Jestem zadowolony z tego, co się dzisiaj stało, ponieważ zdobycie punktu w pierwszym wyścigu ściąga z ciebie część presji. Zespół wykonał fantastyczną robotę, patrząc na to, że nie mieliśmy zbyt wiele czasu na testy przed przyjazdem tutaj. To dla mnie jak spełnienie marzeń - takiego rezultatu nie spodziewałem po piątku. To pokazuje, że mamy potencjał.

Sebastien Bourdais (P8 po dyskwalifikacji Hamiltona): Miałem bardzo ciężką pierwszą część wyścigu, jako że już po trzech pierwszych okrążeniach wystąpiło zjawisko ziarnienia na naszych oponach. Kilka samochodów mnie wyprzedziło, więc zespół wezwał mnie do boksu, a drugi przejazd był już lepszy. Kiedy na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa stało się jasne, że musimy zatankować bolid pod korek. Kilka więcej takich sytuacji pomogłoby nam, jako że podczas kolejnego przejazdu wykonałem 36 okrążeń, a na początku czułem się trochę tak, jakbym jechał karawanem. Miałem dość niebezpieczny moment, gdzie miałem sporo szczęścia, że uniknąłem wypadku, a potem poluzowały się pasy bezpieczeństwa w kokpicie i musiałem znaleźć sposób na zablokowanie swojej pozycji w środku bolidu. Myślę, że powinniśmy być trochę mocniejsi w Malezji w przyszły weekend.

(Igor Szmidt)
_

Force India Formula One Team

Adrian Sutil (P9 po dyskwalifikacji Hamiltona): Zgodnie z oczekiwaniami był to bardzo ekscytujący wyścig. Miałem dobry start, ale w pierwszym zakręcie Webber zwolnił i nie miałem gdzie uciec. Uszkodziłem przednie skrzydło i musiałem zjechać do boksów. Straciłem czas za BMW Heidfelda: byłem szybszy, ale nie mogłem znaleźć sposobu na wyprzedzenie go. Po pierwszej wizycie samochodu bezpieczeństwa na torze wyścig układał się dobrze. Mieliśmy dobrą strategię, z krótkim przejazdem na miękkich oponach w środkowej fazie wyścigu. Podczas wznowienia mogłem wyprzedzić kilka samochodów, a potem na twardych oponach jechało mi się bardzo dobrze. Zakończyłem wyścig na dziesiątym miejscu i myślę, że możemy być z tego zadowoleni.

Giancarlo Fisichella (P11 po dyskwalifikacji Hamiltona): Jestem rozczarowany z powodu błędu, jaki popełniłem wjeżdżając w boksach. W zeszłym roku byliśmy w ostatnich garażach w alei serwisowej, więc się zagapiłem. Jest mi naprawdę przykro z tego powodu, ponieważ myślę, że mogliśmy osiągnąć dobry wynik. Są jednak i pozytywne aspekty - byliśmy w stanie walczyć z innymi, a samochód sprawował się bez zarzutu przez cały wyścig. Czekam teraz na Malezję.

Vijay Mallya, szef zespołu: Jestem całkowicie zadowolony z wyniku, jaki tutaj osiągnęliśmy. Biorąc pod uwagę stosunkowo późny debiut VJM02 i zmiany, jakie wprowadziliśmy przez zimę, ukończenie wyścigu obydwoma samochodami jest świetnym osiągnięciem. Kierowcy mieli bardzo dobry wyścig i pokazali, że poprawiliśmy zarówno tempo, jak i balans samochodu w tym roku. Naszym celem było ukończenie wyścigu obydwoma autami, ale pierwsza dwunastka to znacznie więcej, niż oczekiwaliśmy. To dobrze rokuje na dalszą część sezonu.

(Spider)
_

BMW Sauber F1 Team

Nick Heidfeld (P10 po dyskwalifikacji Hamiltona): Wynik dzisiejszego wyścigu jest dla mnie bardzo rozczarowujący. Wystartowałem całkiem dobrze i miałem możliwość poprawienia swojej pozycji startowej. Moja strategia również była obiecująca. W strefie hamowania przed pierwszym zakrętem poczułem się bezpiecznie, nie widząc żadnych aut obok mnie. Byłem po środku toru, kiedy niestety poczułem silne uderzenie. Musiałem zjechać na pit-stop po nowe opony i przednie skrzydło, ale uszkodzenia bolidu okazały się poważniejsze, co pozbawiło mnie nadziei na dobry wyścig. Uważam, że KERS pomógł mi w obronie pozycji przed wolniejszymi autami, ale podsumowując nie miał on aż tak dużego wpływu, ponieważ to żadna różnica czy kończysz na jedenastym czy trzynastym miejscu.

Robert Kubica (P14 po dyskwalifikacji Hamiltona, nie ukończył): Co za rozczarowanie! Miałem szansę wygrać ten wyścig, ponieważ Jenson Button i Sebastian Vettel jechali na supermiękkich oponach i zmagali się z brakiem przyczepności, podczas gdy ja jadąc na twardszych oponach byłem dużo szybszy. Sebastian wszedł szeroko w pierwszy zakręt a następnie zaczął hamować wcześniej. Byłem już przed nim, jednak on nie chciał mnie przepuścić. Jego bolid był bardzo podsterowny i uderzył we mnie. Moje przednie skrzydło wpadło pod bolid, przez co uderzyłem w bandę na zakręcie numer pięć. Uważam, że Sebastian zbyt optymistycznie ocenił swoje możliwości. Gdyby to się stało na ostatnim zakręcie to w porządku, ale to było na całe trzy okrążenia do końca, więc i tak nie miał on realnych szans na obronę pozycji, ponieważ byłem od niego dużo szybszy. Obaj mieliśmy wspaniały weekend aż do tej kraksy, a opuszczamy Melbourne z niczym. Naprawdę szkoda. Auto spisywało się znakomicie, szczególnie podczas drugiego przejazdu, kiedy ustanowiłem swój najlepszy czas. Takie są wyścigi!.

Mario Theissen, szef BMW Motorsport: Jak to zazwyczaj bywało w przeszłości, mieliśmy w Melbourne dramatyczny wyścig. Nadzieje Nicka umarły już w pierwszym zakręcie. Po kolizji, która nie była z jego winy, nie tylko musiał ścigać czołówkę, ale też zmagać się ze zniszczoną aerodynamiką, która w zasadzie wyeliminowała go z walki o punkty. Robert z kolei miał fenomenalny wyścig i na kilka okrążeń przed końcem dogonił liderów wyścigu. Kolizja na trzy kółka przed końcem zakończyła zarówno jego wyścig, jak i Sebastiana. Tak więc obaj oni stracili podium i punkty. Z pozytywów mogę powiedzieć, że byliśmy bardzo szybcy na twardych oponach.

(MDK)
_

Red Bull Racing

Mark Webber (P12 po dyskwalifikacji Hamiltona): To bardzo frustrujący weekend podczas mojego domowego grand prix. Byłem bardzo zawiedziony z powodu konieczności jazdy uszkodzonym samochodem. Chciałem dziś zdobyć dobry rezultat dla fanów, ale zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby od przyszłego wyścigu się poprawić - dobrze byłoby zdobyć tam dobry wynik. Mój start nie był najgorszy. Wjeżdżałem w pierwszy zakręt i starałem się upewnić, że jest czysto, lecz wtedy Rubens wjechał w mój bolid. Straciłem bardzo dużo docisku; mieliśmy dużo uszkodzeń i nie byliśmy w stanie nikomu zagrozić. To był ciężki dzień dla zespołu, ale jeszcze pokażemy, na co nas stać. Cieszę się, że Malezja jest już za tydzień.

Sebastian Vettel (P13 po dyskwalifikacji Hamiltona, nie ukończył): Mieliśmy bardzo dobre drugie miejsce, ale potem, kilka okrążeń przed końcem miałem głupi wypadek z Robertem. W momencie, gdy zacząłem skręcać byłem przed nim, lecz nie mogłem utrzymać prędkości w zakręcie, a Robert był na twardszych oponach, więc był dużo szybszy. W momencie, gdy doszło do kolizji Robert był już z przodu, ale ja nie miałem gdzie uciec. Nie mogłem zatrzymać samochodu, nie mogłem skręcić w prawo, a moje opony były już zbyt zużyte. Szkoda, bo oznaczało to dla nas obydwu koniec wyścigu. Czy powinienem był go puścić? Zawsze chce się zawalczyć. Może powinienem go puścić i dowieźć do mety trzecie miejsce, ale takie jest życie. Starałem się jeszcze bronić w połowie zakrętu, lecz potem straciłem przyczepność i nie byłem w stanie uniknąć kolizji. Chciałbym przeprosić zarówno zespół, jak i Roberta, jako że nie oznaczało to tylko końca mojego wyścigu, ale także i jego. Zespół wykonał dobrą robotę, pracowaliśmy bardzo ciężko przez całą zimę, a bolid wydaje się być bardzo dobry. Mieliśmy dziś dobrą formę, więc ogólnie mamy powody do uśmiechu.

(Igor Szmidt)
_

Scuderia Ferrari Marlboro

Kimi Raikkonen (P15 po dyskwalifikacji Hamiltona, nie ukończył): Wpadłem na ścianę z własnej winy. Szkoda, bo patrząc na to co wydarzyło się chwilę później, mogłem ukończyć wyścig na drugim miejscu. Straciliśmy ważne punkty, jednak spróbujemy powrócić na szczyt już w Malezji. Tam będziemy mieć lepszy obraz sytuacji, ponieważ na tym torze nie widać prawdziwych osiągów. KERS sprawował się dobrze, nie dawał on jednak zbyt dużej przewagi przy wyprzedzaniu. Z pewnością naszym największym problemem było zachowanie się opon, jednak musimy poprawić cały nasz pakiet.

Felipe Massa (nie ukończył): Wiedzieliśmy, że Brawn GP będzie dziś zupełnie poza zasięgiem, ale wciąż mieliśmy nadzieję na dobry wyścig. Początek był dobry, jednak po pięciu czy sześciu okrążeniach miałem kryzys ze względu na miękkie opony, więc musiałem zjechać na ich zmianę. Wtedy też zmieniliśmy strategię na bardziej agresywną, co z perspektywy czasu okazało się błędem, gdyż zaraz po postojach na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Okazało się, że po wznowieniu mam jedną trzecią czasu potrzebnego na wypracowanie przewagi nad osobami, które jechały za mną z większą ilością paliwa. Po drugim postoju bolid był już zatankowany do końca i był bardzo ciężki oraz wolny, jednak ostatecznie pojawił się problem, który wyeliminował mnie z wyścigu. W mojej opinii, nie licząc zespołu Brawn GP, jesteśmy konkurencyjni, jednak musimy pracować idealnie, by znaleźć się z przodu. Było tutaj bardzo ciężko jechać na tych oponach, ponieważ asfalt nie oferował zbyt wiele przyczepności. Przepis na Malezję? Praca, ciężka praca.

Stefano Domenicali, szef zespołu: To z pewnością nie był dobry początek w wykonaniu Ferrari, z każdego punktu widzenia. Zabrakło nam niezawodności, co oznaczało wycofanie się obydwu samochodów z wyścigu. Osiągi były poniżej potencjału, jakiego spodziewaliśmy się po naszych zimowych testach - przede wszystkim mieliśmy problemy z oponami. Ponadto nie trafiliśmy ze strategią, zwłaszcza dla Felipe. Podsumowując, był to dzień, o którym najlepiej szybko zapomnieć pod względem ostatecznych wyników. Musimy jednak zapamiętać i zrozumieć wszystko co poszło nie tak, jak byśmy tego chcieli, i to naprawić. Pod tym względem dobrze jest mieć w perspektywie już za tydzień wyścig w Malezji. Będziemy mieć okazję by odpowiedzieć (na porażkę z Australii), pod warunkiem dobrego przeanalizowania sytuacji z pełnym spokojem i skupieniem, jednocześnie jednak ze zdecydowaniem. Australia wydaje się nam nie sprzyjać w ostatnich latach - w pewnym sensie jest to tor dość specyficzny, gdzie poziom osiągów nie jest tak oczywisty. Sytuacja będzie jaśniejsza na torze Sepang, jednak jesteśmy świadomi tego, że - oprócz wielkiego rywala, który dziś był poza naszym zasięgiem - do pokonania mamy także wiele innych zespołów.

(deeze)
_

Vodafone McLaren Mercedes

Lewis Hamilton (zdyskwalifikowany z P4): Zdobyliśmy o wiele więcej punktów, niż mogliśmy się spodziewać. Starałem się zdobyć choć jeden punkt, więc sześć to już wspaniałe osiągnięcie. Zdecydowanie pamiętamy, jak się powinno wygrywać. Nasza strategia była perfekcyjna, a zespół wykonał fantastyczną robotę. Biorąc pod uwagę pakiet, jaki posiadamy w tej chwili, wykorzystałem każdą cząstkę tempa, jakie posiadaliśmy. To był jeden z moich najlepszych wyścigów i zdecydowanie dałem z siebie wszystko. Jestem więc usatysfakcjonowany. Pragnę pogratulować Jensonowi - jechał fantastycznie cały weekend i zarówno on, jak i jego zespół zasłużyli na sukces.

Heikki Kovalainen (nie ukończył): Oczywiście mój wyścig był bardzo krótki. Webber miał incydent w pierwszym zakręcie i jego koło zahaczyło o moje przednie lewe. To był normalny incydent wyścigowy - takie rzeczy też się niestety zdarzają.

(Baart)

KOMENTARZE

44
<Dr.DreS>
02.04.2009 04:07
Piquet najlepszy: " i nie uszkodziłem ani siebie..." ;D
olexy
29.03.2009 08:35
Ja może odbiegnę od tematu. Nurtuje mnie pytanie jak to możliwe, że Barrichello po dwóch kolizjach na początku wyścigu jechał do pierwszego pit stopu z tak uszkodzonym przednim skrzydłem i nie odstawał szybkością od reszty??? Nie wiem jak Wy, ale ja nie posiadałem się ze zdumienia. Jeszcze takiego przypadku nie widziałem. Wystarczy zobaczyć co się działo z Kubicą kiedy stracił pół skrzydła-parę metrów i dzwon. Czary jakie, czy jak?
wronex
29.03.2009 08:27
Po prostu FIA chce w ten sposób zachęcić inwestorów do zakładania prywatnych zespołów w sposób: "O, patrzcie! Brawn GP to prywatny zespół i wygrywa! ;O" Brawn GP będzie dostawać jeszcze nie raz fory ;x
robi
29.03.2009 08:13
A ja trochę z innej beczki, czy nie zauważyliście że po kraksie Nakajimy bardzo późno wyjechał SC ? Dopiero jak Buton się zatankował łaskawie sędziowie wypuścili SC, a przecież od razu było wiadomo że na 100% SC musi wyjechać.
zdun
29.03.2009 05:14
jest jeszcze jeden zespół nazywa się kubica
eggo
29.03.2009 03:40
Brawo Robertos ! Udowodniłeś wszystkim (także i mnie) że jesteś fighterem, super jazda jestem pod wrażeniem. Jeden z najlepszych wyścigów w Twoim wykonaniu. Gdyby nie kolizja było by P1 - jestem przekonany. Już widziałem pęd dwoch bolidów na ostaniej prostej do mety i 0,5 metra wygrywa Kubika! No coż, co się odwlecze to nie uciecze. BMW ma duże ambicje w tym roku i jestem przekonany że bedzie walczyć do samego końca o najwyższe laury. Czekam z niecierpliwością na Malezję !
Pointrox
29.03.2009 03:36
Muszę przyznać, że z dobrej strony pokazali się prawie wszyscy zawodnicy, a zwłaszcza obaj kierowcy STR (no proszę, już punktują) panowie B (absolutna dominacja) i Rosberg (fenomenalny początek!). Szkoda mi trochę Trullego, ale skoro próbował oszukać w nadziei, że nikt nie zauważy, to chyba się grubo pomylił - pomijam już nawet fakt wszystkich kamer, które są na bolidach i torze, i rejestrowały ten występek z kilku miejsc. Zdecydowanie ŹLE wypadli za to: Piquet (po co mu dali KERS, skoro nie potrafi się nim obsługiwać?), Nakajima (to akurat wina tej plamy ciemnego, śliskiego asfaltu, którą tam wylano i na którą Kazuki najechał - co za idiota przeprowadza takie naprawy?), Vettel (mógł odpuścić, trzecie miejsce to nie tragedia, zwłaszcza w wykonaniu takiego zespołu jak RBR), Trulli (za oszukiwanie!), Heidfeld (po co mu właściwie był ten cały KERS, oprócz dociążania bolidu?), Kubica (już nawet nie wiem, co gorsze - absolutny fail Boruca czy to) i Fisichella (no naprawdę, skoro nie wiesz gdzie jest twój boks, to znaczy że naprawdę jest coś z tobą nie tak!). Reszta wyszła dość przeciętnie. Mówiąc bardziej konkretnie - poniżej oczekiwań, jakie wobec nich miałem.
al_bundy_tm
29.03.2009 03:27
@ miras87 PS. Już nawet ogólnosportowe serwisy wyprzedzają pod względem szybkości f1wm.pl, przykładem są chociażby sportowe fakty i ich dział motoryzacyjny ;) Taaa, dokladnie, swego czasu nawet na jednym takim Robert Kubica jedzil tam przez caly sezon pod znana nam wszystkim flaga MONACO :( Tak jak prawdziwa F1 - tak i serwis o niej opocz szybkosci wymaga tez niezawodnosci - a z tym juz jest u konkurencji gorzej :) niezpominajac o prawdziwych kibicach rzecz jasna jeszcze A czy Wy byliscie juz na onecie lub sortfanie :P :D
DonGemolo
29.03.2009 03:24
Dzisiaj Robert bolid mial przygotowany b.dobrze.Nie było widać gwałtownych kontr kierownicy.Jechał bardzo równo i płynnie.
Marcin
29.03.2009 01:59
benethor jak ty usłaszałeś ryk silnika Massy? zadziwiają mnie niektórzy,bardziej niż dzisiejszy wynik BGP
SirKamil
29.03.2009 01:58
Sebastian trochę bredzi... nikt nie wymagał od niego żeby Roberta "PUŚCIŁ"... on sam wywalczył sobie pozycje z przodu... wymagać można,( trzeba!) natomiast, żeby nie niszczył bolidów zawodników z przodu co jej jego psim obowiązkiem:(
Andre180
29.03.2009 01:43
Tak myślisz czarodziej f1.Haaaa już widze Kubicę na najwyższym stopniu podium
czarodziej_f1
29.03.2009 01:36
A propos Roberta, niech ktoś jeszcze spróbuje o nim powiedzieć, że do "ciułacz punktowy". Rację miał m.in. Berger w jednym z niedawnych wywiadów. Robert ma mentalność zwycięzcy! W Malezji Kubek poprawi osiągnięcie sprzed roku;)
Andre180
29.03.2009 01:30
albo M. Schumacher.W ogóle jak Vettel może być jego następcą jak on tak jeżdzi
benethor
29.03.2009 01:28
Sądząc po odgłosach silnika, Massie zdechło coś w okolicy napędu. Może skrzynia, może KERS, może coś z elektroniki...
SpeedKing
29.03.2009 01:26
@hagj - Bez filtra to raczej wyszło by coś w rodzaju - "Vettel! Ty durniu!" No ale raz filtr, dwa kamery i mikrofony. Idzie w świat...
Dale65
29.03.2009 01:26
A wyobrażacie sobie jakby zamiast Kubicy byłby to Montoya? Ja nie wiem czy Vettel by jeszcze żył :D
hagj
29.03.2009 01:14
Wypowiedź Kubicy chyba musiała przebyć długą drogę przez filtr PRowy BMW ;) Wyobrażacie sobie Kubicę mówiącego w wywiadzie telewizyjnym słowa "Co za rozczarowanie!", albo "Naprawdę szkoda"? Powiedział by raczej to w taki sposób: "Trudno, stało się".
mizoo
29.03.2009 01:02
jaguar666 -> Wcale mu sie nie dziwie, gdybym po raz 3-ci z rzedu nie dojechal do mety podczas 1. GP w sezonie to zaczalbym rzucac miesem. Robert i tak zareagowal wyjatkowo lagodnie.
Kubecks
29.03.2009 12:58
jaguar666 zmiana priorytetow. Jesli Kubica/BMW chce myslec o mistrzostwie, jakimkolwiek, to musza zaczac myslec jak potencjalni zwyciezcy. Innego wyjscia nie ma.
kemek
29.03.2009 12:54
jaguar666 - a kiedy wcześniej ktoś mu zepsuł szansę na p1? I w ogóle kiedy ostatnio była taka kolizja w końcówce?
jaguar666
29.03.2009 12:49
Duża zmiana w stylu wypowiedzi Kubicy. Jeszcze w zeszłym sezonie mówiłby o jakiś błędach, kończąc "cóż, nie udało się", a teraz wali prosto, że wina leży po stronie rywala, który w ten sposób pozbawił go bardzo dobrego wyniku.
Andre180
29.03.2009 12:48
KERS
sebas
29.03.2009 12:40
A mnie ciekawi jaki to problem pojawił sie w Ferreri Massy, bo oni wcale tego nie tłumaczą tak jakby nie chcieli o tym w ogóle mówić. Z resztą w Ferrari Raikonena też cos nawaliło, ale co???
Fan1
29.03.2009 12:20
jedyna wina Kubica jest taka, że jakby poczekał do ostatniego okrążenie, wziąłby oby za jednym zamachem
seba_d
29.03.2009 12:14
@YAHoO chyba oglądaliśmy inny wyścig, super miękka mieszanka wytrzymywała ok 10 okr. później czasy spadały do 1,32 Kubek Button'a na następnym okrążeniu góra drugim ale mimo wszystko pogodna wypowiedź Roberta i Sebastiana, zato dość chłodna Mario
miras87
29.03.2009 12:09
Szkoda naprawdę tego wyścigu dla Roberta, gdyby wyprzedził Vettela to naprawdę byłoby ciekawie do samego końca. Zresztą sam przyznał po wyścigu - "Miałem szansę na zwycięstwo, bowiem Button i Vettel jechali na miękkich oponach i mieli problemy"...za tydzień kolejny wyścig i miejmy nadzieję że tym razem kraksy i inne Nakajimy Kubicę ominą. PS. Już nawet ogólnosportowe serwisy wyprzedzają pod względem szybkości f1wm.pl, przykładem są chociażby sportowe fakty i ich dział motoryzacyjny ;)
dzbanek2
29.03.2009 12:08
@up Kubica tez tak uwazał. Button mial miekkie opony a widzielsmy ze w początkowej fazie Kubica po 10 lapach na softach jechal 4sek wolniej od Vettela.
YAHoO
29.03.2009 12:03
@PolePosition: Z kolei tutaj większość jest święcie przekonana, że gdyby nie niedobry Vettel to Kubica by wyprzedził Buttona i pewnie by nawet zdążył go zdublować ze 2 razy.. Ja rozumiem, że to rodak, ale troszkę obiektywizmu...
PolePosition
29.03.2009 11:57
Jaka optymistyczna wypowiedź ferrari, tak jakby nic się nie stało xD Hehe, wyszło że Kimi walczył o P2 a od Massy jest lepszy tylko Brawn GP.
zawias
29.03.2009 11:52
Do wszystkich tłumaczących, że kub-vet to był zwykły incydent wyścigowy: Vet nie dostał bynajmniej kary za malowanie kasku. Podjarał się perspektywą 2 miejsca jak arab kursem pilotażu i dlatego nie odpuścił gdy powinien. Wot szto.
PolePosition
29.03.2009 11:48
Ech.. czepiacie się. Miałem na myśli formula1*pl mówiąc o konkurencji :/
macrocosm
29.03.2009 11:43
PolePosition: admini najwyraźniej topią smutki przy kielichu. Ja kaca będe miał przez kilka dni więc się nie dziwię, że nie mają chęci do update'u. Andre180: wpisz w googlach F1 to Ci wyskoczy cała konkurencja ;) dmaot malach: dobre, dobre. Ross Brown ;D
dmaot malach
29.03.2009 11:41
wypowiedź Michaela - "Gratulacje dla Rossa Browna" - wyjdzie, że się czepiam, ale redaktorowi wypada wypomnieć ;) // Ach ten speller w wordzie :-)). Już poprawione (MDK)
nikifor
29.03.2009 11:41
angielskiego sie uczyć, a nie czekać na gotowe.
=maciey.t=
29.03.2009 11:38
Faktycznie, konkurencja jest mocna - na ultrze ostatnio dzień przed ogłoszeniem współpracy Brawna z Bransonem był już nius o zdaniu oznajmującym w tytule "Virgin oficjalnym sponsorem Brawn GP". Faktycznie, wyprzedzają wszystkich!
Andre180
29.03.2009 11:29
czyli kto jest konkurencją
PolePosition
29.03.2009 11:28
Zbyt wolno pojawiają się wypowiedzi po wyścigu na waszej stronie... konkurencja was wyprzedza pod tym względem. Zapraszam jutro. Będą już wypowiedzi po wyścigu w Malezji w przyszłym tygodniu
Andre180
29.03.2009 11:23
Kara dla Vettela była słuszna.A Vettel będzie Nakajimą poprzedniego sezonu czyli będzie kraksował
Anderis
29.03.2009 11:17
No cóż, gdyby nie ten dzwon Nakajimy, to patrząc na to, co działo się w końcówce, to Japończyk mógł być nawet na podium. Jechał przecież tuż za Rubinho i miał dość mocno dotankowany bolid. A Rosberg to jeden z większych pechowców dzisiaj, bo jechał naprawdę dobrze i stracił szansę na podium nie ze swojej winy.
Kajek
29.03.2009 11:15
Rosberg skonczył po karach na p6. Poprawcie.
biela
29.03.2009 11:14
"Mając w ręce tyle atutów ze spokojem patrzę na wyścig w Malezji" Do szczęścia potrzeba jeszcze DOBREGO kierowcy ;>
Filo_M-ce
29.03.2009 11:12
Oj czepiasz sie, miał pecha... Wszyscy tam jechali taką samą linia. Może to przez ten dyfuzor :D Mam nadzieje że pokaże sie z lepszej strony za tydzień.
Maly-boy
29.03.2009 11:10
no i nakajima zrobił to co rok temu ,tylko tym razem jego celem była banda