IndyCar ustala limit stawki na 26 samochodów
Wyjątek będzie stanowił wyścig Indianapolis 500 i runda w Las Vegas
08.03.1111:01
2479wyświetlenia

Stawka IndyCar Series będzie od tego sezonu ograniczona do 26 bolidów. Wyjątek będzie stanowił wyścig Indianapolis 500 i runda w Las Vegas, będąca finałem tegorocznego sezonu.
Ustawienie pierwszych 24 miejsc na starcie odbywać się będzie na podstawie tempa z kwalifikacji. Pozostałe dwa prowizoryczne miejsca będą przyznane w pierwszej kolejności ostatnim mistrzom, w dalszej kierowcom zajmującym miejsca od 22 wzwyż w klasyfikacji punktowej, a na końcu będą brane pod uwagę czasy w kwalifikacjach.
Zgłoszenia do wyścigów IndyCar w ostatnich latach sporadycznie przekraczały liczbę 26 samochodów. Nieco więcej było ich na kilku rundach i spodziewana jest ich większa liczba na wybranych wyścigach także i w tym roku. Brian Barnhart, człowiek odpowiedzialny za rywalizację w tych mistrzostwach stwierdził, że nadszedł już czas na zmiany i wyznaczenie limitu.
Ta nowa procedura zapewni naszym kibicom, że zobaczą najlepszych kierowców i najlepsze zespoły w każdym z wyścigów, bo dodana zostanie dramaturgia związana z procesem kwalifikacji. Na wielu z torów, gdzie się ścigamy, jest możliwość zapewnienia tylko 26 miejsc dla samochodów i taki jest też limit, kiedy podróżujemy na zagraniczne rundy. Zatem te dwa czynniki pomogły nam wybrać tę liczbę.
Czujemy, że stała liczba miejsc na starcie pozwoli naszym torom i zespołom lepiej przygotować się do danych rund, poprawi warunki na drodze dojazdowej do alei serwisowej i podniesie poziom rywalizacji na torze. Indy 500 tradycyjnie będzie mogło mieć 33 samochody na starcie, zaś w Las Vegas dopuszczono do udziału w wyścigu 30 bolidów, by pomieścić miejsca dla 5 gości z innych serii walczących o nagrodę pieniężną w wysokości 5 milionów dolarów.
Wczoraj potwierdzono też, że Esteban Guerrieri przenosi się do Indy Lights i zamierza skupić się na amerykańskich wyścigach. Będzie jeździł w barwach zespołu Sam Schmidt Motorsports. O planach tych informowaliśmy już w styczniu.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE