Whitmarsh wyjaśnia zamieszanie w garażu McLarena

"Nawet jeśli nie byłoby tej sytuacji, to i tak wiele by się nie zmieniło"
24.08.0916:09
Bartosz Orłowski
3437wyświetlenia

Szef zespołu McLaren - Martin Whitmarsh powiedział po wyścigu, że drugi postój Lewisa Hamiltona nie kosztował młodego Brytyjczyka utraty szansy na zwycięstwo, ponieważ jego zdaniem i tak nie wygraliby z Rubensem Barrichello.

Hamilton zjechał do boksów na 37 okrążeniu, kiedy wciąż prowadził. W tym momencie Barrichello był 3,6 sekundy za nim, z paliwem na 4-5 dodatkowych okrążeń. Zatem jest dość prawdopodobne, że kierowca Brawn GP i tak awansowałby na pierwszą pozycję, choć byłoby bardzo blisko.

McLaren był więc zdecydowany wycisnąć jeszcze jedno okrążenie z paliwa, jakie miał na pokładzie Lewis, ale decyzja została podjęta za późno - Hamilton wjeżdżał już właściwie do alei serwisowej, a zespół nie był gotowy na czas z oponami. Kierowca tłumaczył później, że nie chciał zrezygnować ze zjazdu, bo kosztowałoby go to zbyt wiele czasu.

W wyniku feralnego postoju Hamilton stracił sześć sekund do Rubensa, który zdecydował się zjechać na ostatnie tankowanie nieco wcześniej, ponieważ i tak wyprzedziłby Hamiltona, a zbyt długi pobyt na torze groził utknięciem za samochodem bezpieczeństwa, który mógł wtedy wyjechać na tor, bowiem Kazuki Nakajima zgubił oponę i bardzo powoli zmierzał w kierunku boksów. To dlatego Barrichello zjechał tylko trzy okrążenia później od Hamiltona.

Martin Whitmarsh wyjaśnił: Faktem jest, że nie mieliśmy odpowiedniego tempa, aby wygrać. Jechaliśmy więc na absolutnym limicie. Monitorowaliśmy przepływ paliwa i staraliśmy się przejechać jeszcze jedno okrążenie. Zamieszanie kosztowało nas kilka sekund, ale nawet jeśli nie byłoby tej sytuacji, to i tak wiele by się nie zmieniło. Po prostu nie mieliśmy odpowiedniego tempa.

Lewis miał zjechać na 37 okrążeniu, ale staraliśmy się to przełożyć na 38, co oznaczałoby zamianę kolejności zjazdu do boksów naszych kierowców. W tym czasie Heikki ścigał się z Kimim, a Lewis z Barrichello. W ostatniej minucie zdecydowaliśmy, że najlepszym sposobem na wygranie byłoby umożliwienie Lewisowi późniejszego zjazdu, co oznaczałoby wcześniejszy postój dla Heikkiego. Chłopaki czekali na samochód w boksach, ale nie wiedzieli, czy będzie to Lewis czy Heikki.

James Allen tak podsumowuje: W takich sytuacjach zespół wiele ryzykuje, decydując się na jazdę na resztkach paliwa. Zagadką jest, czy Hamilton byłby zdolny przejechać kolejne okrążenie z około 1 kg paliwa w swoim baku. Udałoby się to w waszych samochodach drogowych, ale nie w bolidzie F1, który zużywa 2,6 kg na okrążenie w Walencji.

Źródło: JamesAllenOnF1.com

KOMENTARZE

3
Kamikadze2000
25.08.2009 09:47
Najważniejsza jest szczerość i to podoba mi się w Macku. Od jakiegoś czasu nie mydlą oczu. Rubens był najlepszy i w pełni zasłużył na zwycięstwo!!! :)
bartekws
25.08.2009 12:40
no proszę... nie wiedziałem, że Baricz zjechał wcześniej niż mógł.. Fajnie, że tak wszystko wyjaśnili - możemy zobaczyć jak to wygląda od środka. Teraz wiadomo, że to nie mechanicy McLarena dali mu zwycięstwo, tylko szybka jazda ;)
GroM
24.08.2009 02:20
Krótko mówiąc Rubens pokazał jak się jeździ. Zdeklasował wszystkich i to było piękne. Mam nadzieję, że kolejne wyścigi również będą tak świetne w jego wykonaniu.