Budkowski: Renault nie załamało żadnego dżentelmeńskiego porozumienia

Polak zaznaczył, że Haas miał dużo czasu na zmodyfikowanie oprotestowanej podłogi.
16.09.1810:34
Nataniel Piórkowski
1871wyświetlenia
Embed from Getty Images

Dyrektor wykonawczy Renault Sport - Marcin Budkowski zapewnia, że jego ekipa nie złamała żadnego dżentelmeńskiego porozumienia oprotestowując bolid Romaina Grosjeana po GP Włoch.

Sędziowie podjęli decyzję o dyskwalifikacji kierowcy Haasa po tym, jak okazało się, że podłoga jego VF-18 nie spełnia wytycznych narzuconych przez dyrektywę techniczną. Amerykański zespół odwołał się od tego werdyktu, a apelacja zostanie rozpatrzona 1 listopada w Paryżu.

Szef Haasa - Guenther Steiner stwierdził ponadto, że Renault złamało dżentelmeńskie porozumienie, które zakłada, że zespoły F1 nie będa składały protestów po zakończeniu wyścigu.

Budkowski tłumaczył jednak: Wszyscy regularnie przyglądamy się konkurencyjnym bolidom. Moim zdaniem nie tylko my zauważyliśmy tę niezgodność już kilka wyścigów temu. Wydaje mi się, że sprawa dotyczy podłogi, która została wprowadzona przy okazji Grand Prix Kanady.

To prawda, że od dłuższego czasu nie mieliśmy do czynienia z żadnym protestami. Nie jest to jednak kwestia dżentelmeńskiego porozumienia. Haas otrzymał od FIA czas liczony w kilku wyścigach, aby zapewnić, że podłoga w ich bolidzie będzie zgodna z przepisami. Nie mieliśmy problemu z tym okresem, ale oni go nie uszanowali. Nie wydaje mi się, że nasz protest był dla nich niespodzianką.

Myślę, że Guenther odnosił się prawdopodobnie do zasady, że gdy dostrzeżemy w bolidzie coś nielegalnego, to nie składamy od razu protestu, a rozmawiamy z FIA lub zespołem, aby uporządkować sprawy. Dyrektywa techniczna miała bardzo publiczny charakter, czyż nie? Oczekiwaliśmy, że na Monzę wszyscy przygotują podłogi, które są zgodne z przepisami technicznymi. Byliśmy zaskoczeni, że Haas tego nie zrobił - podkreślił Polak w rozmowie z magazynem Autosport.

Budkowski zaprzeczył, że Renault złożyło protest licząc na poprawienie swej sytuacji w klasyfikacji konstruktorów, w której po wyścigu na Monzy wyprzedziło Haasa. Po wyścigu zebraliśmy się na rozmowy i rozważaliśmy, czy puścimy to płazem i doprowadzimy do sytuacji, w której bolid będzie rażąco niezgodny z przepisami oraz dyrektywą techniczną. Ustaliliśmy, że nie możemy być zadowoleni prowadząc walkę z bolidem, który jest niezgodny z przepisami. To proste.

KOMENTARZE

7
bartoszcze
16.09.2018 02:55
@marios76 Zdajesz sobie sprawę w ilu punktach samochód może być nieregulaminowy? :) Przeciętny czas na sprawdzanie to pół godziny. A części można zakładać i zdejmować przez cały weekend.
Aeromis
16.09.2018 02:33
@marios76 A to przepraszam, ale tak zrozumiałem "jeden wart drugiego".
marios76
16.09.2018 12:23
@Aeromis Ale ja nie pietnuje protestu. Zasadny. Steiner myslal ze sie uda i sie przeliczyl. Bardziej mi chodzi o fakt nieoprotestowania Magnussena. Domniemam, ze gdyby Haas nie dowiozl punktow, to Renault zlozylo by protest w nastwpnym wyscigu ktory by przegrali. Drugi temat, ze bolidy powinny byc sprawdzane i dopuszczane do startow przez FIA, a nie podgladane przez inne zespoly, bo ...moze sie udacos wychwycic.
Aeromis
16.09.2018 11:13
@marios76 [quote]Jeden wart drugiego.[/quote]Zero logiki, zero zgody. Krętacz w mediach oskarżał o to że nie pozwalają mu kręcić i powoływał na wyimaginowane dżentelmeńskie umowy. Skoro to taka drobnostka to tym bardziej powinni to zmienić zamiast kręcić. Uważam że jakikolwiek sposób napiętnowania protestu jest błędem. Najważniejsze że Grosjean mógł przejechać wyścig co było wystarczającym ukłonem w stronę Haasa, oraz że nikt nie został poszkodowany, bo Haas nie został.
marios76
16.09.2018 10:21
@Aeromis Ok, spoko. Najwazniejsze, ze dzieki protestowi, sa daleko za Renault i z nowa podloga na pewno nie wypdzedza ich w klasyfikacji. Jeden wart drugiego. Protest zasadny, oszukiwac nie wolno. Ale jak chodzilo o pare mimetrow i zaden zysk, to protest zaistnial tylko ze wzgledu na pozycje Haasa. Ale moze bylo inaczej...
iceneon
16.09.2018 10:19
Czyli gdyby Renault nie zgłosiło to byłoby ok? Jaja jakieś.
Aeromis
16.09.2018 09:48
Bo to jest proste, tyle że Steiner zamiast grać fair play woli sądy i oskarża o to innych tym samym szkodząc wizerunkowi zespołu. Szkoda, bo Haas na to nie zasłużył.