David Richards rozważa start w wyborach na prezesa FIA?

Brytyjczyk uważany jest za jednego z większych przeciwników Mohammeda bin Sulayema.
18.04.2511:24
Mateusz Szymkiewicz
509wyświetlenia
Embed from Getty Images

Prezes Motorsport UK - David Richards, łączony jest ze startem w tegorocznych wyborach na stanowisko szefa Międzynarodowej Federacji Samochodowej.

Aktualnie na czele FIA stoi Mohammed bin Sulayem, który kończy pierwszą kadencję i przed wyborami zaplanowanymi na grudzień wciąż nie ma kontrkandydata. Dotychczas spekulowano o starcie Susie Wolff, jednakże jej potencjalna kandydatura ze względu na prywatne powiązania z Toto Wolffem miała napotkać duży opór w środowisku Formuły 1.

Z kolei teraz pojawiły się informacje, iż do walki o prezesurę w Międzynarodowej Federacji Samochodowej może stanąć David Richards. 72-latek, który w przeszłości był szefem Benettona, British American Racing oraz stał na czele Prodrive, aktualnie zarządza Motorsport UK, które nadzoruje wyścigi samochodowej na terenie Wielkiej Brytanii.

O Richardsie zrobiło się głośno w lutym tego roku, kiedy to nie został dopuszczony do udziału w posiedzeniu Światowej Rady Sportów Motorowych. Mohammed bin Sulayem przed rozpoczęciem obrad zobowiązał wszystkich uczestników do podpisania klauzuli poufności, na co nie zgodził się 72-latek. Z kolei w ostatnich dniach Brytyjczyk personalnie zaatakował Emiratczyka, mówiąc, iż procesy w Federacji stają się coraz bardziej nieprzejrzyste i koncentrują władzę wyłącznie w rękach prezesa.

Zazwyczaj treść ustaleń podczas Światowej Rady Sportów Motorowych pozostaje poufna, więc nie wydaje mi się, by konflikt dotyczył wyłącznie tego zdarzenia - powiedział Ralf Schumacher, odnosząc się do potencjalnego startu Davida Richardsa w wyborach na prezesa FIA. Zaszło tam wiele zmian. Nie wiem czy to kwestia walki na tle kulturowym, czyli próba przełamania starych struktur, lub czy Richards po prostu przesadza. Mam nadzieję, że wkrótce wszystko się wyjaśni. Niebawem wybory i wiem, że kandydatura Davida Richardsa jest popularna. Bin Sulayem najpewniej będzie chciał się go pozbyć, by nie stanowił dla niego zagrożenia w walce o posadę.

W ostatnich miesiącach zauważalne jest również coraz mniejsze poparcie dla bin Sulayema wśród samych kierowców. Pod koniec sezonu 2024 prezes FIA został personalnie zaatakowany przez Stowarzyszenie Kierowców Grand Prix, natomiast Lewis Hamilton po wyścigu w Bahrajnie zupełnie zignorował bin Sulayema, który chciał się z nim serdecznie przywitać.

Jeżeli poprawnie interpretuję ten sygnał, to nie był on zbyt przyjazny. Wygląda na to, że w tej chwili w FIA jest dość napięta sytuacja. Nie sądzę, by wszystko co słyszymy, było tylko plotkami - stwierdził Ossi Oikarinen, komentator fińskiego Viaplay.