Liuzzi: Kontrakt z HRT jest już bardzo blisko
Włoch wydaje się być pewnym swego
08.03.1118:06
1553wyświetlenia

Vitantonio Liuzzi powiedział, że
sprzyjają mu wszystkie okoliczności, by został drugim kierowcą HRT na nadchodzący sezon.
Włoch w zeszłym miesiącu testował bolid jedenastej ekipy zeszłorocznych mistrzostw na torze Catalunya w ramach przedsezonowych jazd, ale do tej pory nie wydano żadnego oficjalnego ogłoszenia w sprawie jego ewentualnej przyszłości w tym zespole.
Mimo tego 29-latek jest pewny swego.
Jeszcze nie mam kontraktu, lecz oni potrzebują doświadczonego kierowcy, a ja jestem wolny po rozstaniu z Force India, więc wszystkie okoliczności mi sprzyjają- powiedział w rozmowie z Autosportem. Wyjawił też, że Hispania woli go od zawodnika zdolnego zapłacić za angaż ze względu na chęć rozwoju swojej konstrukcji w trakcie tego roku.
Moim zdaniem skalkulowali wszystko i stwierdzili, że potrzebują kogoś, kto może poprawiać bolid. Samo jeżdżenie nim po torze jest bezużyteczne. Doświadczenie to dobra rzecz dla wizerunku stajni i perspektyw na przyszłość. Gdy przyjdą wyniki, wówczas możesz pomyśleć o pieniądzach pochodzących z praw do transmisji i sponsoringu. Powiedzmy, że istnieje obustronny wysiłek, również mój i mojego menedżmentu, aby każdy wniósł ze sobą jakiś wkład.
Były reprezentant Force India wierzy, że poprawił niekonkurencyjne auto HRT już podczas jednego dnia testów spędzonego za jego kierownicą w lutym.
Gdy je wypróbowałem, zauważyłem słaby balans- powiedział.
Niemniej jednak przez resztę dnia dokonaliśmy wielu zmian i po południu problem był rozwiązany. Tył samochodu spisywał się bardzo dobrze, mogłeś prowadzić go bez kłopotów. Oczywiście są braki w aerodynamice, to główna przyczyna słabego tempa, lecz wiem, że nowa konstrukcja, pomimo nieposiadania podwójnego dyfuzora, jest w tym aspekcie już lepsza od poprzedniego modelu.
Według Liuzziego pokonanie Lotusa i Virgina w walce o 10 miejsce klasyfikacji generalnej sezonu 2011 jest dla Hispanii dużym wyzwaniem, ale możliwym do spełnienia.
Moim celem jest zbudowanie wokół siebie zespołu będącego w stanie wykazać się stuprocentowym wysiłkiem, aby być przed naszymi naturalnymi rywalami, tj. Virginem oraz Lotusem- stwierdził.
Nie ma sensu marzyć o czymś więcej: to mała stajnia, z ograniczonym budżetem. Dziesiąta lokata w klasyfikacji konstruktorów pozostaje naszym celem i wiem, że nie będzie łatwo go osiągnąć. Jednakże wśród członków ekipy i techników zauważyłem właściwe elementy do zbudowania czegoś, co ja nazywam piramidą, chodzi o metody pracy.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE