Tsunoda przeprasza zespół za błąd z drugiego treningu
Japończyk przedwcześnie zakończył udział w sesji, wpadając na bandy w ostatnim zakręcie.
18.04.2521:05
806wyświetlenia
Embed from Getty Images
Yuki Tsunoda przyznał, że to jego błąd doprowadził do wypadku, jakiemu uległ w samej końcówce drugiej sesji treningowej przed Grand Prix Arabii Saudyjskiej.
Tsunoda miał za sobą dość udany dzień - w pierwszym treningu uzyskał 10. czas, minimalnie gorszy od Maksa Verstappena. W drugim treningu zaś - do momentu wypadku - Japończyk legitymował się szóstym rezultatem.
W ostatnich minutach sesji Tsunoda popełnił jednak prosty błąd, zbyt mocno ścinając ostatni zakręt toru w Dżuddzie. Kierowca Red Bulla uderzył lewym przednim kołem w bandę bo wewnętrznej, uszkadzając zawieszenie, po czym był już tylko pasażerem w swoim bolidzie.
W rozmowie z mediami po zakończeniu treningu Japończyk wziął na siebie odpowiedzialność za ten incydent.
Yuki Tsunoda przyznał, że to jego błąd doprowadził do wypadku, jakiemu uległ w samej końcówce drugiej sesji treningowej przed Grand Prix Arabii Saudyjskiej.
Tsunoda miał za sobą dość udany dzień - w pierwszym treningu uzyskał 10. czas, minimalnie gorszy od Maksa Verstappena. W drugim treningu zaś - do momentu wypadku - Japończyk legitymował się szóstym rezultatem.
W ostatnich minutach sesji Tsunoda popełnił jednak prosty błąd, zbyt mocno ścinając ostatni zakręt toru w Dżuddzie. Kierowca Red Bulla uderzył lewym przednim kołem w bandę bo wewnętrznej, uszkadzając zawieszenie, po czym był już tylko pasażerem w swoim bolidzie.
W rozmowie z mediami po zakończeniu treningu Japończyk wziął na siebie odpowiedzialność za ten incydent.
Po prostu zbyt mocno skręciłem i uderzyłem w bandę po wewnętrznej, uszkadzając bolid- powiedział Tsunoda.
Potem nie panowałem już nad samochodem. Przepraszam zespół. Sprawy układały się dobrze, więc szkoda.
Symulacja okrążenia kwalifikacyjnego wyglądała całkiem dobrze. Trochę skomplikowałem sobie sprawy nienajlepszym dogrzaniem opon, ale poza tym wszystko było OK. Miałem dość ograniczony czas na długim przejeździe, do czego doprowadziłem sam, rozbijając się.
Nie mogę więc narzekać. Na pewno nie tak chciałem zakończyć tę sesję. Krótkie przejazdy wyglądają dobrze, ale biorąc pod uwagę problemy z dogrzaniem opon, wygląda na to, że jest jeszcze trochę czasu do urwania na okrążeniu- zakończył 24-latek.