Kierowcy Manora obarczają się nawzajem winą za kolizję z GP Abu Zabi

Ostatecznie z zaciętego pojedynku z 49. okrążenia górą wyszedł Esteban Ocon.
29.11.1611:11
Nataniel Piórkowski
1387wyświetlenia


Kierowcy Manora: Esteban Ocon i Pascal Wehrlein obarczają się nawzajem winą za kolizję, w jakiej wzięli udział na jednym z ostatnich okrążeń kończącego sezon wyścigu w Abu Zabi.

Na 49. kółku duet brytyjskiej stajni toczył walkę o trzynaste miejsce na dohamowaniu do zakrętu numer jedenaście. Pomiędzy bolidami Niemca i Francuza doszło jednak do nieznacznego kontaktu, a obaj kierowcy znaleźli się przez krótki czas poza torem. Ostatecznie górą z zaciętego pojedynku wyszedł Ocon.

Realizowałem alternatywną strategię, pod koniec miałem lepsze tempo. Zjechałem na zewnętrzną, a on nie zostawił mi ani trochę miejsce. Między naszymi bolidami doszło do kontaktu i znalazłem się poza torem - wyjaśniał Francuz. Prawdę mówiąc w trakcie wyścigu wielu kierowców uderzało w mój samochód gdy tylko starałem się przed nich awansować - na starcie zrobił to Kevin, później wjechał we mnie Felipe Nasr, aż w końcu zrobił to Pascal. Nie zostawił mi miejsca i zblokował opony.

Bolid został dość uszkodzony, ale na szczęście nie straciłem zbyt wiele docisku. Takie rzeczy się zdarzają. Walczyliśmy ze sobą, doszło do kontaktu, nie powinniśmy dramatyzować. Prawdopodobnie samochód nie uległ poważnym zniszczeniom, bo na ostatnich okrążeniach prowadził się w porządku. Na finałowym kółku powiększyłem swoją przewagę o dwie sekundy, więc było dobrze - dodał.

Odpowiadając na krytykę Ocona, Wehrlein pytał: Nie zostawiłem mu miejsca po zewnętrznej? Gdyby patrzył na właściwą stronę, to widziałby, że miał dla siebie sto metrów, więc jeśli dla niego to za mało to nie wiem. Może dla kierowcy znajdującego się po wewnętrznej było za mało miejsca, ale jeśli on po zewnętrznej nie miał wolnego pola, to nie wiem, naprawdę nie wiem. Nie mam pojęcia jak to tłumaczył. Koniec końców nie stało się nic wielkiego. Obaj wyjechaliśmy na asfaltowe pobocze i ścięliśmy szykanę. Na tym etapie występowała olbrzymia różnica w osiągach opon w naszych samochodach.

KOMENTARZE

2
SirKamil
29.11.2016 01:52
To co Wehrlein zrobił na torze i wygaduje, można próbować usprawiedliwić frustrującą niepewnością co do swojej kariery w F1... a jeszcze lepiej z korzyścią dla niego, zapomnieć.
Shaitan
29.11.2016 12:42
Zabawne, Wehrlein nie ma sobie nic do zarzucenia podczas manewru Ocona, a sam nie zmieścił się w torze.