"W pogoni za przeszłością"- zmiany w zespole Williamsa (cz. 2)
Przyglądamy się ostatnim zmianom kadrowym, które mają pomóc ekipie w powrocie na szczyt.
16.01.1212:06
4214wyświetlenia
Równo dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy analizę zmian w zespole Williams. Staraliśmy się odpowiedzieć na pytanie czy legendarna ekipa ma szanse odbić się od dna i powrócić do walki o najwyższe lokaty, czy też już bezpowrotnie stała się zespołem środka stawki. Dziś prezentujemy wam drugą część tych rozważań, w których przyjrzymy się bolidowi, ewentualnemu składowi kierowców i możliwościom sponsorskim.
Mimo ewidentnego kryzysu, jeśli chodzi o konstruowanie przez ekipę z Grove szybkich bolidów, także pewne elementy używane najpierw w bolidach Williamsa były kopiowane w ostatnich miesiącach przez konkurencję, nawet tę, z drugiego bieguna stawki. Przykłady (niestety opisane dokładniej tylko w języku angielskim) tu i tu. Pierwszy link wskazuje, że Ferrari skopiowało pewne kluczowe elementy przedniego skrzydła Williamsa, drugi, że włoska stajnia zaczęła używać chłodzenia hamulców podobnych do tych stosowanych przez brytyjską ekipę.
Mijały jednak kolejne wyścigi sezonu 2011, a szanse na poprawienie pozycji w klasyfikacji konstruktorów stawały się coraz mniejsze. Co prawda, Williams złapał jakby oddech w środkowej części sezonu, pokazując przebłyski dobrego tempa pomiędzy GP Monaco i Wielkiej Brytanii, lecz nie udało się kontynuować pozytywnego trendu i w dalszej części sezonu przebłyski konkurencyjności zanikały. Mając niewiele do stracenia, Williams zaczął eksperymenty z bolidem FW33. Zespół próbował jechać wyścig, bez systemu KERS, testował także dosyć ekstremalne rozwiązania tylnego skrzydła w Kanadzie i pokrywy silnika na Węgrzech. Eksperymenty te nie przyniosły doraźnej poprawy konkurencyjności, ale być może przyczyniły się do zebrania cennych danych na sezon 2012. Pod koniec roku zaczęły dochodzić głosy, że odkryto, co jest nie tak z bolidem i że zespół będzie to w stanie poprawić przed nadchodzącym sezonem.

Prace nad FW34 są już z pewnością w bardzo zaawansowanym stadium. Podczas testów dla młodych kierowców w Abu Zabi, Williams był jednym z nielicznych zespołów, który testował rozwiązania wydechu zgodne z przepisami na sezon 2012. Według informacji z magazynu F1 Racing, zespół ciężko pracował latem, by poprawić korelację danych pomiędzy tunelem, a rzeczywistością oraz by ukończyć projekt skrzyni biegów dostosowanej do silnika Renault jeszcze przed letnią przerwą. Pewne postępy w kalibracji tunelu aerodynamicznego zdają się zostać dokonane, gdyż podłoga, która została opracowana i zamontowana w bolidzie pod koniec sezonu, po dołączeniu Gillana, pracowała zdaniem zespołu tak, jak zakładano i stanowiła wyraźny postęp. Skrzynia biegów w 2012 ma być bazowana na koncepcie z 2011 roku, lecz nie będzie tak ekstremalnie mała. Według niepotwierdzonych informacji ma być też o około 20% lżejsza od tegorocznej, która była dosyć ciężka (cięższa od tej z 2010 roku), gdyż radykalny kształt tylnej części bolidu FW33 okupiono większą masą. Być może silnik Renault umożliwi lepsze wykorzystanie atutów małej skrzyni i ze względu na mniejsze zapotrzebowanie na chłodzenie pozwoli na skuteczniejsze wykorzystanie zaoszczędzonej przestrzeni? Mike Coughlan zdradził, że podwozie i tylne zawieszenie przyszłorocznego bolidu były ukończone już w grudniu, a zespół odbył i pomyślnie przeszedł prywatne testy zderzeniowe na początku tamtego miesiąca i niedługo potem miał odbyć oficjalne testy zderzeniowe FIA. FW34 już wtedy posiadał wyraźnie więcej docisku, niż poprzednik. Celem było posiadanie wszystkich części, które będą zamontowane w bolidzie na pierwsze testy już połowie stycznia, tak, by przed końcem miesiąca można było zweryfikować ich niezawodność, która była czasem problemem Williamsa w roku 2011. Samochód ma być gotowy na pierwsze testy, a Coughlan twierdzi, ze wszystkie najważniejsze części będą miały tak duży przebieg, że zatrzymanie się bolidu na torze z powodu jakiegoś fundamentalnego problemu będzie niespodzianką.
Warto dodać, że w połowie 2011 roku Williams podpisał umowę z Caterhamem na udostępnienie im jednego z tuneli aerodynamicznych do pracy nad bolidem na 2012 rok. Zespół rozszerzył także umowę z HRT i w obecnym roku będzie dostarczał hiszpańskiemu zespołowi nie tylko skrzynie biegów (która ma być zmodyfikowaną tegoroczną wersją Williamsa, przystosowaną do silników Coswortha), ale także system KERS. Według niepotwierdzonych informacji, umowa z HRT warta jest 7 milionów euro rocznie, natomiast z Caterhamem 500 tysięcy euro miesięcznie.

Mimo, że mogłoby się wydawać, że sytuacja finansowa Williamsa nie jest najciekawsza, oficjalne wyniki finansowe z połowy 2011 roku zdają się przeczyć tym domysłom. Mimo znaczącej utraty sponsorów pod koniec sezonu 2010, obroty firmy wzrosły o 5% w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, zysk wzrósł o 37% po zainwestowaniu ponad miliona funtów w Williams Hybrid Power i Williams Technology Centre w Katarze, a dług, który krótko po rozstaniu z BMW wynosił ponad 20 milionów funtów, został już zredukowany niemalże do zera. Zespół spodziewa się, że całoroczne wyniki za 2011 rok wykażą o 12-20% wyższy przychód w porównaniu do roku poprzedniego. Mimo tego Williams musiał poradzić sobie z faktem otrzymania w obecnym roku mniejszej wypłaty od FOM z powodu zajęcia niższej pozycji w klasyfikacji konstruktorów, a także z utratą sponsora tytularnego - firmy AT&T. Gruntowna restrukturyzacja odbyta przez zespół raczej nie pozwala myśleć o znaczącej redukcji wydatków w porównania do poprzedniego roku, więc kierownictwo zespołu intensywnie pracowało nad zapewnieniem zespołowi nowych źródeł finansowania na rok 2012. Patrick Head stwierdził jakiś czas temu, że jest jeszcze wiele do zrobienia w kwestii zapewnienia nowemu kierownictwu technicznemu dobrego budżetu, ale jest pewien, że ostatecznie będą takim dysponować.
Już wczesnym latem pojawiały się doniesienia, że Williams będzie miał nowego kierowcę w 2012 roku, ale że wewnątrz zespołu jest konflikt, kto ma być tym nowym kierowcą. Niepotwierdzone informacje mówiły, że Toto Wolff bardzo naciskał na zatrudnienie Valtteriego Bottasa, Adam Parr optował za Kimim Raikkonenem, natomaist Patrick Head za Adrianem Sutilem. Mike Coughlan był natomiast pod wrażeniem Barrichello i chciał zatrzymania Brazylijczyka na kolejny rok.

Pod koniec lata wizyty w fabryce Williamsa odbyli Adrian Sutil i Kimi Raikkonen. Informacje te wyciekły do mediów i rozpoczęły falę plotek na temat ewentualnego zatrudnienia obu kierowców, zwłaszcza Fina. Według nieoficjalnych informacji brytyjska stajnia chciała wykorzystać Mistrza Świata z 2007 roku do przyciągnięcia nowych sponsorów. Ówczesne pogłoski wskazywały na to, że katarski bank QNB zgodził się na podpisanie dużej umowy z Williamsem, której częścią miałoby być całkowite pokrycie znaczących wymagań finansowych Raikkonena. Plotki przybrały na sile, gdy obie strony potwierdziły prowadzenie negocjacji, a Frank Williams spędzał kolejne tygodnie w Katarze próbując, wg mediów, pozyskać środki pozwalające na zatrudnienie pierwszego Mistrza Świata od czasów Jacquesa Villeneuve'a w 1998 roku. Kilka tygodni później okazało się, że do porozumienia pomiędzy Raikkonenem a Williamsem nie doszło, najprawdopodobniej z powodu zbyt wysokich wymagań finansowych kierowcy, który ostatecznie dołączył do Lotusa. Faktem jest jednak, że Frank Williams przebywał przez dłuższy okres czasu w Katarze i prawdopodobnie jego wysiłki nie poszły na marne.
Williams ogłosił jak dotychczas umowy z dwoma firmami z Kataru. Co prawda nie zostaną one sponsorami ekipy z Grove, ale zapewne korzystnie wpłyną na funkcjonowanie gałęzi firmy nie związanych bezpośrednio z F1. Opracowane w Williams Technology Centre symulatory zostaną wykorzystane do szkolenia kierowców przedsiębiorstwa komunikacyjnego Mowasalat, natomiast sam Williams będzie współpracował także z przedsiębiorstwem społecznym Silatech. Nieoficjalne informacje sprzed kilku tygodni mówiły również, że Frank Williams dopinał na ostatni guzik wielką umowę, wartą kilkadziesiąt milionów dolarów rocznie, na dostawę przez Williams Hybrid Power systemów hybrydowych do sieci kolejowych, które mają zostać wybudowane na Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w 2022 roku. Według innych pogłosek, ekipa z Grove zapewniła sobie już dużą umowę sponsorską z bankiem QNB. Jest to całkiem prawdopodobne, gdyż według ostatnich informacji prezentacja nowego bolidu Williamsa odbędzie się Doha - stolicy Kataru. Przecieki mówią, że kwota, jaką katarski bank miałby wspierać Williamsa jest ogromna. Może to być nawet około 50 milionów euro rocznie. Oprócz tego agencja Reuters donosiła, że zespół jest w zaawansowanych negocjacjach z firmą z branży telekomunikacyjnej. Katarska firma Qtel mogłaby zastąpić AT&T w roli sponsora tytularnego, a sama umowa miałaby być korzystniejsza dla zespołu od poprzedniej, która według rzeczniczki zespołu nie była „zrównoważona”. Frank Williams jeszcze w grudniu kontynuował swoją podróż po Bliskim Wschodzie, która trwała ponad 70 dni. „Tak wiele się dzieje z perspektywy interesów, że ciągle mam coś do zrobienia” - stwierdził sam Williams w wywiadzie dla F1 Racing.

Kolejnym źródłem pieniędzy, które Williams ma szansę pozyskać przed sezonem 2012, są indywidualni sponsorzy kierowców. Zespół potwierdził już Pastora Maldonado, co oznacza kontynuację znaczącego wsparcia finansowego ze strony koncernu PDVSA (które stanęło pod znakiem zapytania ze względu na protest pewnego wenezuelskiego kongresmena, lecz wszystko wskazuje na to, że Williams nie spodziewa się zaprzestania wpłat od wenezuelskich sponsorów). Również potwierdzonym kierowcą rezerwowym i testowym został Valtteri Bottas, który najprawdopodobniej odbędzie 15 jazd w piątki w weekendy GP, a także dostanie szansę poprowadzenia FW34 podczas testów. Tak szeroki zakres jazd, jakie otrzymał młody Fin może wskazywać, że on także wnosi pewne pieniądze do zespołu. Fin jest jednak także bardzo ceniony w zespole i szykowany do objęcia posady kierowcy wyścigowego w 2013 roku. Póki co nie wiadomo, kto będzie kolejnym kierowcą wyścigowym obok Pastora Maldonado. W grze najprawdopodobniej liczą się: Rubens Barrichello, Adrian Sutil i Bruno Senna, być może także Witalij Pietrow, Jerome d'Ambrosio, a nawet Giedo van der Garde, czy Jaime Alguersuari. Najprawdopodobniej każdy, kto ma nadzieję na otrzymanie posady, musi liczyć się z tym, że będzie potrzebował wsparcia sponsorów. Według ostatnich informacji, Barrichello uzbierał 5 milionów dolarów wsparcia, by mieć szansę na zaliczenie 20 sezonu w Formule1, na czym bardzo Brazylijczykowi zależy. Co ciekawe, już w kończącym sezon GP Brazylii mogliśmy na kasku i kombinezonie Rubensa zauważyć logo brazylijskiej firmy Locaweb. Najprawdopodobniej nieco większym wsparciem może pochwalić się Adrian Sutil. Posiadający licznych sponsorów (między innymi firmy Medion i Capri-Sun) Niemiec mógłby wnieść do zespołu najprawdopodobniej kwoty rzędu 5-10 milionów, ale euro. Według ostatnich plotek z Brazylii, jeszcze większe wsparcie udało się zyskać Bruno Sennie, który jest wspierany przez miliardera Eike Batistę, oraz firmy Gillette, OGX i Embratel, dzięki czemu może liczyć nawet na kwoty rzędu 20 milionów dolarów. Jerome d'Ambrosio jeszcze niedawno utrzymywał, że także ma szansę na fotel w Williamsie. Nie wiadomo, jakim wsparciem dysponuje Belg, ale według nieoficjalnych informacji większym, niż Barrichello. Mimo licznych spekulacji o tym, że Williams ma już zakontraktowanego drugiego kierowcę, na ogłoszenie nazwiska partnera Pastora Maldonado w sezonie 2012 będziemy musieli jeszcze nieco poczekać.
Wybór kolejnego kierowcy na sezon 2012 wydaje się kompromisem. Doświadczony, ale mało perspektywiczny i wnoszący mniejsze od konkurentów wsparcie finansowe do zespołu Barrichello, szybki, ale znany z nie zbyt dużych umiejętności w zakresie rozwoju bolidu i zagrożony wyrokiem sądowym Sutil, lub wnoszący znaczne pieniądze i bardzo medialny, ale niezbyt imponujący w swoich dotychczasowych występach w F1 i niezbyt doświadczony Senna. Może jeszcze ktoś inny? Wiadomo, że tych trzech kierowców na pewno gościło w fabryce zespołu w ostatnim czasie. Niedawne plotki są sprzeczne, mówią o tym, że zarówno Senna, jak i Barrichello mają już podpisany kontrakt. Być może dowiemy się prawdy dopiero tuż przed rozpoczęciem zimowych testów, gdyż Williams nie musi się spieszyć z wyborem kierowcy i do ostatniej chwili może czekać na lepsze oferty od ich personalnych sponsorów. Ponoć inżynierowie zespołu optują za zatrzymaniem Barrichello, natomiast Parr (który według Rubensa podejmie ostateczną decyzję) zastanawia się, czy nie lepszym wyjściem byłaby próba wykorzystania marketingowego potencjału Senny. Ostatnie doniesienia, które rzekomo opierają się o źródła bezpośrednio związane z zespołem sugerują, że ten ostatni jest najpoważniejszym kandydatem do objęcia wolnego fotela w zespole. Co ciekawe, menedżer Jerome'a d'Ambrosio twierdzi, że Belg wciąż liczy się w walce o fotel wyścigowy w sezonie 2012, a jego jedynym poważnym rywalem jest Adrian Sutil. Ze względu na silne plotki łączące Giedo Van der Garde z zespołem HRT, wydawać by się mogło, że chodzi o Williamsa. Jednak stałoby to w sprzeczności z plotkami dotyczącymi Bruno Senny.

Poza tym pewne działania Williamsa w zakresie gromadzenia konkurencyjnego budżetu na sezon 2012 już przyniosły skutki. W ostatnich miesiącach zespół ogłosił umowy z nowymi sponsorami- firmami Hatch, Ingenie, oraz Michael Johnson Performance, która obejmuje pomoc w przygotowaniu fizycznym mechaników obsługujących bolid podczas pit stopów. Oprócz tego ogłoszono poszerzenie umowy z dotychczasowym partnerem- firmą Randstad, która ma wnosić znaczący wkład sponsorski w przyszłym roku. Być może zespół ogłosi kolejne umowy przed rozpoczęciem sezonu 2012. Niektóre plotki wskazywały na możliwość sponsoringu firmy Total, która wspiera inne zespoły zaopatrywane w silniki Renault (LRGP i Red Bulla), jednak na przeszkodzie może stanąć umowa pomiędzy Williamsem, a rywalem firmy Total z branży - PDVSA. Z drugiej strony zespół Jordan był sponsorowany w przeszłości jednocześnie przez firmy Sasol i BP, także Williams miał swego czasu jednocześnie za sponsorów firmy Castrol i Petrobras, więc wszystko jest możliwe. Ekipa prowadzi także zaawansowane negocjacje na temat sponsoringu przez firmę z branży telekomunikacyjnej. Nie wiadomo jednak, czy chodzi o katarski Qtel, który ponoć zamierza mocno zacząć inwestować w sport w najbliższym czasie, czy o wspierający Sennę Embratel, a może jeszcze o kogoś innego. No i nie należy zapominać o QNB. Wiele wskazuje na to, że kwestią jest nie to, czy zostanie on sponsorem Williamsa, ale na ile będzie opiewać umowa.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy Williams zrobił naprawdę dużo, by odwrócić negatywny trend z ostatnich lat. Gruntowne zmiany w kierownictwie technicznym zespołu, umowa z Renault i szukanie nowych możliwości finansowania zespołu powinny sprawić, że zespół nie będzie powtarzał dyspozycji z sezonu 2011 w latach kolejnych. Trudno jednak na chwilę obecną ocenić, jak zmiany wpłyną na krótko i długoterminową przyszłość zespołu. Czy przyniosą zamierzony efekt i Williams znajdzie się na dobrej drodze, by zmniejszać stratę do czołówki i coraz częściej jej zagrażać, czy może będzie to tylko stagnacja w środku stawki? Czy sezon 2012 będzie dużo lepszy od poprzedniego?

Bolid na sezon 2012 tworzony był w przejściowych warunkach, przy zmieniającym się kierownictwie technicznym. Barrichello stwierdził, że zespół nie miał odpowiedniego kierownictwa przez pewien czas w 2011 roku, co mogło wpłynąć negatywnie na pracę nad FW34. Być może zespół dopiero w 2013 pokaże pełnię możliwości nowego kierownictwa, a na przejściowy 2012 zakontraktują kierowcę z największym wkładem finansowym? Z drugiej strony po sezonie 2013 mamy rok 2014 i znaczącą zmianę przepisów. Być może to będzie sezon, nad którym skupi się zespół? Podobnie było w 2009 roku, lecz nie przyniosło to oczekiwanych efektów. Bolid był co prawda całkiem szybki, lecz nie udało się wykorzystać tego potencjału. Według mnie nieco inaczej byłoby, gdyby w Williamsie pracował wtedy ktoś taki, jak Mark Gillan. Trudno przewidzieć jak to sytuacja się potoczy w najbliższym czasie, gdyż zmiany mają na celu poprawę konkurencyjności głównie w długoterminowej perspektywie. Jednak błędem jest lekceważenie obecnych zmian ze względu na wieloletnią bezsilność Williamsa, gdyż tak gruntownej restrukturyzacji zespół w ostatnich latach nie przechodził.
Pierwsze wskazówki dotyczące tego, jak wiele udało się zdziałać, powinniśmy otrzymać tuż przed zimowymi testami, kiedy nastąpi prezentacja FW34 i jego ewentualnych, nowych sponsorów. Jednak z ostateczną oceną zmian powinniśmy się wstrzymać kilka lat. Ciekawi mnie, czy jeśli ktoś natknie się na ten artykuł za kilka dobrych lat, będzie czytał o punkcie zwrotnym w najnowszej historii tego zasłużonego w F1 zespołu, czy tylko o kolejnej nieudolnej próbie odzyskania konkurencyjności przez brytyjską ekipę.
FW33, FW34...
Mimo ewidentnego kryzysu, jeśli chodzi o konstruowanie przez ekipę z Grove szybkich bolidów, także pewne elementy używane najpierw w bolidach Williamsa były kopiowane w ostatnich miesiącach przez konkurencję, nawet tę, z drugiego bieguna stawki. Przykłady (niestety opisane dokładniej tylko w języku angielskim) tu i tu. Pierwszy link wskazuje, że Ferrari skopiowało pewne kluczowe elementy przedniego skrzydła Williamsa, drugi, że włoska stajnia zaczęła używać chłodzenia hamulców podobnych do tych stosowanych przez brytyjską ekipę.
Mijały jednak kolejne wyścigi sezonu 2011, a szanse na poprawienie pozycji w klasyfikacji konstruktorów stawały się coraz mniejsze. Co prawda, Williams złapał jakby oddech w środkowej części sezonu, pokazując przebłyski dobrego tempa pomiędzy GP Monaco i Wielkiej Brytanii, lecz nie udało się kontynuować pozytywnego trendu i w dalszej części sezonu przebłyski konkurencyjności zanikały. Mając niewiele do stracenia, Williams zaczął eksperymenty z bolidem FW33. Zespół próbował jechać wyścig, bez systemu KERS, testował także dosyć ekstremalne rozwiązania tylnego skrzydła w Kanadzie i pokrywy silnika na Węgrzech. Eksperymenty te nie przyniosły doraźnej poprawy konkurencyjności, ale być może przyczyniły się do zebrania cennych danych na sezon 2012. Pod koniec roku zaczęły dochodzić głosy, że odkryto, co jest nie tak z bolidem i że zespół będzie to w stanie poprawić przed nadchodzącym sezonem.

Prace nad FW34 są już z pewnością w bardzo zaawansowanym stadium. Podczas testów dla młodych kierowców w Abu Zabi, Williams był jednym z nielicznych zespołów, który testował rozwiązania wydechu zgodne z przepisami na sezon 2012. Według informacji z magazynu F1 Racing, zespół ciężko pracował latem, by poprawić korelację danych pomiędzy tunelem, a rzeczywistością oraz by ukończyć projekt skrzyni biegów dostosowanej do silnika Renault jeszcze przed letnią przerwą. Pewne postępy w kalibracji tunelu aerodynamicznego zdają się zostać dokonane, gdyż podłoga, która została opracowana i zamontowana w bolidzie pod koniec sezonu, po dołączeniu Gillana, pracowała zdaniem zespołu tak, jak zakładano i stanowiła wyraźny postęp. Skrzynia biegów w 2012 ma być bazowana na koncepcie z 2011 roku, lecz nie będzie tak ekstremalnie mała. Według niepotwierdzonych informacji ma być też o około 20% lżejsza od tegorocznej, która była dosyć ciężka (cięższa od tej z 2010 roku), gdyż radykalny kształt tylnej części bolidu FW33 okupiono większą masą. Być może silnik Renault umożliwi lepsze wykorzystanie atutów małej skrzyni i ze względu na mniejsze zapotrzebowanie na chłodzenie pozwoli na skuteczniejsze wykorzystanie zaoszczędzonej przestrzeni? Mike Coughlan zdradził, że podwozie i tylne zawieszenie przyszłorocznego bolidu były ukończone już w grudniu, a zespół odbył i pomyślnie przeszedł prywatne testy zderzeniowe na początku tamtego miesiąca i niedługo potem miał odbyć oficjalne testy zderzeniowe FIA. FW34 już wtedy posiadał wyraźnie więcej docisku, niż poprzednik. Celem było posiadanie wszystkich części, które będą zamontowane w bolidzie na pierwsze testy już połowie stycznia, tak, by przed końcem miesiąca można było zweryfikować ich niezawodność, która była czasem problemem Williamsa w roku 2011. Samochód ma być gotowy na pierwsze testy, a Coughlan twierdzi, ze wszystkie najważniejsze części będą miały tak duży przebieg, że zatrzymanie się bolidu na torze z powodu jakiegoś fundamentalnego problemu będzie niespodzianką.
Warto dodać, że w połowie 2011 roku Williams podpisał umowę z Caterhamem na udostępnienie im jednego z tuneli aerodynamicznych do pracy nad bolidem na 2012 rok. Zespół rozszerzył także umowę z HRT i w obecnym roku będzie dostarczał hiszpańskiemu zespołowi nie tylko skrzynie biegów (która ma być zmodyfikowaną tegoroczną wersją Williamsa, przystosowaną do silników Coswortha), ale także system KERS. Według niepotwierdzonych informacji, umowa z HRT warta jest 7 milionów euro rocznie, natomiast z Caterhamem 500 tysięcy euro miesięcznie.

„Kto da więcej?”
Mimo, że mogłoby się wydawać, że sytuacja finansowa Williamsa nie jest najciekawsza, oficjalne wyniki finansowe z połowy 2011 roku zdają się przeczyć tym domysłom. Mimo znaczącej utraty sponsorów pod koniec sezonu 2010, obroty firmy wzrosły o 5% w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, zysk wzrósł o 37% po zainwestowaniu ponad miliona funtów w Williams Hybrid Power i Williams Technology Centre w Katarze, a dług, który krótko po rozstaniu z BMW wynosił ponad 20 milionów funtów, został już zredukowany niemalże do zera. Zespół spodziewa się, że całoroczne wyniki za 2011 rok wykażą o 12-20% wyższy przychód w porównaniu do roku poprzedniego. Mimo tego Williams musiał poradzić sobie z faktem otrzymania w obecnym roku mniejszej wypłaty od FOM z powodu zajęcia niższej pozycji w klasyfikacji konstruktorów, a także z utratą sponsora tytularnego - firmy AT&T. Gruntowna restrukturyzacja odbyta przez zespół raczej nie pozwala myśleć o znaczącej redukcji wydatków w porównania do poprzedniego roku, więc kierownictwo zespołu intensywnie pracowało nad zapewnieniem zespołowi nowych źródeł finansowania na rok 2012. Patrick Head stwierdził jakiś czas temu, że jest jeszcze wiele do zrobienia w kwestii zapewnienia nowemu kierownictwu technicznemu dobrego budżetu, ale jest pewien, że ostatecznie będą takim dysponować.
Już wczesnym latem pojawiały się doniesienia, że Williams będzie miał nowego kierowcę w 2012 roku, ale że wewnątrz zespołu jest konflikt, kto ma być tym nowym kierowcą. Niepotwierdzone informacje mówiły, że Toto Wolff bardzo naciskał na zatrudnienie Valtteriego Bottasa, Adam Parr optował za Kimim Raikkonenem, natomaist Patrick Head za Adrianem Sutilem. Mike Coughlan był natomiast pod wrażeniem Barrichello i chciał zatrzymania Brazylijczyka na kolejny rok.

Pod koniec lata wizyty w fabryce Williamsa odbyli Adrian Sutil i Kimi Raikkonen. Informacje te wyciekły do mediów i rozpoczęły falę plotek na temat ewentualnego zatrudnienia obu kierowców, zwłaszcza Fina. Według nieoficjalnych informacji brytyjska stajnia chciała wykorzystać Mistrza Świata z 2007 roku do przyciągnięcia nowych sponsorów. Ówczesne pogłoski wskazywały na to, że katarski bank QNB zgodził się na podpisanie dużej umowy z Williamsem, której częścią miałoby być całkowite pokrycie znaczących wymagań finansowych Raikkonena. Plotki przybrały na sile, gdy obie strony potwierdziły prowadzenie negocjacji, a Frank Williams spędzał kolejne tygodnie w Katarze próbując, wg mediów, pozyskać środki pozwalające na zatrudnienie pierwszego Mistrza Świata od czasów Jacquesa Villeneuve'a w 1998 roku. Kilka tygodni później okazało się, że do porozumienia pomiędzy Raikkonenem a Williamsem nie doszło, najprawdopodobniej z powodu zbyt wysokich wymagań finansowych kierowcy, który ostatecznie dołączył do Lotusa. Faktem jest jednak, że Frank Williams przebywał przez dłuższy okres czasu w Katarze i prawdopodobnie jego wysiłki nie poszły na marne.
Williams ogłosił jak dotychczas umowy z dwoma firmami z Kataru. Co prawda nie zostaną one sponsorami ekipy z Grove, ale zapewne korzystnie wpłyną na funkcjonowanie gałęzi firmy nie związanych bezpośrednio z F1. Opracowane w Williams Technology Centre symulatory zostaną wykorzystane do szkolenia kierowców przedsiębiorstwa komunikacyjnego Mowasalat, natomiast sam Williams będzie współpracował także z przedsiębiorstwem społecznym Silatech. Nieoficjalne informacje sprzed kilku tygodni mówiły również, że Frank Williams dopinał na ostatni guzik wielką umowę, wartą kilkadziesiąt milionów dolarów rocznie, na dostawę przez Williams Hybrid Power systemów hybrydowych do sieci kolejowych, które mają zostać wybudowane na Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w 2022 roku. Według innych pogłosek, ekipa z Grove zapewniła sobie już dużą umowę sponsorską z bankiem QNB. Jest to całkiem prawdopodobne, gdyż według ostatnich informacji prezentacja nowego bolidu Williamsa odbędzie się Doha - stolicy Kataru. Przecieki mówią, że kwota, jaką katarski bank miałby wspierać Williamsa jest ogromna. Może to być nawet około 50 milionów euro rocznie. Oprócz tego agencja Reuters donosiła, że zespół jest w zaawansowanych negocjacjach z firmą z branży telekomunikacyjnej. Katarska firma Qtel mogłaby zastąpić AT&T w roli sponsora tytularnego, a sama umowa miałaby być korzystniejsza dla zespołu od poprzedniej, która według rzeczniczki zespołu nie była „zrównoważona”. Frank Williams jeszcze w grudniu kontynuował swoją podróż po Bliskim Wschodzie, która trwała ponad 70 dni. „Tak wiele się dzieje z perspektywy interesów, że ciągle mam coś do zrobienia” - stwierdził sam Williams w wywiadzie dla F1 Racing.
Kolejnym źródłem pieniędzy, które Williams ma szansę pozyskać przed sezonem 2012, są indywidualni sponsorzy kierowców. Zespół potwierdził już Pastora Maldonado, co oznacza kontynuację znaczącego wsparcia finansowego ze strony koncernu PDVSA (które stanęło pod znakiem zapytania ze względu na protest pewnego wenezuelskiego kongresmena, lecz wszystko wskazuje na to, że Williams nie spodziewa się zaprzestania wpłat od wenezuelskich sponsorów). Również potwierdzonym kierowcą rezerwowym i testowym został Valtteri Bottas, który najprawdopodobniej odbędzie 15 jazd w piątki w weekendy GP, a także dostanie szansę poprowadzenia FW34 podczas testów. Tak szeroki zakres jazd, jakie otrzymał młody Fin może wskazywać, że on także wnosi pewne pieniądze do zespołu. Fin jest jednak także bardzo ceniony w zespole i szykowany do objęcia posady kierowcy wyścigowego w 2013 roku. Póki co nie wiadomo, kto będzie kolejnym kierowcą wyścigowym obok Pastora Maldonado. W grze najprawdopodobniej liczą się: Rubens Barrichello, Adrian Sutil i Bruno Senna, być może także Witalij Pietrow, Jerome d'Ambrosio, a nawet Giedo van der Garde, czy Jaime Alguersuari. Najprawdopodobniej każdy, kto ma nadzieję na otrzymanie posady, musi liczyć się z tym, że będzie potrzebował wsparcia sponsorów. Według ostatnich informacji, Barrichello uzbierał 5 milionów dolarów wsparcia, by mieć szansę na zaliczenie 20 sezonu w Formule1, na czym bardzo Brazylijczykowi zależy. Co ciekawe, już w kończącym sezon GP Brazylii mogliśmy na kasku i kombinezonie Rubensa zauważyć logo brazylijskiej firmy Locaweb. Najprawdopodobniej nieco większym wsparciem może pochwalić się Adrian Sutil. Posiadający licznych sponsorów (między innymi firmy Medion i Capri-Sun) Niemiec mógłby wnieść do zespołu najprawdopodobniej kwoty rzędu 5-10 milionów, ale euro. Według ostatnich plotek z Brazylii, jeszcze większe wsparcie udało się zyskać Bruno Sennie, który jest wspierany przez miliardera Eike Batistę, oraz firmy Gillette, OGX i Embratel, dzięki czemu może liczyć nawet na kwoty rzędu 20 milionów dolarów. Jerome d'Ambrosio jeszcze niedawno utrzymywał, że także ma szansę na fotel w Williamsie. Nie wiadomo, jakim wsparciem dysponuje Belg, ale według nieoficjalnych informacji większym, niż Barrichello. Mimo licznych spekulacji o tym, że Williams ma już zakontraktowanego drugiego kierowcę, na ogłoszenie nazwiska partnera Pastora Maldonado w sezonie 2012 będziemy musieli jeszcze nieco poczekać.
Wybór kolejnego kierowcy na sezon 2012 wydaje się kompromisem. Doświadczony, ale mało perspektywiczny i wnoszący mniejsze od konkurentów wsparcie finansowe do zespołu Barrichello, szybki, ale znany z nie zbyt dużych umiejętności w zakresie rozwoju bolidu i zagrożony wyrokiem sądowym Sutil, lub wnoszący znaczne pieniądze i bardzo medialny, ale niezbyt imponujący w swoich dotychczasowych występach w F1 i niezbyt doświadczony Senna. Może jeszcze ktoś inny? Wiadomo, że tych trzech kierowców na pewno gościło w fabryce zespołu w ostatnim czasie. Niedawne plotki są sprzeczne, mówią o tym, że zarówno Senna, jak i Barrichello mają już podpisany kontrakt. Być może dowiemy się prawdy dopiero tuż przed rozpoczęciem zimowych testów, gdyż Williams nie musi się spieszyć z wyborem kierowcy i do ostatniej chwili może czekać na lepsze oferty od ich personalnych sponsorów. Ponoć inżynierowie zespołu optują za zatrzymaniem Barrichello, natomiast Parr (który według Rubensa podejmie ostateczną decyzję) zastanawia się, czy nie lepszym wyjściem byłaby próba wykorzystania marketingowego potencjału Senny. Ostatnie doniesienia, które rzekomo opierają się o źródła bezpośrednio związane z zespołem sugerują, że ten ostatni jest najpoważniejszym kandydatem do objęcia wolnego fotela w zespole. Co ciekawe, menedżer Jerome'a d'Ambrosio twierdzi, że Belg wciąż liczy się w walce o fotel wyścigowy w sezonie 2012, a jego jedynym poważnym rywalem jest Adrian Sutil. Ze względu na silne plotki łączące Giedo Van der Garde z zespołem HRT, wydawać by się mogło, że chodzi o Williamsa. Jednak stałoby to w sprzeczności z plotkami dotyczącymi Bruno Senny.

Poza tym pewne działania Williamsa w zakresie gromadzenia konkurencyjnego budżetu na sezon 2012 już przyniosły skutki. W ostatnich miesiącach zespół ogłosił umowy z nowymi sponsorami- firmami Hatch, Ingenie, oraz Michael Johnson Performance, która obejmuje pomoc w przygotowaniu fizycznym mechaników obsługujących bolid podczas pit stopów. Oprócz tego ogłoszono poszerzenie umowy z dotychczasowym partnerem- firmą Randstad, która ma wnosić znaczący wkład sponsorski w przyszłym roku. Być może zespół ogłosi kolejne umowy przed rozpoczęciem sezonu 2012. Niektóre plotki wskazywały na możliwość sponsoringu firmy Total, która wspiera inne zespoły zaopatrywane w silniki Renault (LRGP i Red Bulla), jednak na przeszkodzie może stanąć umowa pomiędzy Williamsem, a rywalem firmy Total z branży - PDVSA. Z drugiej strony zespół Jordan był sponsorowany w przeszłości jednocześnie przez firmy Sasol i BP, także Williams miał swego czasu jednocześnie za sponsorów firmy Castrol i Petrobras, więc wszystko jest możliwe. Ekipa prowadzi także zaawansowane negocjacje na temat sponsoringu przez firmę z branży telekomunikacyjnej. Nie wiadomo jednak, czy chodzi o katarski Qtel, który ponoć zamierza mocno zacząć inwestować w sport w najbliższym czasie, czy o wspierający Sennę Embratel, a może jeszcze o kogoś innego. No i nie należy zapominać o QNB. Wiele wskazuje na to, że kwestią jest nie to, czy zostanie on sponsorem Williamsa, ale na ile będzie opiewać umowa.
Co przyniesie przyszłość?
W ciągu ostatnich kilku miesięcy Williams zrobił naprawdę dużo, by odwrócić negatywny trend z ostatnich lat. Gruntowne zmiany w kierownictwie technicznym zespołu, umowa z Renault i szukanie nowych możliwości finansowania zespołu powinny sprawić, że zespół nie będzie powtarzał dyspozycji z sezonu 2011 w latach kolejnych. Trudno jednak na chwilę obecną ocenić, jak zmiany wpłyną na krótko i długoterminową przyszłość zespołu. Czy przyniosą zamierzony efekt i Williams znajdzie się na dobrej drodze, by zmniejszać stratę do czołówki i coraz częściej jej zagrażać, czy może będzie to tylko stagnacja w środku stawki? Czy sezon 2012 będzie dużo lepszy od poprzedniego?

Bolid na sezon 2012 tworzony był w przejściowych warunkach, przy zmieniającym się kierownictwie technicznym. Barrichello stwierdził, że zespół nie miał odpowiedniego kierownictwa przez pewien czas w 2011 roku, co mogło wpłynąć negatywnie na pracę nad FW34. Być może zespół dopiero w 2013 pokaże pełnię możliwości nowego kierownictwa, a na przejściowy 2012 zakontraktują kierowcę z największym wkładem finansowym? Z drugiej strony po sezonie 2013 mamy rok 2014 i znaczącą zmianę przepisów. Być może to będzie sezon, nad którym skupi się zespół? Podobnie było w 2009 roku, lecz nie przyniosło to oczekiwanych efektów. Bolid był co prawda całkiem szybki, lecz nie udało się wykorzystać tego potencjału. Według mnie nieco inaczej byłoby, gdyby w Williamsie pracował wtedy ktoś taki, jak Mark Gillan. Trudno przewidzieć jak to sytuacja się potoczy w najbliższym czasie, gdyż zmiany mają na celu poprawę konkurencyjności głównie w długoterminowej perspektywie. Jednak błędem jest lekceważenie obecnych zmian ze względu na wieloletnią bezsilność Williamsa, gdyż tak gruntownej restrukturyzacji zespół w ostatnich latach nie przechodził.
Pierwsze wskazówki dotyczące tego, jak wiele udało się zdziałać, powinniśmy otrzymać tuż przed zimowymi testami, kiedy nastąpi prezentacja FW34 i jego ewentualnych, nowych sponsorów. Jednak z ostateczną oceną zmian powinniśmy się wstrzymać kilka lat. Ciekawi mnie, czy jeśli ktoś natknie się na ten artykuł za kilka dobrych lat, będzie czytał o punkcie zwrotnym w najnowszej historii tego zasłużonego w F1 zespołu, czy tylko o kolejnej nieudolnej próbie odzyskania konkurencyjności przez brytyjską ekipę.
KOMENTARZE