Alonso: Skończyly nam się pomysły
Hiszpan uważa, że samochód potrzebuje poprawek.
19.04.2522:34
914wyświetlenia
Embed from Getty Images
Aston Martin lubi podkreślać, że ich zespół F1 jest w czasie przebudowy po niedawnej restrukturyzacji. Jednak ich osiągi w treningu i kwalifikacjach przed GP Arabii Saudyjskiej pokazały najbliższe wyzwania, z jakimi muszą się uporać.
Lanco Stroll został wyeliminowany w Q1, a Fernando Alonso zużył trzy komplety miękkich opon by ledwie awansować do Q2, co było końcem jego czasówki, gdyż nie miał w zanadrzu żadnych świeżych kompletów.
Ten potencjał jednak jest nieco złudny. Przez ostatnie trzy sezony Aston Martin miał problemy z poprawą osiągów poprawkami do samochodu, nawet jeśli zaczynali sezon z dość konkurencyjną konstrukcją.
W zeszłym roku zdecydowano się nawet na pojechanie dwoma różnymi pakietami, by w takich samych warunkach porównać starą i nową specyfikację, co może wskazywać na problemy z korelacją narzędzi do symulacji.
Zespół jednak może mieć nadzieję na poprawę, gdyż przestał korzystać z jednostki Mercedesa, a przeniósł się do swojego nowoczesnego tunelu aerodynamicznego. Jak na razie zespół komunikował, że jest ostrożny w rozwijaniu AMR25, gdyż więcej zasobów będzie lokowane na projekt na 2026 rok.
To byłby też preferowany wybór Adriana Neweya, który nie miał wpływu na projektowanie obecnego samochodu. Niemniej jednak mówi się, że poprawki, w które wchodzi między innymi nowa podłoga zostały zaakceptowane i są w fazie produkcji. Takie rozwiązanie nadchodzi w idealnym momencie dla Alonso, gdyż przyznał, że zespół na torze nie ma już pomysłu na poprawę osiągów.
Aston Martin lubi podkreślać, że ich zespół F1 jest w czasie przebudowy po niedawnej restrukturyzacji. Jednak ich osiągi w treningu i kwalifikacjach przed GP Arabii Saudyjskiej pokazały najbliższe wyzwania, z jakimi muszą się uporać.
Lanco Stroll został wyeliminowany w Q1, a Fernando Alonso zużył trzy komplety miękkich opon by ledwie awansować do Q2, co było końcem jego czasówki, gdyż nie miał w zanadrzu żadnych świeżych kompletów.
To jeden z moich ulubionych torów- powiedział po kwalifikacjach.
Nawet od czasów jazdy dla Alpine, byłem tu bardzo szybki. Dzisiaj cisnąłem poza limitem, by wejść do Q2. A później pojechałem na używanym komplecie i w mojej ocenie było to dobre okrążenie. To trudne, bo gdybym się rozbił to wszyscy winiliby mój błąd. Nie jestem zadowolony z pozycji, na której jesteśmy. Trzeba cisnąć poza limitem, by odblokować nieco potencjału samochodu.
Ten potencjał jednak jest nieco złudny. Przez ostatnie trzy sezony Aston Martin miał problemy z poprawą osiągów poprawkami do samochodu, nawet jeśli zaczynali sezon z dość konkurencyjną konstrukcją.
W zeszłym roku zdecydowano się nawet na pojechanie dwoma różnymi pakietami, by w takich samych warunkach porównać starą i nową specyfikację, co może wskazywać na problemy z korelacją narzędzi do symulacji.
Zespół jednak może mieć nadzieję na poprawę, gdyż przestał korzystać z jednostki Mercedesa, a przeniósł się do swojego nowoczesnego tunelu aerodynamicznego. Jak na razie zespół komunikował, że jest ostrożny w rozwijaniu AMR25, gdyż więcej zasobów będzie lokowane na projekt na 2026 rok.
To byłby też preferowany wybór Adriana Neweya, który nie miał wpływu na projektowanie obecnego samochodu. Niemniej jednak mówi się, że poprawki, w które wchodzi między innymi nowa podłoga zostały zaakceptowane i są w fazie produkcji. Takie rozwiązanie nadchodzi w idealnym momencie dla Alonso, gdyż przyznał, że zespół na torze nie ma już pomysłu na poprawę osiągów.
To jak na razie trudny weekend- przyznał.
Nie pokazaliśmy tempa. Próbowaliśmy wielu różnych ustawień. Każde z nich dawały mniej więcej taki sam rezultat. Potrzebujemy więc czegoś z fabryki, nie na torze. Myślę, że na razie wyczerpały nam się pomysły.