Webber zapewnia o dobrej atmosferze w Red Bullu

Ponadto Australijczyk ma nadzieję, że media przestaną wreszcie drążyć ten temat
09.03.1110:52
Igor Szmidt
1222wyświetlenia

Mark Webber ma nadzieję, że wraz z początkiem nowego sezonu świat mediów porzuci spekulacje i rozmowy na temat jego problematycznych relacji z Sebastianem Vettelem w zeszłym roku. Uważa, że dyskusja na temat ich problemów stała się już nudna.

Między Australijczykiem a jego zespołowym kolegą w Red Bull Racing w sezonie 2010 doszło do kilku punktów krytycznych - włączając w to dyskusje o faworyzowaniu przez zespół, kolizję podczas Grand Prix Turcji czy zakulisowe zagrywki polityczne na Silverstone.

Jednakże mimo tych trudności Vettel i Webber po zakończeniu sezonu przeprowadzili rozmowy oczyszczające atmosferę i w nowy sezon wkraczają w dużo lepszy sposób. Zapytany o sytuację w zespole w tym roku, Webber powiedział: Jak na razie mamy tylko jeden bolid, więc będzie problem, jeśli nie uda się nam razem do niego wsiąść. Kiedy dostaniemy drugi, zobaczymy, co się stanie!

Bezsprzecznie nauczyliśmy się o sobie w zeszłym roku bardzo dużo. Był to bardzo ważny sezon dla całego zespołu i dla nas dwóch osobiście. Oczywiście chciałbym nieco innego rezultatu, jednak to jest sport i rywalizacja. W ostateczności może być tylko jeden kierowca, który zostanie mistrzem, a Lewis, Fernando i ja przegapiliśmy to.

W tym roku nie wiemy nawet, czy będziemy mieli szansę osiągać tego typu rezultaty, więc już sam ten fakt wszystko zmienia. Jeśli nie będziemy w stanie, oczywiście presja będzie mniejsza. Jednak zeszły sezon był dość nietypową sytuacją. Nie często widuje się sytuację, kiedy zespołowi partnerzy walczą o tytuł w ostatnich kilku wyścigach sezonu. Oczywiście mam nadzieję, że znów się tak stanie i wiem, że dużo się nauczyliśmy.

Dodał także: Jednakże jest to już z pewnością nudny temat. Ludzie wciąż o tym mówią, jednak tego tematu już nie ma. Mam nadzieję, że kiedy będę miał 70 lat, dziennikarze nie będą ciągle pytali mnie, czy kocham Sebastiana!

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

6
akkim
09.03.2011 01:04
Po dzisiejszych kilku newsach raczej nie mam wątpliwości, padok nigdy nie był miejscem na "Przykazanie miłości".
MaxKapsel
09.03.2011 11:57
"dużo się nauczyliśmy" - aha, czyli w tym roku Vettel będzie potrafił już tak trafić Webbera, żeby wyeliminować przede wszystkim jego, a nie siebie. Z kolei Webber już wie, że zamiast "pyszczyć" przez radio i w wywiadach, musi się przed wyścigiem przykuwać na noc do swojego pakietu aero, żeby mu nic nie podmienili...;) A teraz, w trakcie testów kiedy jeszcze, jak zauważył Mark, mają jeden bolid, obaj powinni uważać przy wsiadaniu po zmianie kierowcy i sprawdzać, czy ten poprzedni nie odkręcił jakiejś śrubki, albo przynajmniej nie rozsypał pinezek na fotelu...;)
patrykp1
09.03.2011 11:51
Zawsze będą tarcia chyba, że jeden kierowca będzie ustępliwy lub straci tyle punktów, że nie będzie się liczył w walce. Przykład Alonso jak zdominował Massę swoją prędkością.
jpslotus72
09.03.2011 10:46
@up No tak - ja pomyślałem o tej wymianie skrzydła. Ale i "komentarz" Marka nazwałbym raczej "personalną" ripostą niż "politycznym" zagraniem...
plastic
09.03.2011 10:42
@up, to co Mark powiedział przez radio po zakończeniu wyścigu raczej strategią zespołu nie było a ciosem politycznym ze strony Marka na pewno.
jpslotus72
09.03.2011 10:22
"Świat mediów porzuci spekulacje i rozmowy na temat jego problematycznych relacji z Sebastianem Vettelem w zeszłym roku" - bo zajmie się spięciami między kierowcami Red Bulla w obecnym sezonie... Raczej nie wierzę w "miłość bliźniego" między Sebastianem a Markiem - rzecz w tym, na ile to się odbije na samym ściganiu (czy może się wydarzyć coś w rodzaju déjà vu z Turcji). PS - "zagrywki na Silverstone" były chyba bardziej strategiczne niż "polityczne"... Chyba, że powstała jakaś partia kierowców, o której ja nic nie wiem.