Sutil: Zapadające ciemności mogły mieć wpływ na wypadek Bianchiego

Zdaniem 31-latka, Francuz mógł przez to nie zauważyć stojącej wody
05.10.1417:48
Mateusz Szymkiewicz
3245wyświetlenia

Zdaniem Adriana Sutila, zapadające ciemności nad torem Suzuka mogły mieć wpływ na wypadek Julesa Bianchiego.

Niemiec podczas dzisiejszego Grand Prix Japonii rozbił swój bolid w zakręcie Dunlop, przez co na tor wyjechał dźwig, który miał ściągnąć w bezpieczne miejsce jego Saubera C33. Mimo to na następnym okrążeniu w tym samym miejscu kontrolę nad swoim bolidem stracił Jules Bianchi, po czym Francuz uderzył z pełną prędkością w pojazd ściągający wrak Sutila.

Po przybyciu służb porządkowych okazało się, iż 25-latek jest nieprzytomny, natomiast w szpitalu wykryto u niego liczne obrażenia głowy i poddano go operacji. Zdaniem Adriana Sutila, do wypadku kierowcy ekipy Marussia mogły przyczynić się zapadające ciemności i coraz mocniejszy deszcz, przez co Bianchi nie zauważył stojącej wody na torze.

Było ciężko. W końcówce mieliśmy mocniejszy deszcz i było dosyć ciemno, więc widoczność była coraz gorsza, natomiast ten zakręt był trudny na całej szerokości. W końcówce gdy zapadała ciemność, nie było widać stojącej wody i właśnie dlatego straciłem kontrolę nad bolidem, co mnie bardzo zaskoczyło. To było to samo co w moim przypadku [wypadek Bianchiego], spotkało go zjawisko akwaplanacji, ale już okrążenie później - powiedział Niemiec.

Z kolei inżynier Williamsa - Rob Smedley, przyznał, iż po raz pierwszy widział, by wyścig kończył się w takich ciemnościach. Było bardzo ciemno w końcówce. Muszę przyznać, że przez te piętnaście lat odkąd jestem w Formule 1, ten wyścig był najciemniejszym ze wszystkich. Byłem szczęśliwy, kiedy samochód bezpieczeństwa wyjechał na tor. Nie rozumiem przesłanek, dla których w tamtym momencie zdecydowano się na kontynuowanie wyścigu.

KOMENTARZE

6
madry86
06.10.2014 04:13
Zaraz po wyścigu reporterzy Sky rozmawiali z kierowcami. Jenson Button powiedział, że ze strony względów bezpieczeństwa wszystko było w porządku. To był wypadek, po prostu niefortunny zbieg kilku okoliczności, którym nie można było zapobiec. Procedury zostały zachowane a organizatorom nie można niczego zarzucić. Skoro Button mówi coś takiego- ten sam Button, który zawsze pierwszy krzyczy jeśli warunki nie pozwalają na jazdę, narzeka, kiedy inni pokroju Hamiltona uważają, że można się ścigać- to ja wierzę, że tak właśnie było.
janko30
06.10.2014 04:08
Winny jest Charlie Whiting, bo wpuścił dżwig przy żółtych flagach, a powinien najpierw wpuścić safety care.
ROOK
06.10.2014 09:13
[quote="Adrian Sutil"]było dosyć ciemno[/quote] [color=white].[/color] O ile były momenty, gdy broniłem Sutila (kiedy było za co), tak tym razem miałem na niego oko przez cały weekend – irytował mnie swoją bezbarwną jazdą, a na koniec przypieczętował swoją ocenę rozbijając się, gdy nie walczył z nikim. [color=white].[/color] Tym samym miał swój mały udział w wypadku Bianchiego, choć w tamtym momencie ten drugi popełnił jeszcze większy błąd, bo pod żółtymi flagami. [quote="Adrian Sutil"]W końcówce gdy zapadała ciemność, nie było widać stojącej wody[/quote] [color=white].[/color] I tu może być część prawdy – trzeba rozróżnić „czarne na czarnym” i jeśli tylko nie jest zbyt widno, a przede wszystkim jeśli światło nie pada z odpowiedniej strony, to trzeba jechać bardziej na pamięć. Tu się mogę zgodzić.
Karol24
05.10.2014 05:10
Sutil strasznie przesadza w swoich wypowiedziach po wyścigu. Warunki były bardzo dobre, kierowcy jechali na przejściowych oponach. Sutil przecież jeździł w wyścigach z dużo większą ilością opadów i w gorszych warunkach.
Mahilda111
05.10.2014 04:21
@LH44fan Jeszcze wcześniej, Korea 2010, gdy było już tak ciemno, że lampki na kierownicy oślepiały kierowców, a podium ledwo co było widać.
LH44fan
05.10.2014 04:19
[quote]Muszę przyznać, że przez te piętnaście lat odkąd jestem w Formule 1, ten wyścig był najciemniejszym ze wszystkich.[/quote] Co on w Singapurze nie był?:D A tak na poważnie to kto jak kto, ale Rob Smedley powinien bardzo dobrze pamiętać inny, deszczowy i ciemny wyścig, mianowicie GP Brazylii 2008, które zapewne nie najlepiej mu się kojarzy.