Ricciardo: Oklaskiwanie wypadków jest nie do zaakceptowania

Australijczyk odniósł się do reakcji trybun w Austrii po wypadku Hamiltona w Q3.
14.07.2217:55
Maciej Wróbel
2824wyświetlenia
Embed from Getty Images

Daniel Ricciardo uważa, że wiwatowanie widzów przy wypadkach w Formule 1 jest czymś nie do zaakceptowania oraz że zapominają oni, iż kierowcy także są ludźmi.

Podczas ostatniego segmentu kwalifikacji do Grand Prix Austrii swój bolid w zakręcie numer 7 rozbił Lewis Hamilton, na co żywiołowo zareagowali licznie zgromadzeni fani Maxa Verstappena. Sam Holender musiał liczyć się z kolei z buczeniem brytyjskich fanów tydzień wcześniej na Silverstone. Brytyjscy widzowie również dali upust swojej radości, gdy kierowca Red Bulla obrócił swój samochód podczas kwalifikacji.

Hamilton określił reakcję kibiców w Austrii jako szokującą, ale jednocześnie przyznał, że to, co wydarzyło się na Silverstone, także było czymś niewłaściwym.

Daniel Ricciardo przyznał z kolei w wywiadzie z Autosportem, że ludzie kibicujący z pasją są dobrzy dla sportu, lecz zdaniem Australijczyka, także i oni potrafią przekroczyć granicę. Rywalizacje z całą pewnością są świetne, a ta Lewisa i Maxa w zeszłym roku była niesamowita.

Jak w każdym sporcie, zawsze musisz stanąć za kimś, lub przeciw komuś. Oklaskiwanie walki na torze jest w porządku. Nigdy nie byłem fanem buczenia, więc i teraz tego nie popieram. Oczywiście, zawsze będzie ktoś, kogo będziesz lubić i kogoś, komu nieszczególnie będziesz kibicował.

Myślę jednak, że wypadki to nie jest coś, co chcemy oglądać. Nie zamierzam kontrolować ludzi na trybunach i wszystkich ich emocji. Pod kątem rywalizacji to właśnie to tworzy ten sport, a fani stają za swoim kierowcą. Dobrze jest to widzieć.

Uważam jednak, że na to jest czas i miejsce, a to [oklaskiwanie wypadków] nie jest czymś, co chcę oglądać. Też jesteśmy ludźmi i myślę, że ludzie muszą o tym pamiętać. To łatwe, jeśli jesteś obecny w tłumie cały dzień i wypiłeś kilka piw i tak dalej, a jeśli gość obok ciebie robi coś takiego, to wtedy i ty myślisz, że jest w porządku, jeśli tak zrobisz.

Mimo wszystko w pewnym momencie osiągasz wiek, w którym dojrzewasz i zaczynasz zdawać sobie sprawę z tego, że nie powinieneś robić rzeczy, które robiłeś jako 15-latek mając 30 lat. Musisz zachowywać się bardziej rozsądnie - zakończył kierowca McLarena

W podobnym tonie po weekendzie w Austrii wypowiedział się na łamach Autosportu również George Russell. Myślę, że kiedy znajdujesz się po drugiej stronie barierki, nieważne czy to piłka nożna, czy motorsport, czasem ludzie zapominają, że tam, wewnątrz, też są ludzie - stwierdził kierowca Mercedesa.

Wszyscy jesteśmy ludźmi: kierowcy, inżynierowie, media, fani. Nie ma usprawiedliwienia na buczenie czy wiwatowanie na kogokolwiek za cokolwiek. Wszyscy ryzykujemy tu swoim życiem i wszyscy nawet niedawno przekonaliśmy się o niebezpieczeństwie w motorsporcie. Gdy jedziesz około 300 km/h i ktoś cieszy się, że uderzyłeś w ścianę... nie znajduję na to słów - zakończył Russell.