Perez rozczarowany wypowiedziami Ocona po Grand Prix Belgii

20-latek stwierdził, że Meksykanin podczas wyścigu na Spa próbował go „dwukrotnie zabić”
28.08.1710:31
Mateusz Szymkiewicz
2628wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sergio Perez przyznał, że jest rozczarowany wypowiedziami Estebana Ocona po wczorajszym wyścigu o Grand Prix Belgii.

Podczas wczorajszych zmagań na Spa na dwudziestym dziewiątym okrążeniu doszło do kolizji między kierowcami Force India. Esteban Ocon przypuścił atak na swojego partnera na prostej za pierwszym zakrętem, natomiast Perez broniąc pozycji doprowadził do kontaktu z Francuzem. Do identycznego manewru ze strony Meksykanina doszło tuż po starcie i w późniejszych wypowiedziach Ocon stwierdził, że zespołowy partner dwukrotnie próbował go zabić.

Perez postanowił odnieść się do oskarżeń 20-latka i przyznał, że jest rozczarowany jego komentarzami. Jestem bardzo rozczarowany widząc jego wypowiedzi, że chciałem go zabić czy coś w tym stylu. Nie jestem tego typu facetem, nie zamierzam udzielać głupich komentarzy. Chcę wam po prostu powiedzieć prawdę i przejść z tym dalej. Uważam, że jesteśmy profesjonalistami, mogłem powiedzieć wiele różnych rzeczy w przeszłości, ale to nie w moim stylu. W następnych ośmiu wyścigach chcę zaprezentować jak najlepszą jazdę, ponieważ zespół na to zasługuje.

Meksykanin dodał też, że można było uniknąć tej kolizji, gdyby Ocon poczekał z atakiem na prostą Kemmel. Jeśli chodzi o drugi incydent, to po prostu trzymałem swoją linię. Nie było tam miejsca na dwa bolidy. Była tam ściana, a po drugiej stronie byłem ja. Za każdym razem dochodziłoby tam do kontaktu. Nie trzeba było tego robić, ponieważ mogliśmy poczekać aż pokonamy Eau Rouge i dopiero później wykonać ten manewr z łatwością - zakończył Perez.

KOMENTARZE

15
maiesky
28.08.2017 08:08
Można obwiniać Pereza, ale Esteban też uparty bo nie odpuścił i postanowił się wciskać w takim miejscu!
rno2
28.08.2017 01:23
@Phaedra Dzięki.
Aeromis
28.08.2017 01:21
@lolek99 [quote]Ocon też mógł się nie pchać i nie byłoby tematu.[/quote]Gdyby w F1 istniała zasada "nie pchaj się" to w ogóle by nie było tematu bo nie byłoby tej serii bo wystarczyłyby kwalifikacje. Zasada jest prosta - jeśli bolid z tyłu ma przednie skrzydło na wysokości tylnych kół prowadzącego (czyli broniącego się), to ów prowadzący ma obowiązek zostawić miejsce (bo inaczej jest to traktowane jako specjalne wypchnięcie z toru, co jest zabronione). Zasada ta dotyczy prostej i łuków.
Phaedra
28.08.2017 01:18
@rno2 Perez zjechał (26/27 okr) dwa okrążenia wcześniej niż Esteban (28/29 okr) i miał dużo lepsze tempo na nowych oponach niż Ocon na starych dla tego odrobił te 5 sek ekstra z kary (na 28 okr miał FL). Oto miał pretensje Ocon do zespołu. Gdyby to On zjechał pierwszy prawdopodobnie nie doszło by do incydentu.
lolek99
28.08.2017 01:09
A ja nie rozumiem czemu wszyscy uważają za sprawcę tylko Pereza. Ocon też mógł się nie pchać i nie byłoby tematu.
rno2
28.08.2017 12:42
Wczoraj byłem nieco rozgarnięty i nie mogę sobie poskładać tego do kupy, więc może mi ktoś to pomoże zobrazować :-), a mianowicie: Jak to się stało, że Perez znalazł się przed Oconem? Ocon cały czas był przed Perezem, potem Perezowi wlepili jeszcze karę +5 sekund...
marvin
28.08.2017 12:39
@Aeromis Z punktu widzenia przepisów masz rację, mam wrażenie, że punkt widzenia zespołu jest jednak trochę inny, zresztą zobaczymy jak zmienią się zasady "rules of engagement" w Force India.
Aeromis
28.08.2017 11:45
@marvin Jedyny aspekt gdzie leżała wina opisałeś sam [quote]Perez nie zostawił mu miejsca i (zbyt wolno) zamknął Oconowi drogę[/quote]A co za tym idzie złamał przepisy, zepchnął go i jest jedynym winnym. Ocon miał tempo, ten atak mógł wyjść. Brak kary związany jest z tym że to ten sam zespół i sam winowajca na tym wyszedł gorzej co jest przez FIA konsekwentnie realizowane od dłuższego czasu.
marvin
28.08.2017 11:39
Moim skronym zdaniem obaj popełnili błąd w drugiej kraksie niestety. Perez nie zostawił mu miejsca i (zbyt wolno) zamknął Oconowi drogę, przez co ten myślał że da radę się wcisnąć. Ocon z kolei wykazał się brawurą i brakiem cierpliwości, mógł zgarnąć Pereza po Eau Rouge i nie byłoby problemu, miał świeższe opony, poradziłby sobie. Brak wzajemnego szacunku między kierowcami to coś na co zespół musi zareagować zdecydowanie i mam nadzieję, że to zrobią.
Lolek
28.08.2017 11:08
@marios76 Te same zresztą banały o profesjonalizmie na okrągło klepie Ocon, nie wiem kto ich tam nauczył tej paplaniny.
marios76
28.08.2017 11:02
Raz na pewno. Co za kpiarz. Niestety w moich oczach spada po raz kolejny. Przyznam lubilem goscia i dosc qysoko stawialem. A jego paplanina o profesjonalizmie, to zwykle pie...lenie.
JuJu_Hound
28.08.2017 10:37
„Jeśli chodzi o drugi incydent, to po prostu trzymałem swoją linię. Nie było tam miejsca na dwa bolidy". Nie było miejsca na dwa bolidy a na 1szym okrezeniu przejechali ten odcinek we trzech
kusza
28.08.2017 10:09
Wybierz sobie kogos :)
Kazik
28.08.2017 10:08
@kusza A w Baku to kto był tym dobrym a kto słabym (bo już się pogubiłem od tych incydentów).
kusza
28.08.2017 08:52
Widzisz Perez, dobry kierowca rzuca sie na kazda luke a slaby czeka na "manewr z latwoscia".