Prezes Williamsa broni decyzji o zatrudnieniu Maldonado

"Ten facet właśnie wygrał mistrzostwa GP2 z debiutanckim zespołem"
31.12.1013:45
Marek Roczniak
3402wyświetlenia

Prezes zespołu Williams - Adam Parr odpowiedział na sugestie, jakoby Pastor Maldonado był niewiele więcej, jak kolejnym 'pay-driverem' w Formule 1 po tym, jak stajnia z Grove zdecydowała się na zatrudnienie Wenezuelczyka na miejsce poprzedniego mistrza GP2 - Nico Hulkenberga.

Gdy obaj ścigali się razem w GP2 w 2009 roku w czołowym zespole ART Grand Prix, górą okazał się zdecydowanie Hulkenberg, zdobywając tytuł już w pierwszym roku startów, podczas gdy Maldonado zajął wtedy szóste miejsce w swoim trzecim roku startów w tej kategorii. W końcu w sezonie 2010, po przejściu do zespołu Rapax (dawniej Piquet Sports), Maldonado wygrał mistrzostwa.

Wenezuelczyk dzięki wsparciu rządu własnego kraju i państwowej firmy petrochemicznej zdołał zapewnić sobie miejsce w stawce F1 na sezon 2011, zastępując w Williamsie właśnie Hulkenberga, choć zdaniem wielu ekspertów Niemiec miał udany debiut w wyścigach grand prix i spodziewać można się po nim dalszych postępów, o ile znajdzie się zespół chcący go zatrudnić.

Parr broni jednak decyzji o wyborze Maldonado, odrzucając sugestie, że jest on jedynie kolejnym kierowcą płacącym za możliwość startów w F1. Nigdy nie posadziliśmy w naszym samochodzie kierowcy, który naszym zdaniem nie był gotowy na F1, nie zasługiwał na miejsce w F1 i nie był zdolny do uzyskiwania odpowiednich wyników - powiedział. Ten facet właśnie wygrał mistrzostwa GP2 z debiutanckim zespołem, wygrywając więcej wyścigów niż ktokolwiek inny. To absurd, że musimy w ogóle o tym rozmawiać.

Prezes Williamsa dodaje, że Maldonado to wielki talent i nie jest to tylko nasza opinia. Pracujemy z niezależnym trenerem kierowców i on sądzi, że pod względem czystej szybkości i talentu, Pastor ma co najmniej takie możliwości, jak obydwaj Nico (Hulkenberg i Rosberg). Parr zaprzeczył ponadto, jakoby Wenezuelczyk miał nie zagrzać na długo miejsca w Grove: Nie postrzegamy tego jako umowy tylko na jeden rok, ale jako długoterminową inwestycję. Jeśli masz młodego utalentowanego kierowcę, jest to obiecująca sprawa na przyszłość, a jeśli ma on sponsorów to jeszcze lepiej.

Podsumowując wątek kierowców zawdzięczających miejsca w zespołach F1 swoim sponsorom, Brytyjczyk stwierdził, że gdyby chcieć spojrzeć od tej strony na obecną stawkę F1, to największym 'pay-driverem' okazałby się Fernando Alonso, który - jak się nieoficjalnie uważa - swój angaż w Ferrari zawdzięcza głównie Santanderowi. Parr dodał na koniec, że chciałby w przyszłości ponownie zobaczyć Hulkenberga za kierownicą Williamsa. Mam nadzieję, że znajdzie teraz posadę gdzie indziej, ale z drugiej strony chcielibyśmy zachować z nim jakąś więź.

Źródło: motorsport.com

KOMENTARZE

13
NEO86
18.01.2011 11:36
To oczywiste że Williams zatrudnił Maldonado ze względu na kasę. Pastor złym kierowcą nie jest ale w porównaniu do Nico Hulkenberga i Nico Rosberga to jest cieniutki. Chciałbym aby Hulkenberg jeździł w 2011 w Force India i dobitnie pokazał Williamsowi że dobrego młodego kierowcę to mieli w 2010
drprado
05.01.2011 02:36
Moim zdaniem zatrudnianie pay-driverow ma głęboki sens. Bo np. jaki sens ma utrzymywanie zespołu, który nic nie uzyskał od 10 lat i prawdopodobnie nie uzyska przez następne 10? Ano właśnie taki, żeby jakiś syn przedsiębiorcy z Meksyku lub ulubieniec prezydenta mógł w ogóle wystartować. To powoduje dopływ gotówki do F1 i zwiększa popularność.
patgaw
31.12.2010 07:48
ta sama spiewka co w renault. wlasnie dlatego tak potrzebne jest ciecie kosztow.
kamarinho1991
31.12.2010 04:13
Pastor wygrał GP2 to fakt, ale ile lat tam jeździł zanim tego dokonał ? Hulkenberg wygrał każdą serię w której jeździł podobnie jak Hamilton. Nie wierzę, że Maldonado jest lepszy od Hulkenberga. To smutne, że nowi kierowcy muszą wchodzić do F1 ze sponsorami, a w przeciwnym razie see ya... szkoda.
Kamikadze2000
31.12.2010 03:16
@Simi - w pełni zgadzam się z ostatnim zdaniem! Nie ma się co dziwić Williamsowi. Wszak stracili najważniejszych sponsorów. Poza tym Pastor to kierowca, który jest gotowy na F1 i ma talent. W każdej, w której jeździł, odnosił sukcesy. Ten tytuł z Rapaxem, tylko potwierdza jego umiejętności! :)) Co do Aloszyna, popieram @mbg! Pastor w 2006, gdyby nie dyskwalifikacja, tak na prawdę mógłby też być mistrzem WSbR. w 2006 roku. Między nimi jest różnica ledwie 2 lat! Więc faktycznie Wenezuelczyk sięgnąłby po tytuł w wieku o dwa lata młodszym. Podsumowując, uważam wybór Maldonado za bardzo dobry i z pewnością lepszy od Michaiła. Mam nadzieje, że pokaże się z dobrej strony! :))
mbg
31.12.2010 01:38
Aloszyn spędził w FR3.5 3lata w jednym zespole (z przerwą na F2 w 2009 gdzie przegrał z Soczkiem i Wickensem). To seria w której doświadczenie liczy się najbardziej, Pastor wygrywając GP2 udowodnił że ma talent a GP2 jest wyżej notowane niż FR3.5. Bez wątpienia Mihail musi jeszcze potwierdzić swój talent w GP2. Pastor miał na swojej drodze w 2009 Hulkenberga i nie układało mu się w ART. w Roku 2008 był dla mnie najlepszym kierowcą tylko parę incydentów odebrało mu tytuł.
phildoon
31.12.2010 01:30
@ Simi Nie, broń Boże! Robert Kubica jest tylko jeden i niech tak zostanie.
jpslotus72
31.12.2010 01:22
Prezes prezesem - najlepiej będzie, jeśli Pastor obroni się sam - wynikami i postawą na torze... Jeśli brać poważnie słowa Parra, że chciałby "w przyszłości ponownie zobaczyć Hulkenberga za kierownicą Williamsa", to sugerowałoby, że powodem zwolnienia młodego Niemca nie były wyniki, tylko brak odpowiedniego wkładu finansowego... Chyba, że to klasyczna mowa-trawa.
Simi
31.12.2010 01:19
Pewnie wolałbyś 24 Robertów Kubica... Uwierz, że to niemożliwe.
phildoon
31.12.2010 01:15
O nie... Dwóch Rosjan na etacie w F1 to zdecydowanie za dużo...
akkim
31.12.2010 01:06
Ja przepraszm Simi, pewnie moja wina, ale ja bym wolał choćby Aloszyna.
Simi
31.12.2010 12:59
To prawda, Maldonado wniósł forsę do zespołu, ale (przynajmniej w juniorskich seriach) udowadniał, że ma talent. To nie jest kierowca, który znalazł się w F1 z przypadku. Myślę, że zapracował na sukces. A dobry kierowca z kasą jest jeszcze lepszy od dobrego kierowcy bez kasy.
akkim
31.12.2010 12:50
Kasa zwyciężyła to fakt, co nie kłamie, myślisz, że jak krzykniesz to ulegnie zmianie ? Ja mam swoje zdanie o „ludziach sukcesu”, co włożyli garnitur nie ściągając dresu.