Marko: To ja podjąłem decyzję o odejściu z Red Bulla
82-latek ujawnił, że w poniedziałek poprosił Mintzlaffa o rozwiązanie umowy.
12.12.2517:04
26wyświetlenia
Embed from Getty Images
Helmut Marko ujawnił, że decyzja o wystąpieniu z szeregów Red Bulla została podjęta przez niego osobiście.
Tuż po Grand Prix Abu Zabi potwierdzono, że umowa Austriaka obowiązująca jeszcze w 2026 roku została skrócona. Tym samym Marko opuścił koncern Red Bulla, którego był konsultantem od co najmniej trzech dekad. Najpierw 82-latek wspierał Dietricha Mateschitza, który sponsorował Saubera i utworzył akademię młodych kierowców. Następnie Marko pomagał tworzyć zespoły Red Bull Racing i Toro Rosso, które powstały odpowiednio na bazie Jaguara oraz Minardi.
Według licznych doniesień międzynarodowych mediów, rozstanie z Austriakiem było następstwem decyzji prezesa koncernu Red Bull - Olivera Mintzlaffa, a także szefa głównego zespołu Laurenta Mekiesa. Mimo to Marko w rozmowie z ORF zadeklarował, iż decyzja o odejściu została podjęta przez niego.
Marko zapytany, czy konsultował swoje odejście z Maksem Verstappenem, odparł:
Helmut Marko ujawnił, że decyzja o wystąpieniu z szeregów Red Bulla została podjęta przez niego osobiście.
Tuż po Grand Prix Abu Zabi potwierdzono, że umowa Austriaka obowiązująca jeszcze w 2026 roku została skrócona. Tym samym Marko opuścił koncern Red Bulla, którego był konsultantem od co najmniej trzech dekad. Najpierw 82-latek wspierał Dietricha Mateschitza, który sponsorował Saubera i utworzył akademię młodych kierowców. Następnie Marko pomagał tworzyć zespoły Red Bull Racing i Toro Rosso, które powstały odpowiednio na bazie Jaguara oraz Minardi.
Według licznych doniesień międzynarodowych mediów, rozstanie z Austriakiem było następstwem decyzji prezesa koncernu Red Bull - Olivera Mintzlaffa, a także szefa głównego zespołu Laurenta Mekiesa. Mimo to Marko w rozmowie z ORF zadeklarował, iż decyzja o odejściu została podjęta przez niego.
Mamy za sobą trudny sezon, był on szczególnie nieprzyjemny na półmetku- powiedział 82-latek.
Po wyścigu w Holandii traciliśmy 104 punkty do lidera klasyfikacji. To wtedy rozpoczęliśmy pościg, który był naprawdę wyjątkowy. Niestety nie zdołaliśmy odwrócić sytuacji w ostatnim wyścigu, przegraliśmy tytuł dwoma punktami.
Mimo, że dokonaliśmy powrotu w wielkim stylu, wciąż czuliśmy rozczarowanie. Uderzyło to w nas naprawdę mocno. Nawet po wyścigu czuliśmy, że coś nam się wymknęło. W poniedziałek pozostałem w Dubaju, to wtedy podjąłem swoją decyzję. Nawet gdybyśmy wygrali, wciąż miałbym dobre powody do tego, by odejść. Teraz po porażce wciąż uważam, że jest to właściwy moment.
Marko zapytany, czy konsultował swoje odejście z Maksem Verstappenem, odparł:
Nie omawiałem tego z nikim. Zadzwoniłem tylko do Olivera Mintzlaffa i poprosiłem o spotkanie w Dubaju. W planach było coś na wzór mistrzowskiej kolacji, porozmawialiśmy przed nią. Powiedziałem mu co planuję i zapytałem, czy jesteśmy w stanie rozstać się za porozumieniem stron. Jeżeli miało już do tego dojść, chciałem, byśmy rozstali się raz na zawsze.
Udziałowcy z Tajlandii także byli obecni i wszystko odbyło się w przyjaznej atmosferze. Max także powinien był tam być, ale miał problemy z lotem i nie pojawił się. Zadzwoniłem do niego dzień później. To nie była zwykła rozmowa. Można było poczuć pewną melancholię. Powiedział mi, że nigdy nie przypuszczał, iż uda mu się odnieść takie sukcesy.
Mateusz Szymkiewicz