Alonso: W 2014 pojawiła się idea wymiany zespołów z Hamiltonem

W rozmowie z radiem Cadena SER Hiszpan powrócił do kulisów swego rozstania z Ferrari.
01.03.1620:34
Nataniel Piórkowski
1950wyświetlenia


Fernando Alonso ujawnił, że w 2014 roku, zanim podjął decyzję o przejściu do McLarena, jego menedżment brał pod uwagę dokonanie wymiany zespołów pomiędzy nim a Lewisem Hamiltonem.

W trakcie sezonu 2014 wiele mówiło się o zainteresowaniu, jakim kierowca z Oviedo darzy wyścigowy fotel w Mercedesie. Jednym z pomysłów, jakie pojawiły się w tamtym okresie była prosta wymiana zespołów z Lewisem Hamiltonem. Idea ta nigdy nie weszła jednak w fazę realizacji, a Hiszpan czując się coraz gorzej w Scuderii podjął decyzję o przyjęciu oferty McLarena.

W rozmowie z hiszpańskim radiem Cadena SER Alonso przyznał: Tak, była taka oferta. Do jej pojawienia się doprowadziły występujące wtedy okoliczności, ale na tamtym etapie Ferrari nie było nią zainteresowane. Rozmawiali ze mną o przedłużenia kontraktu do 2019 roku, ale nie przekonali mnie do tego i przeszedłem do McLarena. Nie wiem nawet, czy Hamilton zdawał sobie z tego sprawę.

Pomimo rozczarowań z ubiegłego sezonu Alonso podkreśla, że nigdy nie żałował decyzji o zmianie zespołowych barw. Nigdy. Mam dobre wspomnienia. Lata spędzone w Ferrari były bardzo dobre, to było pięć niezapomnianych sezonów i życzę każdemu kierowcy, aby na pewnym etapie swojej kariery ścigał się dla Ferrari, bo to naprawde wyjątkowe doświadczenie. Wydaje mi się jednak, że moja era po prostu dobiegła końca. Jestem zadowolony z tego, co udało się nam osiągnąć ale nie tęsknię do tego.

Wszystko zaczęło się dość kiepsko, ponieważ jak już powiedziałem potrzebowałem zmiany. Mój okres w Ferrari był skończony. Miałem na stole ofertę odnowienia umowy do 2019 roku, ale nie skorzystał z niej. Nie wiem czy ktokolwiek by tak postąpił, ale to była moja decyzja. Podejmuję decyzje bazując na intuicji i zasadzie świętego spokoju, a tego właśnie brakowało mi w Ferrari, ponieważ byłem zbyt wyczerpany - zarówno fizycznie jak i psychicznie, aby dawać z siebie wszystko z wyścigu na wyścig - wyjaśniał.

Oznaczałoby to, że skończę moją karierę w Ferrari, prawdopodobnie bez kolejnego zwycięstwa. Pięć lat kończenia rywalizacji na drugich miejscach było bardzo stresujące, bardzo wymagające: psychicznie i fizycznie. Byliśmy wicemistrzami świata, ale czuliśmy się jak na pogrzebie. Rozmowy z ludźmi z Ferrari, kibicami i prasą były niesamowicie wymagające. Ferrari jest tutaj po to, aby wygrywać i jeśli tak się nie dzieje to powoduje to lekki chaos - potwierdził doświadczony kierowca Grand Prix.

Okres współpracy z Ferrari dał mi wiele radości, ale sądzę że teraz cieszę się F1 bardziej niż wtedy, nawet pomimo tego, że w ubiegłym roku walczyłem na poziomie o dziesięć pozycji niższym niż oni. Mam nadzieję, że w tym sezonie zredukujemy naszą stratę. Wydaje mi się że nie było realnej możliwości, abym zwyciężał z Ferrari. Rok temu się im nie udało, mam nadzieję że teraz będą mieli lepszą szansę, ale wciąż w to wątpię. Dlatego też rozpoczęcie czegoś nowego było czymś, czego potrzebowała moja kariera.

KOMENTARZE

5
marios76
02.03.2016 09:19
Masz jakieś konkretne uzasadnienie na tą wypowiedź, czy jest to wyłącznie niechęć do danego kierowcy?? Na szczęścienie tacy specjaliści jak ty decydują o tym który kierowca na jaki fotel zasługuje. Poza tym co to znaczy zasługiwac na coś? Totalnie niewymierne...
bartoszcze
02.03.2016 07:41
To była mniej więcej tak samo realna idea jak poszerzenia kokpitów.
Aquos
02.03.2016 07:35
[quote="mikonegatio"]Alonso już nie zasługuje na taki bolid jaki posiada w tej chwili Lewis.[/quote] Odważna teza. A czym uzasadniona?
mikonegatio
01.03.2016 11:10
Dobrze, że do tego nie doszło. Alonso już nie zasługuje na taki bolid jaki posiada w tej chwili Lewis.
Gszegosz
01.03.2016 08:01
Honda równie fatalna co w zeszłym roku że ferdek tyle jęczy w PR czy jak?