Norris: Słaby postój odebrał możliwość walki o podium

Brytyjczyk nie ma jednak zamiaru narzekać na mechaników, chwaląc ich za postępy.
21.07.2108:58
Michał Bielicki
875wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lando Norris jest przekonany, że zbyt wolna zmiana kół kosztowała go miejsce na podium podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii.

Kierowca McLarena podczas pierwszego stintu pewnie jechał na trzeciej pozycji, utrzymując za sobą Valtteriego Bottasa. Podczas zmiany opon pojawił się jednak problem z dokręceniem prawego tylnego koła, przez co postój trwał aż sześć sekund i Brytyjczyk stracił swoje miejsce na torze na rzecz Fina, ostatecznie na metę dojeżdżając czwarty.

Chciałbym myśleć, że to było możliwe - powiedział kierowca Lando Norris zapytany, czy podium na Silverstone było w jego zasięgu. Ostatecznie pytaniem pozostaje czy bylibyśmy w stanie utrzymać to trzecie miejsce do końca. Mercedesy były dużo szybsze niż reszta podczas drugiego stintu, w jakiś sposób ich tempo skoczyło w górę.

Nie wiem co ostatecznie bylibyśmy w stanie osiągnąć, ale właśnie tutaj na Silverstone, na oczach fanów, chciałbym mieć przynajmniej szansę walki o to podium. Podczas pierwszego przejazdu udawało się utrzymywać Bottasa za plecami, nie z łatwością, ale wystarczająco, żeby nie mógł korzystać z DRS. Chciałem mieć szansę powtórzenia tego po pit stopach.

Czułem jakby postój ciągnął się w nieskończoność. Nie wiem ile dokładnie to trwało, osiem sekund czy coś koło tego? Na tym etapie jedyne czego potrzebowałem to zaliczyć poprawny pit stop i wtedy wyjechałbym na tor przed Bottasem. Potem jeszcze gorszą rzeczą było to, że wyjechałem tuż za Fernando i nie mogłem w ogóle naciskać na wyjazdowym kółku. Zniszczyłem swoje opony i cały mój stint był zepsuty, po tym jak próbowałem potem naciskać mocniej, by odrobić straty, więc to była wręcz podwójna strata dla mnie.

Mimo tego jak wszystko się potoczyło, Norris nie ma zamiaru narzekać na mechaników ze swojego zespołu. Chłopaki wykonują świetną robotę cały sezon i stale notują progres. Postoje są coraz lepsze i lepsze, a ten konkretny pit stop był tak naprawdę pierwszym nieudanym w tym roku.