Czarne chmury nad McLarenem
Serwis Pitpass pisze o tym, jakie mogą być konsekwencje przyznania zespołowi surowej kary
23.04.0918:20
5204wyświetlenia

W kuluarach F1 gorącym tematem jest ostatnio zespół McLaren i to, że może zostać nałożona na niego kolejna, bardzo surowa kara po nadzwyczajnych obradach Światowej Rady Sportów Motorowych w przyszłym tygodniu.
W tym tygodniu wiele angielskich gazet spekulowało, że Ron Dennis odszedł z zespołu właśnie przez aferę "lie-gate", oraz że FIA
nienawidziMcLarena. Sądzi się, że kolejna kara uderzy bardzo mocno w McLarena - należy też pamiętać, że zespół ten ledwo wyszedł z równie ciężkiej afery szpiegowskiej z roku 2007.
Spowodować to może, jak pisze Daily Telegraph, zakończenie współpracy z kluczowymi dla zespołu sponsorami. Gazeta stwierdza również, że agenci reprezentujący sponsorów zwrócili się do FIA i FOM o to, aby zwrócić uwagę na fakt, że jeśli McLaren zostanie zawieszony, to sytuacja będzie bardzo poważna.
Mogę powiedzieć tylko tyle, że jeśli nałożona 29 kwietnia kara będzie nieproporcjonalnie wysoka, to sponsorzy, z którymi współpracuję mogą odejść- powiedziała osoba związana z jednym z kluczowych sponsorów zespołu.
Jednakże kara musi odpowiadać winie. Jeśli kara nie będzie takim ciosem, to wtedy wszystko będzie dobrze. Myślę, że wszyscy znamy skalę problemu. FIA chciała pozbyć się Rona Dennisa. Myślę, że ciało zarządzające pozwoliło na rozrośnięcie się problemu, a to nie jest dobre dla nikogo - ani dla McLarena, ani dla FIA, a szczególnie nie dla sportu. Pomijając już wszystko inne, taka sytuacja odstrasza też innych sponsorów od wejścia do Formuły 1.
Gazeta wspomina również o innych możliwościach kary, takich jak np. wykluczenie z kilku wyścigów i grzywna, ale trzeba też pamiętać o tym, że zespół wciąż ściga się warunkowo po aferze szpiegowskiej z 2007 roku. Wykluczenie z dwóch wyścigów, podobnie jak to było z zespołem BAR w 2005 roku oznaczałoby, iż zespół opuści GP Hiszpanii i GP Monako, a wyścigi te są bardzo ważne jeśli chodzi o reklamę, a szczególnie dla Banco de Santander.
Wykluczenie na cztery wyścigi oznaczałoby z kolei, że zespół nie pojawi się na GP Wielkiej Brytanii, a wyścig ten może być ostatnim na Silverstone. Podczas gdy McLaren szuka sposobów na rywalizację z rywalami w Bahrajnie, prawdziwa wojna stoczy się kilka dni później i od niej zależeć będzie dalszy los zespołu. Bez wątpienia więc jest to bardzo niepokojąca sytuacja.
Źródło: Pitpass.com
KOMENTARZE