Kolizja Fisichelli z Schumacherem zwykłym incydentem
Zespoły Renault i Ferrari ostatecznie uznały, że był to typowy incydent wyścigowy
23.10.0617:26
1013wyświetlenia

Wczoraj Ross Brawn tuż po wyścigu na torze Interlagos obwinił Giancarlo Fisichellę o spowodowanie drobnej kolizji z Michaelem Schumacherem, która pozbawiła Ferrari szans na odniesienie podwójnego zwycięstwa w Brazylii i zdobycie mistrzostwa w klasyfikacji konstruktorów.
Fisichella dotknął swoim przednim skrzydłem lewego tylnego koła w bolidzie Schumachera zaraz po tym, jak kierowca Ferrari wyprzedził go na początku ósmego okrążenia. Kolizji ta spowodowała pęknięcie opony i Schumacher stracił niemal całe okrążenie, zanim dowlókł się do boksów.
Zespół Renault potwierdził dzisiaj, że rzeczywiście doszło do kolizji, jednak całe zajście określił jako zwykły incydent wyścigowy. "Fisichella bronił swojej pozycji w normalny sposób." - powiedział szef francuskiej stajni Flavio Briatore. "To normalne, że takie rzeczy się zdarzają, a ostatecznie Michael był bardzo szybki, więc nie było żadnego problemu".

Ross Brawn po przemyśleniu całej sprawy na spokojnie także uznał, że Fisichella nie spowodował umyślnie tej kolizji. "Cóż, było to niefortunne zdarzenie." - powiedział dyrektor techniczny Ferrari. "Nie wydaje mi się, aby kolizja ta została spowodowana celowo, ale był to niefortunny incydent i chciałbym, żeby się nie wydarzył".
Przy okazji warto dodać, że Brawn pożegnał się wczoraj w bardzo wylewny sposób ze wszystkimi członkami zespołu Ferrari obecnymi na torze Interlagos, a to oznacza, że na pewno nie będzie już w przyszłym roku dyrektorem technicznym włoskiej stajni. Zespół ma w tym tygodniu oficjalnie ogłosić swoją przyszłą strukturę zarządzającą i techniczną po odejściu Schumachera. Na razie nie wiadomo, czy Brawn powróci w przyszłości do Ferrari.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE