FIA oddaliła wniosek Ferrari ws. kary nałożonej na Vettela w GP Meksyku

Sędziowie orzekli, że "nowe elementy" wskazane przez Scuderię nie mają wpływu na ostatni werdykt.
11.11.1623:45
Nataniel Piórkowski
837wyświetlenia


FIA oddaliła wniosek Ferrari o powtórną analizę incydentu związanego z agresywną jazdą Sebastiana Vettela w trakcie wyścigu o GP Meksyku.

W czwartek Ferrari poinformowało o przesłaniu do organu zarządzającego pisma, w którym zwracało się o ponowne zbadanie decyzji dotyczącej nałożenia na Vettela kary doliczenia dziesięciu sekund do wyniku wyścigu za zmianę kierunku jazdy w celu obrony przed atakiem ze strony Daniela Ricciardo - Niemiec stracił przez nią miejsce na najniższym stopniu podium.

Ferrari argumentowało, że przy podejmowaniu decyzji o karze po raz pierwszy powołano się na interpretację regulaminu wprowadzoną notą dyrektora wyścigu - Charliego Whitinga, w trakcie wyścigowego weekendu w Stanach Zjednoczonych.

Włoski zespół przekonywał, że w świetle wyjścia na światło dzienne "nowych elementów" sędziowie powinni dokonać ponownej analizy incydentu, który w przyszłości może mieć precedensowy charakter dla kolejnych orzeczeń związanych z agresywnymi manewrami obronnymi.

Po zakończeniu drugiego treningu, odbyło się przesłuchanie zorganizowane w formie telekonferencji. Sędziowie wyznaczeni na GP Meksyku otrzymali w ten sposób możliwość zapoznania się ze stanowiskami reprezentantów Ferrari i Red Bulla: odpowiednio Jockiem Clearem i Jonathanem Wheathleyem.

Scuderia przekonywała, że Red Bull miał możliwość poinstruowania Maxa Verstappena o konieczności oddania pozycji Vettelowi po zyskaniu jej poprzez wyjazd poza tor w T1. Sędziowie podkreślili jednak, że jedyną osobą dysponującą kompetencjami do wydania takiego polecenia był w tym wypadku dyrektor wyścigu - Charlie Whiting. Dodatkowo zaznaczono, że odmowa oddania pozycji przez Verstappena nie miała wpływu na karę nałożoną po zakończeniu wyścigu na czterokrotnego czempiona F1.

Drugim "nowym elementem" były dane GPS. W tym przypadku stwierdzono jednak, że odczyty przekazane przez Ferrari nie tylko nie były dostępne dla zespołów w trakcie wyścigu, ale także w chwili podejmowania decyzji o karze nie dysponował nimi zespół sędziowski. Na pytanie o to, czy dane GPS były w jakikolwiek sposób sprzeczne z zapisami telemetrii i innymi dowodami, jakie wskazywały na to, iż kierowca bolidu #5 wykonywał ruch kierownicą jednocześnie hamując do zakrętu numer cztery, pan Clear przyznał, że nie - możemy przeczytać w komunikacie organu zarządzającego.

Domagając się powtórnego zbadania sprawy Ferrari powołało się na artykuł 14.2 Międzynarodowego Kodeksu Sportowego. Stajnia z Maranello może jeszcze złożyć apelację od decyzji sędziów.