Rosberg uważa na słowa

Kierowca Mercedesa boi się przekręcania jego wypowiedzi w mediach
25.03.1018:26
Paweł Zając
2498wyświetlenia

Nico Rosberg twierdzi, że większym problemem związanym ze ściganiem się w tym samym zespole z Michaelem Schumacherem będzie unikanie medialnej wojny, niż sama rywalizacja na torze.

Po tym jak zaprezentował dobrą formę i pokonał Schumachera podczas Grand Prix Bahrajnu, Rosberg jest w pełni przekonany, że ma wszystko co potrzeba, by wykonywać dobrą robotę, pomimo jazdy z siedmiokrotnym mistrzem świata w zespole. Jednakże przyznał również, że uwaga mediów na relacjach pomiędzy nim i Schumacherem jest bardzo frustrująca, ponieważ trzeba uważać na to, co się mówi - słowa mogą zostać przekręcone i wykorzystane do stworzenia burzy medialnej.

Dla mnie wszystko do tego się sprowadza, dlatego muszę tak bardzo uważać na to, co mówię - wyjaśnia Nico. Niestety nie mogę już więcej mówić co myślę, a to nie jest zbyt dobre, ale tak to już jest. Nie mogę pozwolić na pojawienie się złych nagłówków odnośnie jednego z najlepszych kierowców w historii, którego wspiera wielu fanów. Tu nie chodzi o to, że chciałbym coś złego powiedzieć, jeśli jednak powiem to co myślę, to niektórzy ludzie przekręcą to i sprawią, że będzie wyglądało źle. Muszę więc bardzo uważać.

Rosberg uważa również, że znalazł się w świetnej pozycji, mogąc ścigać się z Schumacherem - wiele zyska, jeśli uda mu się go pokonać i nie będzie to nic strasznego, jeśli z nim przegra. Dla mnie to oczywiście dobra pozycja. Jeśli będę wolniejszy... to znów tylko punkt widzenia innych ludzi. Dla mnie ważnym jest dobre wykonywanie swojej pracy. Jestem przekonany, że będę to robił przez cały rok, jednak z punktu widzenia innych jestem w dobrej pozycji. Jeśli będę wolniejszy to będzie to normalne, ale kiedy będę szybszy to będzie świetnie.

Nico twierdzi także, że wyeliminowanie podsterowności w bolidzie Mercedesa ucieszy zarówno jego, jak i Schumachera. W niektórych miejscach jest dużo podsterowności. Nie jest to jedyny problem, jaki mamy, to jeden z nich, jednak jestem kimś, kto nie potrafi dobrze jeździć, mając podsterowne auto. Tak więc obaj powinniśmy sporo się poprawić, jeśli samochód będzie mniej podsterowny.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

2
Simi
25.03.2010 08:17
Nie ma co, ale media potrafią się człowieka uczepić. Tworzą niesamowite historie jacy to oni wrogowie itd. Dobrym dowodem jest przykład z WRC - media uważały, że McRae i Burns są do siebie wrogo nastawieni - w realu nic takiego nie było. To samo z Massą i Alonso. Już robią jakieś sensacje pt."pierwsze spory pomiędzy kierowcami Ferrari".
Dudak
25.03.2010 07:08
Bardzo bystry chlopak - trzeba przyznac. Ma tutaj bardzo duzo racji. Kazdy paparazzi tylko czeka, az mlodemu cos sie wymsknie i bedzie afera. A jak nie bedzie afery, to oni tak to zmanipuluja, ze i tak bedzie :P. Taki to show business.