Kierowcy LRGP o występie w Kanadzie i oczekiwaniach na Walencję

Pietrow cieszy się z punktów w Kanadzie, Heidfeld chcę skupić się na mocnym występie w Walencji
14.06.1114:45
Inf. prasowa
1871wyświetlenia

Po pełnym wydarzeń Grand Prix Kanady w 2011 roku na Circuit Gilles Villeneuve, Witalij Pietrow zdobył kolejne 10 punktów dla zespołu Lotus Renault GP. Oto jego kilka przemyśleń.

Jak wyglądał wyścig z twojej perspektywy?
WP: Był to dzień bezustannej akcji oraz wyścig pełen wyzwań dla wszystkich kierowców, z dużą ilością postojów i startów. Był to dla nas prawdziwy sprawdzian, ale jestem zadowolony, że byliśmy w stanie zapisać na koncie zespołu solidną zdobycz punktową.

Opowiedz nam więcej o panujących warunkach…
WP: Dzisiaj po kilku okrążeniach warunki stały się bardzo trudne i zatrzymanie wyścigu było właściwą decyzją. Zupełnie nie było przyczepności, a bolid wszędzie doświadczał aquaplaningu. Po restarcie próbowaliśmy w jak największym stopniu wykorzystać naszą sytuację: byłem czwarty, ponieważ postanowiłem, że nie będę zmieniać opon przed wywieszeniem czerwonej flagi. Od tego momentu walczyłem o dobrą lokatę.

Czy jesteś zadowolony z ukończenia wyścigu na takiej pozycji?
WP: Z jednej strony, finisz na piątej pozycji po starcie z 10. pola jest dobrym rezultatem, ale z drugiej strony, naprawdę czuję, że mogliśmy dzisiaj ukończyć wyścig na podium. Niemniej jednak cieszę się ze zdobycia tych dodatkowych punktów.

Więc generalnie rzecz biorąc jesteś zadowolony z tego weekendu?
WP: Tak, myślę że wróciliśmy na właściwy tor po kilku trudnych wyścigach. Duże podziękowania dla zespołu za pracę w ten weekend, a ja sam nie mogę już doczekać się Walencji.

Heidfeld chce skupić się na mocnym występie w Walencji


Po pechowym występie w niedzielnym Grand Prix Kanady, Nick Heidfeld wyjaśnia, jak zamierza powrócić na punktowane miejsce podczas GP Europy.

Nick, jakie możesz wyciągnąć wnioski po niedzielnym wyścigu?
NH: Największym rozczarowaniem dla mnie jest to, że nie ukończyłem wyścigu. Byłem za Kamuim (Kobayashim) i wtedy coś się stało. On nagle zwolnił i uderzyłem w tył jego bolidu, co spowodowało uszkodzenie mojego przedniego skrzydła i wyjechanie poza tor. Jechałem na piątej pozycji po kilka dobrych punktów, więc jest to frustrujące, że nie udało się dzisiaj osiągnąć więcej po wczorajszej przyzwoitej sesji kwalifikacyjnej.

Tak jak mówisz, sesja kwalifikacyjna poszła całkiem dobrze…
NH: Tak, byliśmy zadowoleni, że oba bolidy znalazły się w czołowej dziesiątce w kwalifikacjach i myśleliśmy, że będziemy mogli dobrze wykorzystać te pozycje. Tak jak widzieliśmy, niedzielna pogoda zaoferowała szereg możliwości, a my sobie z tym dobrze poradziliśmy, ale uważam, że po prostu miałem pecha, jeśli chodzi o to, co wydarzyło się, kiedy wjechałem w tył bolidu Kamuiego. Patrząc na cały weekend, było tak naprawdę kilka pozytywów. Myślę, że mamy już za sobą problemy, z którymi zmagaliśmy się w Monako i przynajmniej Witalij był w stanie zdobyć kolejne 10 punktów dla nas.

Patrząc na Walencję, będziesz liczyć na udany występ…
NH: Zdecydowanie. Chcę zapomnieć o Montrealu i skupić się na zaliczeniu mocnego weekendu w Walencji. To kolejny tor uliczny, szybszy od Monako, ale wolniejszy niż Kanada, więc będzie to innego typu wyzwanie, którego już nie mogę się doczekać.

Źródło: Informacja prasowa lotusrenaultgp.com

KOMENTARZE

8
yaper
16.06.2011 02:45
Heidfeld rzeczywiście tym razem miał ogromnego pecha. Nie wiem co wtedy robił Kobayashi, ale dla każdego byłoby to zaskakujące. Oderwanie skrzydła i podbicie bolidu niezwykle spektakularne.
mbwrobel
15.06.2011 10:07
@kabans - nie przesadzaj. Choć z drugiej strony, wszyscy japońscy kierowcy mają jednak jakiś wspólny mianownik...
kabans
15.06.2011 07:56
kobayashi to taki sato co z tego że jest waleczny jak przy okazji rozwala komuś bolid za takie coś powinien dostać karę i zinterpretowałbym to zdarzenie jako celowe uszkodzenie bolidu przeciwnika
Adakar
14.06.2011 02:01
Witek zapomniał dodać, że podium by być mogło w tych warunkach, ale z Kubicą za kierownicą. Co jak co ale to było Grand Prix dla niego.
jpslotus72
14.06.2011 01:51
W zeszłym sezonie o udanych kwalifikacjach w Reanult mówiono wtedy, gdy pierwszy bolid (=Robert) plasował się w okolicach 5 miejsca, a drugi mieścił się w ogóle w Q3. Czyżby w tym roku - zamiast podnieść poprzeczkę - spuścili z tonu, że są zadowoleni z pozycji 9-10 (tak powinny podchodzić do sprawy raczej Force India, Toro Rosso czy Williams)? A może po prostu robią tylko dobre miny do złej (a w każdym razie słabszej) gry? W Montrealu wszystko było możliwe (czego dowiódł Button), ale żeby stanąć na podium, Pietrow potrzebowałby jeszcze kilku kolizji w czołówce - akurat dla niego i akurat w tym wyścigu ta 5-ta pozycja jest właściwie jak podium.
kovalf1
14.06.2011 01:46
Witka wybrzydzanie na piąte miejsce przypomina mi słowa Kubicy, który po kwalifikacjach go GP Bahrajnu 2008 powiedział, że okrążenie dające PP i tak nie było najlepsze :D
arahja
14.06.2011 01:22
Witek się rozszalał! wybrzydza na piąte miejsce i kolejny raz żałuje że nie skończył na podium. z wyjątkiem Hamiltona nie pamiętam żadnego drugoroczniaka który tak otwarcie mówi że walczy o podia (może Kubica). Go Go Go Witek!
phildoon
14.06.2011 12:57
Mam nadzieję, na bardzo mocny występ Pietrowa w Walencji. Bardzo dobrze zna ten tor a i auto powinno dobrze się tam spisywać. Vettel pewnie skosi kolejne pole a i Witka byłoby dobrze w TOP5 widzieć.