Liberty nie chce wprowadzać wielkich zmian w formacie Grand Prix

Właściciele F1 dążą do zoptymalizowania pracy, jaką zespoły wykonują na torze.
03.04.1910:33
Nataniel Piórkowski
608wyświetlenia
Embed from Getty Images

Liberty Media nie zamierza wprowadzać znaczących zmian w harmonogramie wyścigowych weekendów.

Właściciel praw komercyjnych do Formuły 1 nie wycofuje się z planów powiększenia kalendarza do 24 wyścigów. Obecne plany nie zakładają, że dojdzie do tego kosztem skrócenia wyścigowego weekendu z trzech do dwóch dni. FOM wspólnie z FIA zamierzają za to wprowadzić zmiany w zakresie pracy zespołów.

Mowa o subtelnych modyfikacjach - wyjaśniał dyrektor do spraw sportowych F1, Ross Brawn. Stawiamy raczej na ewolucję, niż rewolucję. Niektóre elementy wyścigowego weekendu zostaną dostosowane tak, aby zapewnić lepsze widowisko, ale także poprawić warunki pracy zespołów, szczególnie w kontekście planów rozszerzenia kalendarza poza 21 wyścigów.

Zamierzamy poprawić płynność weekendu, nie naruszając przy tym akcji na torze. Chcemy, aby w sezonie odbywały się o dwa lub trzy wyścigi więcej. Sądzimy, że jest to wykonalne, o ile nie będziemy przeciążać zespołów próbując udoskonalać Grand Prix - wyjaśniał na antenie Sky.

Dla przykładu - mamy przepisy o tak zwanej godzinie policyjnej. Jest limit godzin, które ekipy mogą spędzić pracując nad bolidami. Obowiązuje on w piątek i w sobotę w nocy, ale nie w czwartek, więc wszystkie zespoły pracują przez całą czwartkową noc, aby przygotować się do weekendu.

Musimy poprawić sposób, w jaki działamy. Skrzynie pełne nowych części trafiają na tor przez cały dzień. Możemy z tym skończyć. Możemy zażądać, aby bolid który pojawia się na torze był tym, z którym zespół przystąpi do rywalizacji. Oszczędzamy na całym transporcie ładunku i ograniczamy dzięki temu pracę, jaką zazwyczaj wykonuje się w trakcie weekendu Grand Prix.