Krótkie rendez-vous z Porsche 911 GT3 Cup
Dwa okrążenia Lausitzringu zweryfikowały moje rozumienie słów "szybki" i "wyścigowy"
02.11.1013:20
5295wyświetlenia

Po latach zabawy w „afrykańskiej piaskownicy”, Orlen w końcu zdecydował się wesprzeć tę lepszą stronę mocy, powołując do życia Verva Racing Team. Tym, którzy mają szczęście mieć, bądź mieli okazję przejechać się chociaż na prawym fotelu w samochodzie pokroju Porsche wydaje się, że wiedzą, w czym ścigają się na co dzień Kuba Giermaziak i Robert Lukas. Rzecz jasna mają oni rację - wydaje im się...
Jako weteran paru prawych foteli m.in. w Ferrari F430 i Nissanie GT-R myślałem, że wiem, na co się piszę, wsuwając się w prawy fotel pucharowego Porsche - dokładnie takiego, jakim jeżdżą Polacy. Dwa okrążenia niemieckiego Lausitzringu zweryfikowały moje rozumienie słów „szybki” i „wyścigowy”. Żeby zobrazować różnicę pomiędzy tymi dwoma słowami, najłatwiej posłużyć się znanym już od początków motoryzacji porównaniem samochodu do... kobiety.

Wyobraźmy sobie niebrzydką dziewczynę z sąsiedztwa, z drugiej strony zaś weźmy Megan Fox. W sumie ta pierwsza jest OK, a jakieś nie zawsze poukładane włosy, czy niedomalowane paznokcie można wybaczyć. Pannie Megan, niezależnie od upodobań, nie sposób odmówić niesamowitego „talentu aktorskiego”. Obie są naprawdę interesujące, obcowanie z każdą z nich dobrze wpływa na męskie samopoczucie, jednak w drugim przypadku dostajemy pewnego rodzaju bonus.
W przypadku samochodu wyścigowego jest dokładnie tak samo. Najpierw trzeba się nagimnastykować, by pokonać ochronę w postać klatki bezpieczeństwa. Później, między ogołoconymi blachami fan wyścigów poczuje się jak w apartamencie prezydenckim Hiltona. Dopinane na sztywno 4-punktowe pasy bezpieczeństwa są jak wsuwanie się w super wygodny skórzany fotel. Kierowca wciska starter, słychać głuche klikniecie i później cudowny pomruk silnika, zupełnie jak delikatny stukot jej dwunastocentymetrowych szpilek o granitową posadzkę. Dodajmy do tego zalotnie wyszeptane do ucha „cześć”, a otrzymamy pełnię tego, co czuje się w tym momencie, a to w końcu dopiero początek całej zabawy...

Już sama otoczka sprawia, że wszystko wydaje się lepsze, mocniejsze i znacznie pełniejsze. Gdy 911 GT3 Cup z wolna toczy się przez pit-lane czujesz, jak jej aksamitna w dotyku ręka lekko dociska cię do fotela. Przyśpieszając na ostro wpadasz w tak mocny uścisk, że nie jesteś w stanie nic zrobić. Nie. Nie jest tak samo. Na papierze różnica jest niewielka, ale mrowienie w dole pleców podpowiada zupełnie coś innego.
W pierwszym zakręcie do głosu dochodzą wyścigowe slicki, których zalety są tak oczywiste, że wszelkie porównania są tutaj po prostu zbędne. Na dohamowaniu czujesz, jak jej długie paznokcie z lekkim jękiem wbijają ci się w klatkę piersiową. Dalej jest już czysta perfekcja. Żadnej pod- czy nadsterowności, przesuwając palcami po jej ciele nie wyczujesz nawet najmniejszego pieprzyka.
Przy wyjeździe na prostą startową spojrzenie w migające wartości na cyfrowym prędkościomierzu napotyka równie wielką głębie, jak w przypadku jej niebieskich oczu. Powiecie pewnie, że można spotkać na ulicy kobiety z naprawdę niesamowitym spojrzeniem. Prawda, ale patrzenie na wskazówkę to nie to samo. Treść góruje nad formą i widać to w każdym centymetrze samochodu. Słychać jak nadwozie pojękuje w zakrętach, słychać hamulce, czuć zapach tego wszystkiego, a gdy kierowca przeszarżuje to dym z zablokowanych kół przedostaje się do kabiny.

Na drugim „okrążeniu” już wiadomo o co chodzi, można skupić się na doświadczaniu tej rzadkiej i szczególnej chwili. Wyścigówka po prostu odgryza zwykłemu superautu głowę i popija kwasem siarkowym. Każdy nawet malutki detal jest fajniejszy, przyjemniejszy i daje kosmicznie większe wrażenia z jazdy. Czuć to wszystkimi pięcioma zmysłami, a ostatecznie wątpliwości rozwiewa szósty - czas okrążenia.
Podobieństwo strasznie zaburza nam obraz, przez co faktycznej różnicy nie widać z kanapy telewizora czy nawet trybuny toru wyścigowego. Patrząc na niebrzydką dziewczynę z sąsiedztwa i Megan Fox dostrzegasz spore podobieństwo, jednak to pod ciężarem zdjęć tej drugiej uginają się serwery stron internetowych. Tak samo jest z Porsche. Patrząc na 911 GT3 Cup można w nim dostrzec zwykłe, salonowe 911... Dalszych cech wspólnych nie stwierdzono...
KOMENTARZE